Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Jak się przekonałam do wieżowców

Nie przepadam za książkami, które powstają dzięki popularności blogów. W tej kategorii jednak Archistorie. Jak odkrywać przestrzeń miast? są dla mnie naprawdę miłym i wartościowym zaskoczeniem.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Na początku wyjaśnię, żeby nie było wątpliwości. W tematyce architektury i miejskiej przestrzeni jestem kompletnym laikiem, więc - jak pewnie większość ludzi - coś (jakiś budynek czy rozwiązanie) po prostu mi się podoba, a coś innego nie. Radosław Gajda i Natalia Szcześniak - oboje architekci - po wielkiej popularności swojego bloga Architecture is a good idea, napisali książkę właśnie dla nas. Dla zwykłych ludzi, którzy lubią przyglądać się przestrzeni wokół siebie. Może więc dobrze się stało, że tak wartościowa rzecz, rodząca się w wirtualnej przestrzeni, została wydana na papierze. Dotrze na pewno i do tych czytelników, do których w internecie by nie dotarła.

Autorzy Archistorii proponują nam całkiem ciekawą podróż przez architekturę. To podróż w założeniach niesłychanie prosta. Wystarczy zerknąć na spis treści, by zobaczyć, że przeczytamy o tym gdzie mieszkamy, gdzie pracujemy oraz co zwiedzamy. Ręka w górę, jeśli kogoś to nie interesuje. Nie widzę. I nic dziwnego - każdy z nas chciałby wiedzieć, dlaczego kamienica, w której mieszka, ma układ pokoi w mieszkaniach taki a nie inny; każdy chciałby wiedzieć, czy plusy i minusy blokowiska, na którym żyje, dostrzega tylko on sam, czy inni także. Albo domy jednorodzinne - na ile to jest fajny pomysł na prywatne życie? Niejeden biurowiec w którym przyjdzie nam pracować doprowadzi nas na skraj rozpaczy swoimi inteligentnymi rozwiązaniami architektonicznymi. Z kolei niejedna przestrzeń historycznego placu, pałacu czy rozległego zazielenionego ogrodu skutecznie ukoi te nerwy podczas urlopu. I o tym wszystkim piszą Gajda i Szcześniak.

A piszą przystępnie i ze swadą. Czytając w Archistoriach o wiedeńskiej secesji człowiek planuje już wycieczkę do stolicy Austrii. Sama podczas lektury złapałam się na tym, jak bardzo niesprawiedliwa byłam, traktując po macoszemu wszelkiego rodzaju wieżowce. Dobrze, że się opamiętałam przed odwiedzeniem Toronto, bo straciłabym z oczu m.in. słynne wysokościowce projektu Miesa van der Rohe. Klasyczne, czarne, wyniosłe, ponadczasowe w swej prostocie. Na tyle ikoniczne, że wystarczy zobaczyć je raz, by na lata zostały pod powiekami. Część Gdzie pracujemy? jest na tyle fascynująca, że już zaczęłam planować wycieczkę szlakiem europejskich wieżowców i jeszcze jedną - z głową zadartą w górę w Nowym Jorku. Dla poznaniaków wisienką na torcie może się okazać rozdział poświęcony Bałtykowi. Biurowiec zaprojektowała światowej sławy pracownia MVRDV z Holandii. Niektórzy go kochają, inni na niego psioczą - budzi emocje. A to, co o Bałtyku piszą Gajda i Szcześniak, jest ciekawe i niejednoznaczne.

Jeśli biurowce i wieżowce nas nie pociągają, to może gotyckie katedry? Z Archistorii dowiemy się, skąd się wzięły. Przeczytamy też o przestrzeniach pracy, które nie są biurami czy fabrykami. Wreszcie o miejscach refleksji - jak choćby Muzeum Katyńskie w Warszawie - pomyślanych przestrzennie i architektonicznie tak, że nie sposób, by nas na chwilę nie przytrzymały (za gardło) i nie zmusiły do zastanowienia się nad życiem i światem.

Aleksandra Przybylska

  • Radosław Gajda, Natalia Szcześniak, Archistorie. Jak odkrywać przestrzeń miast?
  • Wydawnictwo Znak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019