Właśnie taki obraz - wiecznego rozdarcia między tym, co "się powinno", a tym, co naprawdę się czuje, Eliza Piotrowska odmalowuje w swojej pierwszej powieści dla dorosłych. Obczyzno moja to pisana w tonie autobiograficznym historia młodej kobiety - Lotty, która szuka swojego miejsca na ziemi, a mimo to nie potrafi raz na zawsze uwolnić się od swojego Wertera. Przez cały czas towarzyszy jej jednak pogoda ducha, inteligentna ironia i umiejętność śmiania się z niepowodzeń. Rzecz to zaskakująca, bo na hasło "powieść emigracyjna" zazwyczaj reagujemy skojarzeniem z opowieścią naznaczoną trudami i tęsknotą za domem, a w końcu rozczarowaniem. Tej książki nie da się (na szczęście!) tak łatwo zaszufladkować. Już sama okładka, przedstawiająca ni to gruszkę, ni papaję, sugeruje, że w środku nie znajdziemy prostych i łatwych odpowiedzi, ale jednego możemy być pewni - przymrużenia oka.
Jest tu dużo patosu, ale zawsze złamanego ironią. Ckliwe obrazki, ale obowiązkowo spełniające określoną rolę. Poetycka proza, ale nie oderwana od rzeczywistości. Do tego masa odniesień historycznych i kulturowych oraz smacznych nawiązań literackich. - Jest we mnie świętość rzeczy pierwszych, bo większość rzeczy w swoim życiu po raz pierwszy przeżyłam właśnie w Polsce. To również mój pierwszy język, a to stwarza człowieka - mówi Piotrowska.
Autorka w niezwykle plastyczny sposób, miksując napotkane postaci i przeżycia, odmalowuje kontrasty, jakie dzielą jej ojczyznę od kraju, w którym postanowiła zamieszkać. Polska, ze względu na swoją trudną historię, jest poważna i wiecznie niezadowolona. Brazylia, której historia narodowa jest krótka, do życia podchodzi z humorem i dystansem. Oto przykład:
"Co roku przed Bożym Narodzeniem brazylijskie więzienia pustoszeją. Kto chciałby spędzać święta w więzieniu? Nikt by nie chciał. Każdy ma prawo przeżyć ten czas radośnie. Nawet jeśli tydzień wcześniej zadźgał żonę. Boże Narodzenie to w końcu święto rodzinne. I dlatego dwudziestego czwartego grudnia brazylijscy więźniowie wypuszczani są do domów. Jest jeden warunek - po Nowym Roku muszą wrócić. Ale kto chciałby wracać do więzienia? I to od razu po sylwestrze? Nikt by nie chciał. Tymczasem media co roku dziwią się tak samo: A zarzekali się, a obiecywali, a przysięgali na brazylijską flagę!"
I tak właśnie napisana jest ta książka. Ale niech nikogo nie zmyli dowcip i żart. Między wierszami poukrywane są bowiem tematy ważne i trudne, decydujące niekiedy o całym naszym życiu. Cała przyjemność lektury polega również na ich wyłapywaniu i zatrzymaniu na chwilę w myślach. Piotrowska jest z wykształcenia historykiem sztuki, ale polskim odbiorcom znana jest głównie jako autorka książek dla dzieci i młodzieży. Niewykluczone, że właśnie dlatego jej styl cechuje niewymuszona lekkość i wdzięk - wszak to właśnie najmłodsi czytelnicy są zazwyczaj najsurowszymi recenzentami.
Anna Solak
- Eliza Piotrowska "Obczyzno moja"
- wyd. Media Rodzina