Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Oszczędne metafory

"Oblężenie" Piotra Rowickiego przekonuje, by w medialnych potworach dostrzec człowieka.

. - grafika artykułu
Fot. Marek Zakrzewski

Jakie dziś trzeba mieć zasługi, żeby trafić na pierwsze strony gazet i do głównego wydania "Wiadomości"? Dobrze jest coś sobie operacyjnie powiększyć, ewentualnie pomniejszyć lub przefarbować. Potem ogłosić zaręczyny, ślub, dziecko, ciążę, zdradę, rozwód, w dowolnej kolejności. Można też zostać ofiarą: wypadku, spisku, porwania. Jest i bardziej jeszcze kontrowersyjny, lecz jakże skuteczny sposób: popełnić przestępstwo. Zderzyć się z kimś po pijaku, zabić dziecko, zgwałcić chłopca - wtedy wszystkie media chórem zakrzykną "Potwór!".

Stąd niedaleka też droga na deski teatru. Nie po raz pierwszy Metafory Rzeczywistości wygrał spektakl wprost z nagłówków, nie po raz pierwszy łatwo zidentyfikować jego bohatera - polskiego misjonarza oskarżonego o pedofilię. Dramat Piotra Rowickiego stara się jednak wyjść z publicystycznego schematu, mniej go interesują medialne burze i moralna ocena, skupia się raczej na człowieku i jego relacjach z bliskimi.

Choć na scenie pojawia się dwóch zaledwie aktorów - Michał Kaleta, ksiądz, i Teresa Kwiatkowska jako matka - to rola matki wydaje się bardziej znacząca. Z jej perspektywy poznajemy historię syna, wraz z nią przechodzimy różne etapy radzenia sobie z tragedią: od pełnego zaufania, przez zwątpienie, akceptację prawdy, po oskarżenie innych i wyparcie. Media niszczą matkę, która wydała na świat syna-zboczeńca, a jedyną formą jej obrony jest atak - potrafi sama wykorzystać środki przekazu, namawia syna do wywiadu, do wydania oświadczenia, wreszcie sama ogłasza medialny wyrok na dziennikarzy.

Ksiądz natomiast jest już człowiekiem zniszczonym. W toksycznej relacji z matką, zagubiony we własnych zeznaniach, poddany publicznemu ostracyzmowi. Usiłuje wycofać się z mediów, ale nie jest to już możliwe. Występuje w telewizji, lecz nie ma już niczego do powiedzenia, wygłasza tylko puste slogany, jak mantrę powtarza swoją wersję wydarzeń, która w konfrontacji z rozpętaną w mediach burzą informacyjną brzmi bezsensownie.

Dramat Rowickiego nie rozpatruje postaci księdza w kategoriach dobra i zła, lecz pokazuje człowieka na różne sposoby zniewolonego. Tytułowe "oblężenie" dotyczy nie tylko medialnych szturmów, ale też wojny z bliskimi i z samym sobą. Takie ujęcie tematu powinno budzić kontrowersje, tymczasem spektakl nie wywołuje takich emocji. Nie prowokuje do pozytywnej oceny przestępcy. Uświadamia pewne procesy kreowania informacji, ale krytyka mediów nie jest już szokująca.

Być może realizacja Joanny Zdrady nie wykorzystała potencjału tekstu. Jest to bowiem sztuka bardzo oszczędna w scenografii, muzyce, ruchu scenicznym, wreszcie w metaforze. W tle wyświetlane są popularne nagrania, niczym na ścianie ekranów w studiu telewizyjnym, ale równie dobrze mogłoby się obejść bez tego dosłownego nawiązania. Dosłowność odbiera spektaklowi siłę, rzeczywistość znów przytłacza metaforę.

Anna Rogulska

  • "Oblężenie" Piotra Rowickiego
  • reż. Joanna Zdrada
  • Teatr Polski
  • prapremiera: 22.10.2014
  • najbliższy spektakl: 29.10.