Wolę umierającego należy uszanować. W przypadku Zmierzchu długiego dnia jego autor - Eugene'a Gladstone O'Neill - zastrzegł, by ten autobiograficzny tekst opublikować najwcześniej 25 lat po jego śmierci i nigdy nie wystawiać na scenie. Woli dramaturga nie uszanowano. I chociaż jest to nieco niezręczne, uznać trzeba, że z korzyścią dla całego środowiska teatralnego i samych widzów. Premiera w Teatrze Nowym w Poznaniu, którą wyreżyserował André Hübner-Ochodlo, pokazuje to dobitnie.