Kultura w Poznaniu

Opinie

Niestety współcześnie

Tomik Justyny Kulikowskiej był bardzo wyczekiwanym wydarzeniem poetyckim. Po brawurowym debiucie Hejt i inne bangery młoda autorka wydawała się intrygującym głosem feministycznej i skupionej wokół krytyki codziennego życia poetyckiej świadomości. Wiadomość, że kolejny zbiór ukaże się w poznańskim wydawnictwie WBPiCAK wywołała niecierpliwe wyczekiwanie na teksty nurtu nowej  poezji krytycznej. Niestety nie warto było czekać.

Dzisiaj jest tylko wspomnieniem

- To nie był koncert dla samochodów, lecz dla Was. Kochajcie się wszyscy i szanujcie - powiedział na zakończenie Ralph Kamiński. Jego występ był wędrówką pomiędzy rozmachem i energią, a melancholijną kołysanką. Publiczności skrytej w samochodach albo kołyszącej się przed nimi brakowało namiastki normalności koncertowej, a pandemiczne odosobnienie sprawiło, że ten wieczór każdy przeżywał na swój sposób, osobno.

Można się ubrudzić

- Teatr jest w sumie jeden. Nie ma takiego ostrego cięcia, że jest teatr poważny oparty na dramacie, który grany jest w budynkach, i ten drugi - niepoważny, który służy albo za rozrywkę albo protest i jako sztuka zaprzedaje swój potencjał. To jest to, co chcieliśmy pokazać w książce. Że rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana - mówiła podczas spotkania wokół Klasyków na ulicy prof. Joanna Ostrowska, współredaktorka tomu.

Lekcja zapomnianego języka

Tak doskonałe, że bezinteresowne, a czasem równie wielkie, co niedostrzegalne urządzenia. Neutralne informacje. Przedmioty sobie będące i na nic nie wskazujące. Formy o funkcji bezwzględnej. Bezczasowy i enigmatyczny świat twórczości Jerzego Rosołowicza powraca na wystawie Działanie neutralne w galerii Piekary.

Folwark zwierzęcy

21 sierpnia poznański zamek cesarski skończy 110 lat. O jego burzliwej, kontrowersyjnej historii powstało wiele książek, prac naukowych, telewizyjnych i prasowych reportaży. Teatr Usta Usta Republika spektaklem Kamienne sny dodaje do tego przepastnego archiwum brakującą opowieść - o zamkowej duszy.

JA TU TYLKO CZYTAM. To drugie dno

Ta druga autorstwa Therese Bohman mogłaby być jednie powierzchowną opowiastką o romansie z żonatym mężczyzną, lecz powieść daje nam dużo więcej. Bierze pod lupę na pozór równościowe szwedzkie społeczeństwo i panujące w nim relacje.

JA TU TYLKO CZYTAM. Czy ktoś pomógł jej z bagażem?

W Kobiecie bez grobu czuła narracja o ciotecznej babce przeplata się z kroniką wojennych dziejów Dolnej Styrii. Tego drugiego jest o wiele więcej, podobnie jak więcej akcentu Pollack kładzie na innych, bardziej wyrazistych mieszkańców zaludniających słoweńskie Tuffer. Mimo wszystko duch Pauline Drolc, kobiety bez grobu, unosi nad opowieścią niemal przez cały czas.

Z Don Kichotem ponad wszystko

Bardzo szybko po światowej premierze Quichotte'a Salmana Rushdiego Wydawnictwo Rebis oddało w czytelnicze ręce przekład Jerzego Kozłowskiego. Tłumaczenie doskonałe, świeże, idealnie zanurzone w światach kreowanych przez pisarza. Z wielkim wyczuciem tropów, zagadek i odniesień literackich polski tekst najnowszej powieści Rushdiego daje miłośnikom prozy tego autora monumentalną powieść o szalonej literackiej fascynacji Don Kichotem, która służy krytyce popędów współczesnego świata. A wszystko to stworzone jest w formie humorystycznej konwencji literatury łotrzykowskiej. I sprawdza się bardzo dobrze.

FESTIWAL MALTA. Nie jestem taka zła

Festiwal Malta na czas od środy 22 lipca do niedzieli 26 lipca przeniósł się na Scenę na Wilczaku przy ul. Przełajowej. Jak wyglądał festiwalowy weekend?

