Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Pokazać śmiech w całej jego różnorodności

Z Hanną Gawrońską z Centrum Sztuki Dziecka rozmawia Aleksandra Bliźniuk.

. - grafika artykułu
fot. W Kadrze - Piotr Bedliński

Czy w Pani pracy jest dużo śmiechu?

(śmiech) Z natury jestem dość pogodna, szczęśliwie w naszym zespole nie ma ponuraków, uśmiech towarzyszy nam na co dzień, a stresy często rozładowujemy śmiechem. To może w dzisiejszych czasach nie brzmi wiarygodnie, ale tak właśnie jest. "Wesołość jest najlepszą higieną ciała i umysłu", mówiła George Sand. Może więc jesteśmy tacy higieniczni?

Humor i śmiech we współczesnym świecie otaczają nas z wielu stron. Mam jednak wrażenie, że jest to w dużej mierze śmiech głupawy. Jaki humor zaoferuje 21. Biennale Sztuki dla Dziecka?

Bywa i głupawy, nawet w sztuce, ale nie tej, którą będziemy prezentowali na Biennale. Pokażemy bowiem wydarzenia wyzwalające bardzo różne emocje, którym śmiech towarzyszy. Każda dziedzina sztuki dysponuje własnymi środkami ekspresji, które służą temu celowi, a że Biennale jest imprezą interdyscyplinarną, będzie to wspaniała okazja, by to zjawisko pokazać w całej jego różnorodności. Nie o "rozrywkę" jednak w tym przypadku chodzi, ale o zaintrygowanie młodych widzów, pokazanie przez sztukę różnych odmian jasnej strony życia, pobudzenie refleksji, wspólnotowej radości przeżywania, ale też stworzenie okazji do zabawy.

Wspominając moje kontakty ze sztuką, szczególnie te w trakcie edukacji szkolnej, przyznam, że nie odbierałam ich jako czegoś wesołego... Nie sądzi Pani, że edukacja artystyczna w Polsce jest po prostu przestarzała?

Wszyscy mamy poważne zastrzeżenia co do sposobów szkolnej edukacji artystycznej, przede wszystkim dlatego, że jest jej tak mało. Nie sposób więc stworzyć w szkole warunków do wychowania przez sztukę. W polskich szkołach ciągle jeszcze dostarcza się przede wszystkim wiedzy o sztuce, zamiast inspirować i pobudzać osobistą ekspresję artystyczną dzieci za jej pomocą. Współczesna sztuka jest bardzo synkretyczna, w dużej mierze interaktywna, angażująca osobiście odbiorcę, co daje szerokie pole do działania w obszarze edukacji. Staramy się w Centrum Sztuki Dziecka dostarczać dzieciom, ale też pedagogom i rodzicom, okazji do tego typu spotkań w różnych obszarach sztuki.

Łatwo jest przekonać dzieci do sztuki współczesnej?

Myślę, że dzieci nie doświadczają rozróżnienia na sztukę "historyczną" i współczesną w taki sposób jak my, dorośli. Ich codzienność wypełniona jest sztuką dostarczaną w dużej ilości przez różne media, w tej rzeczywistości wzrastają. Ale rozumiem, że chodzi pani o inny obszar sztuki, nie tak łatwo dostępny, o spotkania ze sztuką, która tworzona jest "tu i teraz", ale do której trzeba dotrzeć z własnego wyboru, która trochę więcej wymaga od odbiorców. Proszę jednak wierzyć, że dzieci nie trzeba do niej przekonywać, jeśli jest prezentowana w sposób dostosowany do ich możliwości percepcyjnych. Szczególnie młodsze dzieci w sposób naturalny akceptują nowości, także muzykę współczesną, która dorosłych tak "przeraża" jako trudna i niezrozumiała.

Pracuje Pani w Centrum Sztuki Dziecka od ponad 30 lat, przez osiem lat była Pani koordynatorką merytoryczną Biennale. Czego najważniejszego nauczyła się Pani w swojej pracy o dzieciach?

Jestem z wykształcenia psychologiem, jest mi więc łatwiej zrozumieć potrzeby i emocje dzieci. Trudno więc mówić o jakichś specjalnych odkryciach, ale na pewno o licznych zaskoczeniach. Przez te lata bardzo zmieniły się bowiem kolejne pokolenia dzieci, ich zainteresowania, umiejętności, dostarczają nam one wielu coraz to nowych wyzwań. Jako animatorzy sztuki musimy na te wyzwania odpowiadać. Mogłabym powiedzieć, że "uczymy się" tych dzieci, rozwijamy naszą uważność, intuicję, pomysłowość i kreatywność. Często inspirujemy też artystów, szukając takich, którzy intuicyjnie lub świadomie to robią i potrafią stworzyć coraz to nowe formy komunikacji artystycznej.

Proszę zdradzić, co zobaczymy i co usłyszymy na 21. Biennale Sztuki dla Dziecka?

Będą to spektakle, koncerty, wystawy, spotkania interaktywne, seanse filmowe, nie sposób wszystkich interesujących wydarzeń wymienić! Ja zapraszam szczególnie serdecznie na współtworzony przeze mnie koncert poświęcony Johnowi Cageʼowi - kompozytorowi, eksperymentatorowi muzycznemu, który w połowie XX wieku radykalnie zmienił dotychczasowe myślenie o granicach muzyki. Pokażemy dzieciom, w jaki sposób to zrobił, i przybliżymy postać tego zawsze uśmiechniętego, pełnego radości i pasji człowieka. Jak zwykle wiele też będzie spektakli teatralnych, jednak szczególnie polecam Miłość do trzech pomarańczy Teatru Ateneum z Katowic, dlatego że spektakl będzie dostosowany do potrzeb dzieci niewidomych i głuchych. Warto będzie zobaczyć także wystawę przygotowaną przez Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego z Warszawy i uczestniczyć w krótkich warsztatach. A salwy śmiechu, których wszyscy się spodziewają na Biennale, z pewnością usłyszymy podczas występu kabaretu Hrabi!

W tym roku przechodzi Pani na emeryturę. Czego mogę Pani życzyć?

Dużo śmiechu i radości! Wierzę, jak Audrey Hepburn, że "śmiech jest najlepszym sposobem spalania kalorii"! A tak poważnie, tego, żebym umiała wyłączyć się z tej pracy. Stanowiła ona w dużej mierze o sensie mojego życia i nie jest łatwo się z nią rozstawać. Spędziłam w Centrum Sztuki Dziecka wiele lat i cenię sobie bardzo pracę w naszym zespole. Dzięki niemu przychodziłam codziennie do pracy z radością i czerpałam z niej wiele satysfakcji.

Hanna Gawrońska, animatorka sztuki, wieloletnia koordynatorka merytoryczna Biennale Sztuki dla Dziecka.

  • 21. Biennale Sztuki dla Dziecka
  • 29.05-4.06