Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Widokówki z dalekiej podróży

Zdjęcia Ernsta Stewnera stanowią bezcenne źródło informacji na temat historii Polski oraz namacalny dowód na to, że ukazany na nich świat - choć z każdą kolejną dekadą wydaje nam się coraz bardziej odległy - rzeczywiście istniał.

. - grafika artykułu
Fot. Ernst Stewner

Wystawa "Ernst Stewner. Niemiecki fotograf Polski" to pierwsza tak obszerna wystawa prac tego zapomnianego artysty. Prezentowane na niej fotografie ukazują Polskę z lat 30 i 40. Stewner przyszedł na świat na Wołyniu. Aparat towarzyszył mu podczas licznych wypraw krajoznawczych. Na jego zdjęciach znajdziemy pejzaże, architekturę, sceny rodzajowe oraz portrety. Wizerunki zamieszkałych na terenie Polski rodaków Stewnera zdradzają bystre oko autora, który potrafi dostrzec i wykorzystać detale (kapelusze, chusty, korale, fajki), podkreślające indywidualność poszczególnych osób. Niemiecki fotograf zagląda na polską wieś, śledzi przejawy kultury ludowej, uwiecznia krajobrazy i miasta. Szczególnie bliski poznańskiej publiczności stanie się zapewne cykl zatytułowany "Das schöne Wartheland" ("Piękny Kraj Warty") oraz ujęcia samego Poznania, w którym w 1941 roku Ernst Stewner otworzył swoje studio fotograficzne (przejął atelier K. Gregera). Wystawa kolekcji, która przed wkroczeniem do Polski wojsk radzieckich została wywieziona do Niemiec, a potem była przechowywana w zbiorach rodzinnych, to doskonała okazja, aby przekonać się, jak bardzo, w ciągu niespełna wieku - w wyniku wojny oraz na fali rozbudowy obszarów miejskich - zmieniło się nasze najbliższe otoczenie.

Romantyk i cichy kontestator

Ekspozycja pokazywana w CK Zamek pozwala prześledzić proces komponowania kadrów przez Stewnera. Podczas pierwszego etapu budowania obrazu na kwadratowym negatywie o wymiarach 6 x 6 cm fotograf dopuszczał się łamania obowiązujących wówczas norm estetycznych. Eksperymentując z formą, świadomie wykorzystywał na pierwszym planie elementy takie jak własny cień czy cienie drzew. Co ciekawe, o tych próbach wiedział wyłącznie on sam - na gotowych odbitkach nie ma po nich śladu. Czyżby Stewner uważał, że w latach 30 odbiorcy sztuki nie byli jeszcze gotowi na taką rewoltę? A może odpowiadał mu wizerunek fotografa romantyka kreowany przez krytyków? Poruszając temat kompozycji, wypadałoby również wspomnieć o manipulowaniu obrazem. Chcąc osiągnąć efekt "ujęcia artystycznego", charakterystycznego dla polskiej fotografii ojczystej, Stewner często retuszował swoje zdjęcia. Nie przywiązywał też wagi do topograficznej poprawności, stawiając na pierwszym miejscu przede wszystkim efekt wizualny. Tworzenie wdzięcznych obrazków z pewnością mu się opłaciło. Bezbłędne, wypieszczone fotografie odpowiadały gustom i Niemców, i Polaków, cieszyły się sporą popularnością - pojawiały się w albumach i na kartkach pocztowych.

Lekcja historii w obrazkach

Przypadkowe odkrycie przez Piotra Kordubę archiwum Ernsta Stewnera przypomina przypadek, który miał miejsce kilka lat temu za oceanem. Właśnie wtedy historyk sztuki i kolekcjoner John Maloof zakupił pudełka z rzeczami należącymi do niejakiej Vivian Maier. Dzisiaj chyba nikomu nie trzeba już tłumaczyć, kim była - jedną z najciekawszych postaci w historii fotografii współczesnej. Być może zbiory przechowywane przez córkę Stewnera nie są tak imponujące jak dorobek Maier (wszak Amerykanka pozostawiła po sobie ponad 150 tysięcy zdjęć, zaś Stewner - niecałe 2 tysiące), jednak unikatowa kolekcja zdjęć portretująca dwudziestolecie międzywojenne, wydobyta na światło dzienne dopiero po kilkudziesięciu latach, z pewnością zasługuje na rozgłos i uwagę szerokiej publiczności. Zdjęcia Ernsta Stewnera stanowią bezcenne źródło informacji na temat historii Polski oraz namacalny dowód na to, że ukazany na nich świat - choć z każdą kolejną dekadą wydaje nam się coraz bardziej odległy - rzeczywiście istniał.

Karolina Gumienna

  • wystawa "Ernst Stewner. Niemiecki fotograf Polski"
  • 7.11-30.12
  • Sala Wystaw CK Zamek
  • bilety: 6 zł (ulgowy), 8 zł (normalny), 5 zł (grupowy)