Eksperyment na teatrze
Merytoryczną bazę "Come true" stanowią spostrzeżenia francuskiego filozofa Guy'a Deborda, autora książki "Społeczeństwo spektaklu". Punktem wyjścia do realizacji przedstawienia stało się przeświadczenie, że współczesny człowiek bardziej ogląda, niż przeżywa wydarzenia. - Pewnego dnia zadałem sobie pytanie: jak sprawić, by wszystkie iluzje nagle przestały istnieć? Jak będzie wyglądał wówczas nasz świat? Kim będziemy my sami w swojej ocenie? Kim tak na prawdę jesteśmy? Czy tym, co mówi o nas społeczeństwo? - zastanawia się reżyser Michał Stankiewicz.
Zdaniem twórcy społeczeństwo nie wie nic o pojedynczym człowieku. Nie ma pojęcia, czego wstydzą się ludzie. Nie zna wszystkich żenujących momentów, o których chcą zapomnieć, ale też marzeń, do których nigdy się nie przyznają. - Czy to nie jest ciekawe? Dlaczego większość naszych marzeń nie chce nam przejść przez usta? Co nas blokuje? - pyta.
Spektakl "Come True" to przede wszystkim eksperyment na teatrze. W klasycznym rozumieniu teatr opiera się na iluzji i, jak mówi reżyser, jest "swoistą grą między widzem a aktorami". - Postanowiliśmy złamać ten mechanizm - wyjaśnia. W tworzeniu spektaklu, poza tradycyjnymi artystami, udział wziął także hipnotyzer. - Ostatnie dwa tygodnie prowadziliśmy warsztaty, badając percepcję, ale i słuchając tego, co mówią uczestnicy warsztatów o samych sobie - dodaje Stankiewicz.
Monika Nawrocka-Leśnik
- "Come true"
- reżyseria: Michał Stankiewicz
- Scena Robocza
- premiera: 16.06, g. 19
- kolejne spektakle: 17.06, g. 19
- bilety: 15 zł
Zobacz również
Zwarcie trzech napięć
Życie w pułapce
PROSTO Z EKRANU. Przyjść na świat i oszaleć