Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Jesteśmy i reagujemy na świat

- Formuła online jest dla nas okazją, aby dotrzeć do widzów, który nie mają szans być na Short Waves Festival. Chcemy też dać znać Poznaniakom, że nadal jesteśmy i są inne opcje oprócz spotkania się w kinie, a my reagujemy na to, co się wokół dzieje - mówi Aleksandra Ławska, koordynująca Short Waves Online, konkurs polskich filmów krótkometrażowych, który odbędzie się na Ninatece w dniach 20-25 maja.

. - grafika artykułu
"I didn't go to Crimea and all I got was this alien message", fot. materiały organizatora

- Chcieliśmy trochę odejść od takich działań punktowych, jak Klub Krótkiego Kina i przygotowaliśmy na maj akcję z Ninateką. Przenosimy tam wybór tytułów z konkursu polskiego i nowego konkursu polskich filmów eksperymentalnych. W pewnym sensie mieliśmy go zrobić w formie programu Short Waves on Tour, w ramach którego najlepsze filmy z konkursu polskiego miały ruszyć w trasę po całej Polsce. Jednak nie każdy film można było wybrać do tej akcji, ze względu na zaplanowane premiery i ścieżkę festiwalową - wyjaśnia Emilia Mazik, dyrektorka artystyczna festiwalu.

Short Waves Online, którego program składa się z siedmiu tytułów, to akcja ogólnoświatowa, bo platforma Ninateka nie posiada geoblokady, a filmy zostaną udostępnione z angielskimi napisami - i być może trafią również do widzów zagranicznych.

- Wspieramy twórców, chcemy też pokazywać i promować krótki metraż, prezentując go naszym widzom i potencjalnej, nowej publiczności. Bardzo nam zależało, aby zrobić to na polskiej platformie. Cały program Short Waves Online składa się z polskich produkcji, więc stwierdziliśmy, że głównym jego targetem będą polscy odbiorcy. W naszym kraju większość platform VOD jest związana z telewizją publiczną albo prywatną. My wybraliśmy Ninatekę, bo cenimy ich za to, co robią. Mają podobne priorytety, co fundacja Ad Arte: też promują filmy, a poza tym prowadzą wiele działań edukacyjnych. Nasza współpraca z Ninateką przebiega bardzo płynnie i jest bezproblemowa. Mamy nadzieję, że to początek kolejnych działań również w przyszłości - opowiada Aleksandra Ławska.

Dobre, bo polskie

Program konkursu online jest bardzo różnorodny i był tworzy z myślą o tym, aby możliwie w pełni oddać charakter obu sekcji konkursowych festiwalu. Stanowi przedsmak nadchodzącej edycji Short Waves Festival, która została przeniesiona z marca na sierpień - zwłaszcza dla stałej publiczności imprezy. Częściowo też, w sytuacji zamkniętej sieci kin, zaspokoi głód na nowe polskie krótkie kino, bo większość tytułów jest dość świeża i pochodzi z ubiegłego roku.

- Mamy teraz bardzo okrojony zespół i nad wszystkimi wydarzeniami pracujemy razem. Ten repertuar, mimo, że jestem jego programerką, tak naprawdę został stworzony przez wszystkich. Zależało nam na tym, aby był jak najbardziej różnorodny, więc każdy dodał cegiełkę od siebie - tłumaczy Ławska.

Do konkursu trafił Nie zmieniaj tematu, jeden z najbardziej wyrazistych polskich szortów fabularnych ostatnich lat, uznany za najlepszy film krótkometrażowy na Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie. Jego autor, Hubert Patynowski, jest samoukiem, a film udało mu się zrealizować dzięki wygranej w konkursie krakowskiej AMA Film Academy. Wykorzystał w filmie doświadczenia z życia na blokowisku i tam umiejscowił akcję - w środowisku młodych ludzi żyjących wedle osiedlowych zasad i układających kalekie rapy.

Zupełnie po drugiej stronie, jeśli chodzi o temat i stylistykę, znajduje się Synchronizacja Anny Kasińskiej. Reżyserka wystosowała w niej jakby ironiczną odpowiedź na seksistowską i obleśną Seksmisję. Opowiada w formie ekologicznego SF o świecie w roku 2084, w którym mężczyźni już praktycznie wyginęli.

Kino dokumentalne reprezentuje w programie niecodzienne i poruszające Oko Boga Igora Kaweckiego. Młody ekscentryk Olaf oprowadza reżysera po rozsypującej się kamienicy na krakowskim Kazimierzu. To jeden z ostatnich mieszkańców budynku, który niegdyś liczył 57 lokatorów.

