Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Wielka schizma Batushki

Batushka - metalowy projekt muzyczny założony pięć lat temu przez Krzysztofa Drabikowskiego - pod koniec 2018 roku uległ rozpadowi. W jego efekcie pod tą samą nazwą w roku ubiegłym wyszły równolegle dwie nowe płyty - Drabikowski wydał album Panihida, a dotychczasowy wokalista Bartłomiej Krysiuk Hospodi. Koncert Batushki tego pierwszego odbędzie się w sobotę w Klubie u Bazyla. AKTUALIZACJA! Koncert nie odbędzie się 14 marca.

Batushka, fot. materiały prasowe - grafika artykułu
Batushka, fot. materiały prasowe

W internecie można zapoznać się ze stanowiskami obu artystów, a także przeczytać wywiady, w których odnoszą się nie tylko do kwestii przebiegu sporu, ale i genezy powstania Batushki. Są to, jak zwyczajowo w takich sprawach bywa, dwie skrajnie różne opowieści. Obecnie trwa proces sądowy między stronami konfliktu o prawa do tego projektu. Obaj artyści niezależnie też od siebie koncertują. Facebook i inne media Batushki kontroluje wokalista i menadżer Bartłomiej Krysiuk, a jego zespół pojawiał się na festiwalach muzycznych.

- Ale publika nie jest głupia, dostrzega różnicę. Promotorzy też zaczynają - widzą, która wersja jest która. I wiedzą, jak się ze mną skontaktować. Mam swoje prywatne profile, na których informuję o podstawowych wydarzeniach. Ludzie obserwujący mnie i wspierający przekazują je dalej, za co serdecznie im dziękuję. Po tym wszystkim, co działo się w zeszłym roku, otrzymałem olbrzymie wsparcie i wciąż otrzymuję. Dało mi to siłę, by się nie poddawać mimo beznadziejnej sytuacji. Jestem to winien tym ludziom - wyjaśnia Drabikowski.

Msza za "jedyną prawdziwą Batushkę"

Jak to humorystycznie ujął jeden z fanów - "Batusha jest tak ortodoksyjna, że posiada nawet własną schizmę". Drabikowski w tym projekcie wykorzystał elementy religii prawosławnej, związane z jej ikonografią i liturgią. Zresztą, debiutancki album nazwał właśnie "Litourgiya", a późniejsze koncerty miały charakterystyczną oprawę wizualną. Gdy Batushka stała się niezwykle popularna - co chyba nawet zaskoczyło jej założyciela - pojawił się pomysł na organizację występów również na wschodzie, w krajach prawosławnych - w Rosji czy na Ukrainie. Jednak ze względu na protesty wiernych zostały one odwołane. I tu pojawia się pytanie, czy w ramach tego muzycznego projektu Drabikowski nie przejął elementów wschodniej religii, z punktu jej wyznawców dokonując... bluźnierstwa?

 - Raczej nie, tylko to zależy od słuchacza. Oczywiście dominuje ten sposób postrzegania mojej muzyki, ale też mam sporo fanów, którzy nie traktują tego, jako bluźnierstwo, tylko odnajdują w tym coś jeszcze, mimo wszystko odpowiedniego dla siebie. Spotkałem się nawet z wykupieniem mszy w mojej intencji w cerkwi na wschodzie, bym wygrał batalię sądową. Sporo moich fanów pochodzi ze wschodu. Mają styczność z prawosławiem na co dzień, więc odbiór muzyki też mają inny, niźli zachodni słuchacze, co z prawosławiem nie mieli kontaktu i traktują to jako egzotykę. Poza tym, prawosławie to dorobek kultury taki, jak każdy inny. Zarówno ono, jak i inne religie przechwytywały to, co pasowało z innych wierzeń, które były na danych terenach wcześniej - mówi Drabikowski.

