"Niezależnie od wieku czy miejsca urodzenia poszczególnych muzyków, kwartet Wojtasika gra muzykę prawdziwie ekscytującą, fantastycznie brzmiącą, doskonale wyważoną - między tradycją a współczesnością, między kompozycją a improwizacją, z naturalną ekspresją i wielką dyscypliną (...) Do tego coś, co dzieje się między samymi muzykami: ewidentny wzajemny szacunek, ale też ciekawość siebie i radość ze wspólnego bycia na scenie. To wszystko przekłada się na w pełni przekonujący efekt artystyczny" - tak pisaliśmy blisko dwa lata temu po poprzednim koncercie międzynarodowego kwartetu Piotra Wojtasika w Blue Note. Wraz z tymi samymi trzema znakomitymi instrumentalistami trębacz powraca do Poznania i naprawdę warto go posłuchać. Wydana w tym roku płyta zespołu zwiastuje znakomity koncert. W twórczości zespołu - jak czytamy w zapowiedzi koncertu - "echa jazzu lat 60. przeplatają się z elementami etnicznymi, a czyste linie melodyczne swobodnie przechodzą w radykalne polirytmie i free-jazzowe improwizacje".
Zbiorowe natchnienie
Skład kwartetu tworzą muzycy, z którymi lider grywa już od pewnego czasu, artyści szalenie doświadczeni. Amerykański perkusista John Betsch zasłynął współpracą ze słynnym Stevem Lacy, ale nagrywał też z Davidem Murrayem czy Henry Threadgillem. W zespole Wojtasika grają też węgierski saksofonista Viktor Toth i kontrabasista Michał Barański. Brzmią momentami jak jeden organizm, uniesieni porywającym zbiorowym natchnieniem. Wyraziste, nośne tematy oplecione są wyrafinowanymi improwizacjami. Na płycie zachwyca też to, co tak lubi Wojtasik: starannie opracowane partie grane unisono przez trąbkę i saksofon. To muzyka, która wywodzi się z autentycznego ducha swobodnej wypowiedzi twórczej, a zarazem autentycznej, głębokiej potrzeby ekspresji.
O tym jak poznał Totha, opowiadał Wojtasik kilka lat temu w jednym z wywiadów radiowych. Oto będąc na jednym z międzynarodowych festiwali jazzowych usłyszał węgierskiego saksofonistę i zachwycił się jego grą. Ponieważ jednak ich występy następowały bezpośrednio po sobie zostawił Tothowi tylko swoją wizytówkę z prośbą o kontakt. Jak widać, młody węgierski muzyk z zaproszenia skorzystał - i znakomicie się stało, bo rozumieją się z Wojtasikiem doskonale.
Niepowtarzalna okazja
Piotr Wojtasik to jedna z najważniejszych postaci na polskiej scenie jazzowej. W ostatnich latach w dorocznej ankiecie miesięcznika Jazz Forum w kategorii "trąbka" wyprzedzał samego Tomasza Stańko. W latach osiemdziesiątych był jedną z czołowych postaci orkiestry Young Power i związanego z nią środowiska. Pierwszą autorską płytę wydał w 1993 roku. Owacyjnie przyjęto kolejny krążek "Lonely Town" z 1995 roku. Następne dwie dekady to okres dalszych świetnych płyt, takich jak m.in. "Quest", "Escape" czy "Circle" oraz udział w nagraniach trębacza takich muzyków jak Billy Harper, David Liebmann czy Buster Williams. Wojtasik brał z kolei udział w nagraniu wielu ważnych płyt innych wykonawców, m.in. Leszka Możdżera ("Talk to Jesus"), Krzysztofa Popka ("Letters & Leaves", "Estate"), Graala Antoniego Gralaka ("Live in Bohema Jazz Club"), Piotra Barona ("Bogurodzica", "Sanctus, Sanctus, Sanctus"). Do Poznania artysta przybywa rzadko, warto więc skorzystać z tej okazji!
Tomasz Janas
- Piotr Wojtasik Quartet
- Blue Note
- 20.12, g. 20
- bilety: 55 / 45 zł
- płyta "Amazing Twelve", wyd. SO Jazz