Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Nie wierzę w fantastyczne przypadki

Rozmowa z Krzysztofem Cicheńskim*, reżyserem opery "Anioł dziwnych przypadków" na podstawie opowiadania Edgara Allana Poego. Premiera - 7 czerwca w Teatrze Wielkim. 

. - grafika artykułu
Krzysztof Cicheński. Fot. archiwum prywatne

Monika Nawrocka-Leśnik: "Anioł dziwnych przypadków" jest zwieńczeniem pewnego projektu...

Krzysztof Cicheński: Tak. To projekt edukacyjno-artystyczny, który zakłada, że realizatorzy spektaklu, czyli śpiewacy, scenografka i kostiumografka oraz ja mierzymy się z profesjonalną produkcją po raz pierwszy - uczymy się.

Oczywiście projekt ten jest pod wieloma względami skromny, ale nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Pracujemy w sali Drabowicza, czyli na bardzo małej przestrzeni, a sama opera trwa zaledwie pięćdziesiąt minut. Będzie to prapremiera, nikt wcześniej jej nie wystawiał, więc nie jesteśmy przytłoczeni praktyką wykonawczą i tradycją, która generuje w publiczności pewne oczekiwania.

Czy na scenie pojawią się artyści Teatru Wielkiego?

Nie, będą to wyłącznie studenci - z poznańskiej Akademii Muzycznej oraz z Łodzi i Wrocławia. O ich przyjęciu do obsady zadecydowali podczas castingu i warsztatów wokalnych Iwona Hossa - śpiewaczka operowa oraz Grzegorz Wierus - kierownik muzyczny naszej opery. Oddałem głos profesjonalistom.

Ty również walczyłeś o swoją posadę?

Teatr Wielki zwrócił się z propozycją do pani profesor Dobrochny Ratajczakowej, która wówczas była kierownikiem Katedry Dramatu Teatru i Widowisk na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, by spośród studentów i doktorantów poznańskiej teatrologii wskazała reżysera spektaklu. Pani Profesor, znając moje wcześniejsze doświadczenia reżyserskie, zaproponowała mi tę realizację. Od wielu lat prowadzę Teatr Automaton - zespół teatralny, wraz z którym pokazaliśmy już siedem, wyreżyserowanych przeze mnie premier podczas poznańskich festiwali. Rekomendacja profesor Ratajczakowej była więc moją przepustką do operowego debiutu w Teatrze Wielkim.

Czy "Anioł dziwnych przypadków" to Twój wybór?

Nie miałem na to wpływu. Wybór tekstu Poego należał oczywiście do kompozytora, to jego pomysł. Gotowe dzieło operowe zostało wybrane przez dyrekcję Teatru Wielkiego właśnie na potrzeby tego projektu. Myślę, że jest to świetna kompozycja właśnie dla nas, debiutujących i początkujących artystów operowych.

Co nam proponuje Bruno Coli?

Będzie to muzyka na wskroś współczesna, pełna cytatów i gier z konwencjami. Od muzyki dawnej, przez klasyczne dzieła operowe, aż po jazz i popowe piosenki. Formą tak naprawdę przypomina musical, w którym znaczną rolę odgrywa tekst mówiony przez narratora. To wciąż jest trochę opowiadanie, które przechodzi w sytuacje dramatyczno-muzyczne.

Literacka zabawa, którą proponuje nam Poe, jest kontynuowana przez kompozytora i przenosi się na warstwę muzyczną. Trzeba też zaznaczyć, że ci, którzy chcą przyjść na "tego Poego", muszą być świadomi, że go w spektaklu nie zobaczą. W "Aniele..." nie ma tego dekadenckiego, modernistycznego klimatu - żadnych kontuarów czy arabesek. Muzyka nosi w sobie cały XX wiek, więc i w sferze scenografii nie możemy oszukiwać widzów jakąś stylizacją z epoki literackiego pierwowzoru.

O czym jest to opowiadanie?

