Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Ludzie z duszą - po obu stronach sceny

Wielka owacja wieńczyła w poniedziałek 30 października wspólny koncert Grażyny Łobaszewskiej i Adama Nowaka. Przez blisko dwie godziny słuchaliśmy, na zmianę, piosenek z repertuaru obojga artystów, którzy jednak - wbrew nadziejom słuchaczy - prawie nie śpiewali w duecie.

Dwoje wokalistów stoi na scenie, śpiewają. Za nimi zespół, pod sceną publiczność. - grafika artykułu
fot. Grzegorz Dembiński

"Aktoreczki i modelki / prężą ciała w światłach rampy / plotą słodkie duperelki / strojne w piórka i kokardy" - śpiewała w poniedziałkowy wieczór swą znaną piosenkę w klubie Blue Note Grażyna Łobaszewska. A bohaterkom wspomnianego czterowiersza przeciwstawiała "ludzi z duszą", którzy "lubią Babla / stare książki już niemodne / od Gogola do Remarque'a / ale żyją raczej skromnie". Właśnie od tej piosenki swój tytuł wziął wspomniany poniedziałkowy koncert. Piosenki dla ludzi z duszą śpiewała Łobaszewska, a wraz z nią Adam Nowak, a obojgu towarzyszyła grupa Ajagore. Trudno się dziwić, że te "piosenki z tekstem" i niebanalną muzyką znalazły w Poznaniu tak szerokie grono sympatyków, a po rychło wyprzedanym pierwszym koncercie organizatorzy zdecydowali się przygotować drugi, który odbędzie się we wtorkowy wieczór, 31 października, oczywiście także w Blue Note.

Kto spodziewał się tego dnia wielu wokalnych duetów w wykonaniu głównych bohaterów, mógł być lekko rozczarowany. Kto jednak oczekiwał przede wszystkim wartościowych piosenek, dalekich od banału, z mądrymi tekstami - ten z pewnością był usatysfakcjonowany. Było takich utworów pod dostatkiem, choć pewnie całość miała jakiś posmak niespełnienia, a to głównie z tego powodu, że każdy z widzów chciałby słuchać jeszcze dłużej, tworząc własną listę oczekiwanych piosenek. Istotą tego wieczoru było spotkanie ważnych wykonawców w jednej przestrzeni koncertowej. Chodziło o to, jak ich piosenki splatają się w jednej wielowątkowej opowieści, a dzięki temu kontekstowi nabierają nowych barw i znaczeń w tak szlachetnej współpracy, w byciu obok siebie dwojga wrażliwych artystów.

Na scenie we wspólnym przedsięwzięciu obejrzeliśmy i usłyszeliśmy znaczące i ważne postaci polskiej sceny muzycznej. Oczywiście, w perspektywie współczesnego rynku muzycznego, wykonawcy którzy od tak dawna funkcjonują na estradach, a zarazem nie są dostarczycielami nowych popowych hitów znajdujących powszechny poklask, nie są pewnie zjawiskiem godnym wielkiej promocji. Warto jednak przynajmniej raz po raz wydobyć się poza tego typu komercyjną logikę i dostrzec artystyczną wartość takiej scenicznej prezentacji. Oczywiście i Łobaszewska i Nowak są twórcami dobrze znanymi muzycznej publiczności - nawet tej szerokiej. Nie tylko dlatego, że ona (co sama niedawno hucznie świętowała) funkcjonuje na muzycznych scenach od pół wieku, On z kolei swe pierwsze ważne kroki, wraz z autorskim zespołem Raz Dwa Trzy, stawiał ponad trzy dekady temu. Dobrze jednak mieć na uwadze, że twórczość żadnego z nich nie ogranicza się do tych kilku hitów wspominanych w pospiesznie tworzonych notkach zamieszanych w internetowych newsletterach. Poniedziałkowy koncert był zresztą tego potwierdzeniem. Wokaliści zaprezentowali się w świetnej formie głosowej, a ich sceniczna swoboda, lekkość i radość bycia przed publicznością zdecydowanie ugruntowane są w znakomitym warsztacie wykonawczym.

Nie brakowało również i wątków poznańskich. Nowak, o czym trzeba pamiętać, urodził się w stolicy Wielkopolski i w trakcie swej konferansjerki zwracał uwagę na to, że niektóre z zaśpiewanych przezeń piosenek powstały właśnie tutaj. Łobaszewska z kolei wspominała swe rodzinne wielkopolskie korzenie, a także podkreślała, że kilka z jej ważnych utworów zostało nagranych przed laty w poznańskich studiach.

Większą część wieczoru przy mikrofonie spędziła Łobaszewska. Można powiedzieć, że to ona była liderką tego przedsięwzięcia, zresztą obojgu wokalistom towarzyszył współpracujący z nią od lat zespół Ajagore, czyli bardzo sprawni instrumentaliści: Maciej Kortas - gitary, Paweł Urowski - bas i Michał Szczeblewski - perkusja. Łobaszewska, w doskonałym humorze, również bawiąca publiczność licznymi anegdotami i żartami, przedstawiła nowsze i starsze piosenki ze swojego repertuaru. Wśród nich - w nowych aranżacjach - dawne hity Gdybyś, Za szybą (znany tu i ówdzie jako Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę), Rysopis na wszelki wypadek - jeszcze z czasów współpracy z jazz-rockową grupą Crash czy nieśmiertelny Czas nas uczy pogody. Nowak dorzucił do tego m.in. W wielkim mieście, Talerzyk czy Trudno nie wierzyć w nic - które dzięki nowemu kontekstowi, czyli akompaniatorom z Ajagore, zyskały inny niż na co dzień smak. Dodał do tego jeszcze świetną autorską wersję Sa na tym świecie rzeczy z repertuaru Stanisława Soyki. Słuchacze doczekali również aktywnego scenicznego duetu: oboje artyści zaśpiewali wspólnie jedną z piękniejszych piosenek autorstwa lidera Raz Dwa Trzy Pod niebem pełnym cudów. Publiczność była zachwycona..

Oczywiście, naturalne wydaje się pytanie czy ten projekt będzie miał swój dalszy ciąg. Już wiadomo, że w najbliższych dniach w kilku miastach odbędą się kolejne wspólne koncerty duetu. Czy jednak całość przedsięwzięcia przekształci się w bliższą i dłuższą współpracę? Nie wiemy. Póki co jest to jeszcze swoisty work in progress, koncertowy eksperyment. Dwoje artystów o mocnych, wyrazistych osobowościach połączyło swe siły - i już choćby za to publiczność jest im wdzięczna.

Tomasz Janas

  • Grażyna Łobaszewska i Adam Nowak - Piosenki dla ludzi z duszą
  • Blue Note
  • 30.10

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023