Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

"Testament psa" w Teatrze Nowym: współczesny moralitet

Nie da się zrobić współczesnego moralitetu? Przecież Polacy i Bozia wciąż ta sama. Tylko Jezus w międzyczasie został Żydem.

. - grafika artykułu
fot. Bartłomiej Sowa/Teatr Nowy w Poznaniu

Moralitet jakoś nie zdążył w Polsce rozkwitnąć, kiedy rozwijał się prężnie w Europie, a Mikołaj Rej spóźnił się ze swoim Kupcem dwa wieki i nikt go już nie chciał wystawiać. W 2009 roku Kupca próbował przywrócić dla teatru Michał Zadara i chociaż jego eksperyment sam w sobie jest pasjonującym spektaklem, to dowodzi przede wszystkim, że moralitet ze swoją potwornie długą i schematyczną psychomachią na scenę już się wcale nie nadaje. Remigiusz Brzyk podjął jednak wyzwanie i powrócił to tego zapomnianego gatunku - wybrał co prawda dwudziestowieczną sztukę brazylijskiego dramaturga Ariano Suassuna Testament psa, udowodnił jednak, że współczesna Polska dobrze się wpisuje w średniowieczną formułę. Polacy, Kościół i pieniądze w tym Kościele wciąż przecież te same. Tylko Pan Jezus w międzyczasie został Żydem.

Brazylijskie realia przeniesiono w dużej części na grunt polski - w małym zaściankowym miasteczku umiera pies bogatej piekarzowej, a ona żąda od proboszcza pogrzebania go na cmentarzu. I to "z łaciną". Proboszcz w strachu przed biskupem oraz ośmieszeniem swojej parafii, nie dopuściłby się nigdy takiego świętokradztwa, w wyniku jednak finansowych i politycznych perturbacji (argentyńska junta nabiera tu za sprawą Papieża Franciszka nowych, bliskich nam znaczeń) pies zostaje pochowany po Bożemu, a jego hojny testament przekazany biskupowi, proboszczowi oraz siostrom zakonnym. Za całą intrygą stoi tak naprawdę Everyman, czyli Jan Świerszcz, który mógłby na niej wiele zyskać, gdyby nie okazało się nagle, że bohaterowie muszą stanąć przed Sądem Bożym.

Jak na moralitet przystało bowiem, bohaterów trzeba uśmiercić, aby ich czyny poddać ocenie. Odbywa się więc i danse macabre, i nadchodzi Lucyfer ze swym bawolorogim głupawym pomocnikiem, i Pan Jezus... Najciekawsze są w spektaklu właśnie te moralitetowe elementy - na początku, jeszcze przed podniesieniem kurtyny, przedstawia się widzom osoby dramatu, na scenę wpadają uliczni cyrkowcy, a co pewien czas Pajac-narrator przypomina, gdzie jesteśmy, i co powinniśmy sobie wyobrazić. Ta przestrzeń przed sceną, po której porusza się Pajac, jest pewną barierą tworzącą iluzję "teatru w teatrze". Widz teatralny zostaje wyraźnie wpisany w rolę widza średniowiecznej teatralnej trupy - chwyt rodem z Szekspira.

Do tych bardzo klasycznych scenicznych zabiegów paradoksalnie dobrze pasuje współczesne pojęcie polskości. Kiedy Everyman-Świerszcz staje przed Sądem Bożym, oczywiście "ucieka się pod obronę" Miłosiernej, czyli Matki Bożej Królowej Polski. Polaczkowi przecież Diabeł niestraszny - z każdej opresji uda mu się zmysłem do interesów i krętactwa wywinąć. Istnieje bowiem siła większa od wszelkich sił Dobra i Zła, a jest to siła pieniądza.

Współczesny moralitet nie jest jednak dydaktyczną przestrogą przed Boską Karą, ale komedią. Testament psa to nie trudny teatr zaangażowany tylko satyra i w takiej właśnie formie podoba się widzom - świadczyły o tym salwy serdecznego śmiechu w trakcie i długie oklaski po spektaklu. Ewentualne oskarżenia o antyklerykalny, antykatolicki czy antypolski wydźwięk sztuki reżyser również wyśmiewa - na samym końcu pod scenę wpada rzekomy przedstawiciel biura prasowego poznańskiego radnego i ostrzega, że pewne wątki należałoby dla poprawy wizerunku kulturalnej działalności miasta zmienić. Pozwala sobie również na złośliwą uwagę pod adresem Stefana Drajewskiego, recenzenta "Głosu Wielkopolskiego", który tuż po premierze nazwał ją "tanim plakatem publicystycznym". Autor recenzji przekonuje, że spektakl Brzyka nie jest wcale odkrywczy. Rzeczywiście - nie jest, nie atakuje polskich kompleksów, niektórym zagląda co najwyżej pod płaszczyk hipokryzji, a jeśli uczy, to uczy tylko (albo aż) dystansu do kwestii wiary i religii. Przed takimi zarzutami broni go jednak sama forma gatunkowa, ponieważ moralitet nie ma być wcale trudny i rewolucyjny - wystarczy, że przypomina o pewnych powszechnie znanych Prawdach i prawdach.

Anna Rogulska

  • "Historia o miłosiernej, czyli Testament psa" Ariano Suassuna
  • reż. Remigiusz Brzyk
  • przekład: Danuta Żmij, Witold Wojciechowski
  • Teatr Nowy w Poznaniu
  • premiera: 14.06.2013