Jedynym, acz wyjątkowym, filmem animowanym w konkursie jest Deszcz Piotra Milczarka, oparty na prostym, lecz perfidnym pomyśle. - Mieszkam w wieżowcu na jednym z łódzkich blokowisk. Po wizycie przyjaciół wyszedłem na balkon zapalić papierosa i wyobraziłem sobie, że ktoś z niego spada. Przypomniał mi się skecz Monty Pythona o ludziach, którzy skaczą z biurowca i zadałem sobie pytanie - co by było, gdyby ktoś ich ratował i odstawiał na dach? Wystarczyło połączyć kropki - mówi artysta.

Deszcz pokazuje, jak w bezdusznym świecie korpo mogłyby wyglądać działania superbohatera, ratującego ludzi przed samobójstwami. Wszystko dzieje się w dość anonimowym biurowcu, lecz polski widz zapewne dojrzy w nim warszawski Mordor. - Uczyłem się w liceum plastycznym, gdzie wspólnie z przyjaciółmi założyliśmy Słynną Grupę Osiem, rysowaliśmy komiksy i współorganizowaliśmy wtedy jeszcze konwent, a dzisiaj Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Komiks mnie ukształtował, a nasza wewnętrzna konkurencja napędzała nas do pracy. Obok komiksów Rosińskiego, Bilala, DeCrecy, Christy, Chmielewskiego, które łączyły świetną kreskę z często doskonałym scenariuszem, pojawiały się dzieła McKeana czy Bisleya, będące plastycznymi arcydziełami opowiadającymi o Batmanie i Lobo. Potem pojawił się kolejny bohater mojego dorastania, czyli Tim Burton, który z kina superbohaterskiego uczynił sztukę i rozkochał mnie w swojej twórczości. Więc tak. Lubię filmy na podstawie komiksów. Nie wszystkie, ale jest kilku reżyserów, którzy z wytartych klisz są w stanie wyciągnąć coś więcej aniżeli bezmyślną rozrywkę, pokazać facetów w trykotach w sposób ciekawy i opowiedzieć dzięki nim coś więcej - wspomina Milczarek.

Z teledysków do programu wszedł Nag Champa Synów, promujący drugą płytę duetu, koncept-album Sen. Jego reżyser to Sebastian Pańczyk, artysta związany z Platige Image i wybitny specjalista od reklam i brand heroes. Synom ewidentnie brakowało tak przemyślanego i zwartego klipu, w którym zebrane byłyby identyfikowane z nimi pejzaże i symbole, w tym nieodłącznie towarzyszący im podczas koncertów gęsty dym sceniczny. Zresztą - główną i pełnoprawną bohaterką Nag Champa jest kultowa przetwornica dymu M10 Antari, bo jak śpiewa Robert Piernikowski: To gówno jest bardzo niebezpieczne, to gówno niewłaściwie użyte... może zniszczyć planetę. Dziś ten tekst w świecie Synów funkcjonuje niczym złota (a skromna) sentencja.

Między wierszami

W programie znalazły się też dwa tytuły z nowego konkursu polskich filmów eksperymentalnych. W dziele o osobliwym I didn't go to Crimea and all I got was this alien message Zuza Banasińska wykorzystała album odnaleziony w opuszczonej chacie we wsi Dobrowola. Książkę, pełną zdjęć, kolaży, rysunków stworzył Borys, który w latach 1984-86 odbywał obowiązkową służbę wojskową na Krymie. Z kolei, w zrealizowanym w Łódzkiej Szkole Filmowej *** rybie Filip Bojarski lekko makabryczny obrazek marynistyczne zestawił z wierszem Tadeusza Różewicza (***) we wspaniałej interpretacji Franciszka Pieczki.

- Przy oglądaniu filmu eksperymentalnego trzeba mieć więcej cierpliwości, a także więcej wrażliwości, bo to zwykle nie jest prosta, stopniowo dająca się poznać historia. Trzeba czytać między wierszami. Czasami taki film trzeba po prostu odczuć, bo na pierwszy rzut oka może wydawać się pozbawiony logiki i sensu, ale na koniec okazuje się, że ktoś chciał przemycić w nim pewne emocje, nadając im wizualny wyraz - tłumaczy Wojciech Ulman, selekcjoner konkursu polskich filmów eksperymentalnych.

Short Waves Online nie będzie jednym programem, który będzie streamingowany tak, jak w kinie. - Każdy film będzie umieszczony osobno, więc jeśli ktoś nie będzie miał siły, aby obejrzeć całość za jednym razem, to będzie mógł wrócić do reszty filmów na następny dzień. Wszystkie tytuły będą dostępne przez cały czas trwania akcji i będą do nich dołączone ankiety dla publiczności. Widzowie wybiorą ulubione filmy, a produkcja, która zbierze najwięcej głosów, zdobędzie nagrodę pieniężną w wysokości 2 tys. zł. Dla głosujących w plebiscycie publiczności także czeka nagroda - karnet na sierpniowy festiwal oraz pakiet festiwalowych gadżetów - mówi Aleksandra Ławska.

Marek S. Bochniarz

  • Short Waves Online
  • 20-25.05
  • online

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020