Batushka może być więc kierowana zarówno do wiernych prawosławnych, jak i ateistów. Szerzej ten projekt muzyczny da się wpisać w kulturowe zjawisko postsekularyzmu - jako działanie sekularne, wykorzystujące elementy danej religii w oderwaniu od jej formy instytucjonalnej.

Trzy Batushki / Batyushki

Długo trwało, nim drugi album "Panihida" został wydany w maju ubiegłego roku. - Ten materiał nagrywałem jeszcze przed podziałem, i robiłem to sam. Jedyny fragment, który grałem na koncertach, to był środkowy gitarowy fragment "песнь 2" bez wokalu, używany jako intro. Materiał powstawał szybko, lecz z przerwami. Komponując zawsze od razu rejestruję ślady, które wymyślam i zostają na finalnym nagraniu. Zazwyczaj w jedną noc tworzę jeden numer. Tym razem nagrywanie perkusji się wydłużyło, gdyż rejestrowałem sam siebie - relacjonuje. Pracę zaczął jeszcze przed pierwszymi koncertami. Materiał był prawie gotowy w 2018 roku - czekał tylko na nagranie żywej perkusji i wokalu, co Drabikowski uczynił zimą ubiegłego roku. Wtedy też wydał "Panihidę" na fizycznym nośniku i zaczął ponownie występować. - Teraz podczas koncertów śpiewają cztery osoby, a na płycie wystąpiło siedem osób. Ludzie ci wolą pozostać anonimowi, co pasuje do mojej pierwotnej koncepcji - dodaje.

"Panihida zaskakuje. Wciąga. I nie puszcza tak łatwo. Drabikowski udowodnił, że jego umiejętności kompozytorskie wciąż stoją na wysokim poziomie. Z odpowiednio dobraną drużyną z pewnością będzie w stanie zawojować sceny dużych festiwali i klubów" - napisał w recenzji albumu Vladymir z kvlt.pl.

Co czeka w przyszłości Drabikowskiego w związku ze sporem z Bartłomiejem Krysiukiem?  - Będzie to długi proces - podobno może trwać nawet siedem lat. Odbyły się dopiero dwie rozprawy przedwstępne. Jest ogrom materiałów dowodowych, więc potrzeba na to wszystko czasu. Aktualnie działam równolegle także w innych projektach i nagrywam nową muzykę w wolnych chwilach. Co z tego będzie, to zobaczymy. Raczej nie lubię zapowiedzi, by później starać się z nich wywiązać za wszelką cenę. Szanuję swoje słowo - tłumaczy muzyk.

W międzyczasie pojawił się też zespół... Batyushka. Na swoim profilu na bandcamp piszą: "To strona prawdziwego rosyjskiego ortodoksyjnego zespołu metalowego Batyushka. Nie jesteśmy związani z satanistycznymi polskimi pozerami o podobnej nazwie "Batushka", którzy podjęli się świętokradztwa. (...) Nasza nazwa funkcjonuje od 2005 roku, kiedy zostały nagrane pierwsze dema z naszą muzyką. Jesteśmy grupą prawosławnych księży, którzy tworzą muzykę w wolnym czasie, niosąc słowo Boga do metalowych i rockowych społeczności." - Raczej zrobił to ktoś dla zabawy, lub by pokazać, jak śmieszne jest działanie autorów "Hospodi". Przyznam, że nie słuchałem, ale spodziewam się lepszego materiału niż wymieniony wyżej, gdyż muzyka robiona dla frajdy jest lepsza niż ta robiona dla pieniędzy - ironicznie komentuje Drabikowski.

Marek S. Bochniarz

  • koncert Батюшка (Batushka) / Malevolent Creation / Konkhra
  • 14.03, g. 18.30 - AKTUALIZACJA: koncert przenesiony na późniejszy termin, zakupione bilety ZACHOWUJĄ WAŻNOŚĆ, można też je zwracać W PUNKCIE ICH ZAKUPU
  • Klub U Bazyla
  • bilety: 60-80 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020