Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Samorządna Rzeczpospolita

12 okręgów wyborczych, 65 radnych, 107 sesji, 630 uchwał i blisko 2 tysiące posiedzeń w obrębie kilkunastu komisji stałych. 30 lat temu swoją działalność zainaugurowała Rada Miasta Poznania I kadencji.

. - grafika artykułu
Radni zgromadzeni na stopniach ratusza pozdrawiają mieszkańców Poznania, 2 czerwca 1990 r., fot. Romuald Świątkowski (źródło: Kronika Miasta Poznania 2/2016 "Samorządowa rewolucja 1990")

"Na was będzie patrzyła cała Polska. Jeśli coś w zakresie pracy samorządowej nie uda się w Poznaniu - to gdzie indziej nie uda się na pewno!" Ów apel marszałka Senatu RP prof. Andrzeja Stelmachowskiego wygłoszony 2 czerwca 1990 roku w trakcie pierwszego po kilkudziesięcioletniej przerwie posiedzenia Rady Miasta Poznania jest regularnie przywoływany w rocznicowych przemówieniach i drukach odwołujących się do tego przełomowego wydarzenia. Upływający czas oraz zawiłości zbiorowej pamięci powodują, że ta porywająca, ale i nieco patetyczna fraza mile łechcząca poznańską miłość własną bywa niekiedy pozbawiana szerszego, ogólnopolskiego kontekstu wynikającego wprost z wielkiej politycznej zmiany, jaka zaszła w krajowym życiu publicznym za sprawą ustawy z 8 marca 1990 roku o samorządzie terytorialnym. Jej uchwalenie, które doprowadziło do zlikwidowania stalinowskiego systemu rad narodowych gwarantujących dotąd PZPR monopol władzy, pozostaje w zgodnej opinii historyków i politologów jednym z największych sukcesów gabinetu premiera Tadeusza Mazowieckiego. Wszak to właśnie dzięki niej pełnia politycznej odpowiedzialności za kształtowanie życia społeczno-politycznego na szczeblu lokalnym została złożona na barkach autonomicznych rad gmin i miast powoływanych w wolnych wyborach samorządowych.

W samym Poznaniu pożegnanie z Miejską Radą Narodową odbyło się podczas jej ostatniej sesji zorganizowanej 27 kwietnia 1990 roku, trzy dni później zaś nastąpiło formalne zakończenie jej prac. Nowych "ojców miasta" mieszkańcy Poznania wyłonić mieli w wyborach zaplanowanych na 27 maja 1990 roku. Ich zdecydowanym faworytem był posługujący się hasłem "Poznaniacy sobie" i odwołujący się do solidarnościowego etosu Komitet Obywatelski "Solidarność". Kampania wyborcza sprzed 30 lat w niewielkim stopniu przypominała współczesne przedwyborcze festiwale. Brakowało wszystkiego, a o powodzeniu kolejnych przedsięwzięć decydowały częstokroć kontakty nieformalne. Jak podkreślał na łamach "Kroniki Miasta Poznania" ówczesny szef sztabu KO "S" w Poznaniu Wojciech Kulak, "działaliśmy na zasadzie grupy kolegów, powiązań rodzinnych. Ktoś miał samochód, szwagier kogoś innego może załatwić głośniki...". Tak czy inaczej, kandydaci z partyjnych list wystawionych wówczas w Poznaniu m.in. przez SdRP czy PSL musieli uznać absolutną dominację debiutujących na politycznej scenie rywali spod znaku "S". "Spaliśmy pokotem na podłodze - wspomina przedwyborczą noc Kulak - w sztabie wyborczym budynku Solidarności na Zwierzynieckiej i czekaliśmy na meldunki. Moja wspaniała żona, w ostatnim miesiącu ciąży, przynosiła nam kanapki. Rano, oczywiście, euforia!" Jej powód był jasny. KO "S" uzyskał w odrodzonej Radzie Miasta Poznania 64 mandaty na 65 możliwych do zdobycia (ów jeden przypadł Maciejowi Urbańskiemu z KPN).

Inauguracyjne posiedzenie nowo wybranej Rady Miasta odbyło się 2 czerwca 1990 roku w Sieni Wielkiej poznańskiego ratusza, poprzedzone mszą świętą celebrowaną przez abpa Jerzego Strobę w farze. Radny pierwszej kadencji i późniejszy prezydent Poznania Ryszard Grobelny mówił po latach: "Myślę, że nikt z ówczesnych radnych nie zapomni naszego wyjścia z tej świątyni i przejścia do ratusza. Tłumy ludzi tak szczelnie wypełniły ulice, że trudno było nam przejść na Stary Rynek, a to przecież niewielka odległość. Tysiące poznaniaków entuzjastycznie oklaskujących swoich radnych - to było coś zupełnie nieprawdopodobnego i myślę, że już więcej się nie powtórzy". To właśnie w ratuszu padły słynne słowa marszałka Stelmachowskiego, wcześniej minutą ciszy uczczono pamięć przedwojennych prezydentów Poznania: Jarogniewa Drwęskiego i Cyryla Ratajskiego, a także wysłuchano przemówienia pełnomocnika rządu ds. reformy samorządu terytorialnego prof. Jerzego Regulskiego, który nie omieszkał obsadzić Poznania w roli lidera dokonujących się w kraju samorządowych przemian: "Wierzę, że Poznań będzie właśnie tym drogowskazem dla innych miast, aby ukazywać, jak można rozwiązywać własne sprawy własnymi rękami i własnymi środkami". Jednym z ostatnich punktów programu pierwszej sesji RMP był wreszcie wybór jej przewodniczącego, którym w drugiej turze głosowania i z wynikiem 43 głosów "za" został prawnik związany z UAM Tomasz Sokołowski. Na jego zastępców wybrano geograf Jadwigę Rotnicką i historyka Jacka Wiesiołowskiego.

Daleko bardziej burzliwa atmosfera towarzyszyła wyłonieniu prezydenta miasta w czasie kolejnej sesji RMP zwołanej 6 czerwca 1990 roku. W wyborcze szranki stanęło czterech kandydatów: Maciej Musiał, Wojciech Szczęsny Kaczmarek, Jerzy Pomin i Andrzej Porawski. W trwającym kilkanaście godzin głosowaniu nie zabrakło budowania i zrywania mniej lub bardziej rozległych sojuszy oraz nagłych zwrotów akcji, łącznie ze zgłoszeniem kolejnej kandydatury (Roman Andrzejewski). Ostatecznie wybór padł na wywodzącego się ze środowiska uniwersyteckiego Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka, który z prezydenckiego fotela rządził Poznaniem przez dwie kolejne kadencje. Powołanie Rady Miasta i prezydenta wielkiej samorządowej zmiany bynajmniej nie wieńczyło, a de facto ją inicjowało. W swej następnej odsłonie miała ona jednak objąć Urząd Miasta przy pl. Kolegiackim. Członek zarządu miasta Andrzej Porawski rychło się przekonał, że łatwo nie będzie: "Dostałem gabinet, w którym był piec kaflowy. Gdy otworzyłem drzwiczki tego pieca, to zobaczyłem spopielone kartki papieru, mogło ich być ze dwa tysiące. W popielniku znalazłem kilkaset kolejnych kartek. Zrobiliśmy z Wojtkiem [Kulakiem] przegląd wszystkich pieców i wszystkie te piece wyglądały tak samo". Niezależnie od owych trudności fundament, na którym począł wówczas wzrastać samorządny Poznań, okazał się niezwykle trwały.

Piotr Grzelczak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020