Na koncert artystów podczas Spring Breaku fani czekali niecierpliwie. Łona i Webber byli jednymi z popularniejszych wykonawców, którzy przyciągnęli uczestników do udziału w festiwalu. Przekrój publiczności na zamkowym dziedzińcu był charakterystyczny dla koncertów Łony: byli fani hip hopu, którzy poza tym gatunkiem nie interesują się alternatywną muzyką. Byli dziennikarze muzyczni i fani rocka. Byli też poznańscy hipsterzy i melomani, którzy nie identyfikują się z żadną subkulturą.
Skąd taka popularność Łony w tak różnych kręgach kulturowych? Być może to właśnie ten "inteligencki rap", wielowarstwowość tekstów i dopracowane beaty Webbera sprawiają, że słuchacze z różnych środowisk znajdują odpowiednie dla siebie treści. Na ostatniej płycie Łony i Webbera, "Nawiasem mówiąc" z 2016 roku, znajdują się utwory zarówno o klasie średniej, która ignoruje najbiedniejszych ("Co tak wyje?"), jak i o Gombrowiczu, zerkającym ze swojego plakatu na raperkę Azealię Banks ("Doklej plakat"), której afisz wisi obok.
Ambasador polszczyzny
Łona swoje teksty często konstruuje wokół drobnych, codziennych spraw. W popularnym "To nic nie znaczy", który pojawił się w 2011 roku na albumie "Cztery i pół", rapuje:
Następnie słyszę taki strumień
Że "w dwutysięcznym jedenastym padł najbardziej przekonywujący argument
I że zwłaszcza drugi maj dał asumpt
I że to wyłancza wszelkie dyskusje w tym okresie czasu
I że to w cudzysłowiu killer"
Słucham i czuję, że jeszcze jedno zdanie i będę miał wylew
Rzuciłbym kamieniem, ale rzuca ten, kto rzucać ma czym
Więc to nic nie świadczy, to o niczym nie znaczy.
Na "Nawiasem mówiąc" Łona również pochyla się nad tematem języka, w "Znowu nic" rapuje o procesie pisania tekstów, a w singlowym "Błędzie" o lekturze książek, którą co chwila ktoś mu przerywa. Nie bez powodu Kapituła złożona z członków Rady Języka Polskiego uhonorowała go tytułem Młodego Ambasadora Polszczyzny 2017.
Należy chwilkę poczekać
Raper, który z wykształcenia jest prawnikiem i mieszka w Szczecinie, jest już uznanym twórcą i autorytetem dla młodszego pokolenia muzyków. Taki status uzyskał po wielu latach tworzenia, ale już na początku swojej kariery, kiedy pod koniec lat 90. rapował w grupie Wiele C.T., był postrzegany jako jeden z wyróżniających się artystów na rynku muzycznym.
Oprócz statusu Łona i Webber wypracowali sobie też autonomiczną metodę pracy. Webber, który - jak sam twierdzi - na wczesnym etapie kariery tworzył bardziej konserwatywne beaty, obecnie podchodzi do tego z "umiarkowanym liberalizmem". Obydwaj cenią sobie niezależność, która pozwala im tworzyć na własnych warunkach. Nie spieszą się także z wydawaniem kolejnych płyt. "Ilekroć pojawia się sukces, tylekroć pojawia się pustka. Odwieczne prawo natury. Jak jest zima to musi być zimno, pani kierowniczko. Dlatego należy chwilkę poczekać, żeby człowiek miał w ogóle szansę dojrzeć do czegoś nowego. Albo żeby po prostu zabrakło mu na jakiś rachunek może?" - powiedział Łona w wywiadzie dla "Gazety Magnetofonowej".
Na sobotnim koncercie w CK Zamek Łona i Webber wystąpią wraz z muzykami grupy The Pimps.
Jolanta Kikiewicz
- Koncert Łona & Webber i The Pimps
- 2.12, g. 20
- CK Zamek, Sala Wielka
- bilety: 50/60 zł