Na początku był pomysł - trochę surrealistyczny, bo takie najczęściej przychodzą mu do głowy. By powstał w mieście pomnik uniwersalny: w zależności od okoliczności upamiętniający inną postać, inne wydarzenie lub zjawisko. Historyczne lub nie. Dowolne. Dzięki zestawowi manekinów i akcesoriów mógłby zobrazować wszystko i każdego. Mobilny, nocami garażowany, a w razie potrzeby - wypożyczany różnym komitetom, stowarzyszeniom, może innym miastom. Mobilny Pomnik Wielookolicznościowy... Żart czy surrealistyczny manifest? A może całkiem poważna sprawa?