Jesteś śmieciem

Niektóre spektakle są bałaganiarskie i chaotyczne, przypominając pejzaż mentalnego wysypiska śmieci w głowach ich twórców. Wszystko się zmieni jest właśnie tak brudne i niepoukładane. To jednak nie efekt niezdolności artystów do uładzenia myśli, wypolerowania pomysłów, lecz świadomego działania, kontrolowanego galopu umysłu. Można ten bałagan umiłować, zanurzyć się w nim po czubek głowy i zniknąć, stapiając się z powrotem w jednią sprzed Wielkiego Wybuchu, bądź z lękiem go wyprzeć, a spektakl może i nawet głęboko znienawidzić.

Utracony potencjał

This Summer vol.1, wydarzenie przygotowane przez Fundację Katedry Intermediów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a odbywające się w centrum miasta w okolicach ulicy Św. Marcin w pierwszej połowie lipca, tylko pozornie sprawiało wrażenie wielkiego, międzynarodowego projektu z pola sztuk wizualnych. I choć w jego ramach zaprezentowano wiele ciekawych, niekiedy nawet wybitnych prac - to pod względem organizacyjnym i ekspozycyjnym okazało się działaniem chaotycznym, częściowo jakby pozorowanym, a przy tym praktycznie pozbawionym publiczności.

Pożegnanie z matką naturą

Elegijne, splecione z poznańskim krajobrazem Requiem dla Warty okazało się niezwykle inspirującym, poruszającym i zapewne najlepszym dziełem Poznańskiej Orkiestry Improwizowanej. Było to również wydarzenie dla wszystkich tych, którzy tęsknili za oryginalną, uliczną, miejską formułą Festiwalu Malta. "W czasach zarazy", niejako pod wpływem pandemicznych obostrzeń, została im ona zwrócona.

Jak nas widzi Anglik?

Rzuć wszystko i jedź do Polski! Tak postąpił pewien Anglik - Benjamin Aitken. Większość wybiera co prawda kierunek odwrotny, ale Aitken chciał się dowiedzieć, co skłania Polaków do emigracji na Wyspy Brytyjskie. Podszedł do sprawy na serio. Wynajął na rok mieszkanie w Poznaniu i znalazł pracę za najniższą krajową. Czego się dowiedział?

JA TU TYLKO CZYTAM. Tam, gdzie nie masz prawa być

Podczas lektury Podziemi z pewną tkliwością wspominałam, jak to w latach 90. uparcie uprawialiśmy rodzinną turystykę samochodową, w myśl zasady "dobrze jest tam, gdzie dojadą nasze cztery koła". Lubię sobie wyobrażać, że Robert Macfarlane pewnie już wtedy zakładał trapery, strugał kij włóczęgi i łazikował tam, gdzie jeszcze długo nie będzie mowy o tym, by pojawiły się jakiekolwiek cztery koła.

Rzeczy, których nie widzimy

Formy w przestrzeni. Poznańskie rzeźby plenerowe z lat 60. i 70. XX wieku w Muzeum Narodowym w Poznaniu to wystawa kameralna, jednak generująca bardzo poważne refleksje nie tylko na temat rzeźby plenerowej w Poznaniu, ale rzeźby funkcjonującej w przestrzeni miasta w ogóle i rzeźby jako takiej.

Nowe spojrzenie na tradycję

Znajomość dawnych legend i opowieści to podstawa posługiwania się kodem kulturowym swojej ojczyzny, również tej małej. W orlim gnieździe Błażeja Kusztelskiego to dobra propozycja dla tych, którzy chcieliby poznać baśnie i legendy wielkopolskie (i nie tylko), ale w nieco nowocześniejszej, odświeżonej formie.

FESTIWAL MALTA. Dla zusowców najmocniejszym napojem jest kakao

Operetka Turnus mija, a ja niczyja - hit Teatru w Krakowie, który trafił do programu drugiego kroku mobilnej sceny Malta Festival Poznań - uległa osobliwej aktualizacji w "czasie zarazy". Nie tylko z powodu tematyki, bohaterów, ale i przez poszczególne teksty.

JA TU TYLKO CZYTAM. Nie tak radośnie w tych start-upach

Powiedzieć, że piszę tę recenzję niespiesznie, to nic nie powiedzieć. Normalnie ociągam się. No ale jak się ktoś naczytał, że "gdy coś ma być asap, to będzie fakap", to trudno się spodziewać gonienia w kółko niczym chomik.

Scena letnia

Dwa pierwsze koncerty z cyklu Scena Letnia w Akademii Muzycznej pokazały twórczość kompozytorów związanych z Poznaniem, a także muzyką polską i międzynarodową. Utwory, wbrew geograficznej i czasowej różnorodności, łączyła zachowawczość i pewna przewidywalność, choć zdarzyły się ciekawsze wyjątki.

1 51 Strona 52 53 54 55