Głównym bohaterem jest człowiek, który siedzi w swoim mieszkaniu i się upija. Robi to, czytając wielkie dzieła literackie, które prawdopodobnie nie istnieją. Jest egzaltowany i napawa się tym, że są to bardzo drogie trunki.  A w trakcie pijackiej halucynacji nawiedza go anioł dziwnych przypadków. U Poego jest to stworek, który ma kształt beczułki z kawaleryjskim czako na głowie i butelkami zamiast rąk. Dla nas natomiast było to wyzwanie, ponieważ kompozytor napisał partię anioła na sopran - z założeniem, żeby mógł to zaśpiewać tenor, którego głos będzie przepuszczony przez elektroniczny efekt, przez co podniesie go o oktawę. A to znaczy, że anioł brzmiałby wtedy tak, jakby ten tenor nawdychał się helu. Stwierdziliśmy jednak, że to może być krzywdzące, jeśli w operze biorą udział młodzi, debiutujący śpiewacy, bo ich prawdziwy głos będzie niesłyszalny. Poza tym, na próbach okazało się, że sopranowe partie, które wykonują dziewczyny, brzmią naprawdę pięknie! Stąd pomysł, by postać anioła zagrała dziewczyna - barmanka, dolewająca bohaterowi kolejne trunki i pogarszająca tym samym jego stan.

Ponadto warto też wspomnieć o postaci dziennikarza, który został wprowadzony do opery przez Coliego. W opowiadaniu wszystko zaczyna się od tego, że bohater nie wierzy w dziwne przypadki, o których czyta w gazecie. A był to jakiś brukowiec, jak dziś Pudelek, Fakt czy jakiś inny Szok...  Uznaliśmy więc, że nasze opowiadanie będzie dziennikarską intrygą, której celem jest skompromitowanie człowieka. Mówię o takim chamskim dziennikarstwie, kiedy ktoś czai się w krzakach i tylko czeka, aż podłubiesz sobie w nosie i ta fotka trafi do mediów, obok takich sensacji jak to, że wieloryb wpłynął do Wisły.

Ta groteskowa i śmieszna historyjka Poego nabiera więc drugiego, krytycznego dna. Nie wiem, czy widzowie od razu to zauważą, czy może dopiero jak wrócą po spektaklu do domu, nie chcemy im tego powiedzieć wprost...

A czy Ty sam wierzysz w anioły i dziwne przypadki?

Nie wiem...  Myślę, że mam raczej jakąś manię prześladowczą, że ktoś podgląda mojego maila i podsłuchuje rozmowy telefoniczne. Mam czasem wrażenie, że ktoś się gdzieś czai za rogiem i kiedy już coś w życiu osiągnę, będę zadowolony i szczęśliwy, to on wtedy się ujawni i powie, że całe życie mnie śledził i zrobi z tego taką właśnie operę. Nie wierzę w fantastyczne przypadki, podejrzewam raczej, że wszystko dzieje się z naszej własnej winy, albo w wyniku czyjejś, ludzkiej - jednostkowej lub zbiorowej - ingerencji.

Rozmawiała Monika Nawrocka-Leśnik

* Krzysztof Cicheński - absolwent M.I.S.H. UAM, wiceprezes Poznańskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Teatralnych (www.psit.org.pl), współpracownik Fundacji Nuova (www.festiwalwiosny.pl). Prowadzi eksperymentalne projekty teatralne i badawcze, min.: Teatr Automaton, Zakład Cyber-archeologii stosowanej (www.teatrautomaton.pl). 

  • "Anioł dziwnych przypadków" na podstawie opowiadania Edgara Allana Poego
  • opera skomponowana przez Bruna Coliego na zamówienie Teatru Wielkiego
  • reżyseria: Krzysztof Cicheński
  • kierownictwo muzyczne: Grzegorz Wierus
  • Teatr Wielki, Sala Drabowicza
  • premiera: 7.06, g. 19.30
  • kolejne spektakle: 11 i 14.06, g. 19.30
  • bilety: 10 zł