Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Porter wraca do korzeni

Studiował politologię w UK, ostatecznie odniósł muzyczny sukces w Polsce. John Porter w najbliższą środę zagra w CK Zamek.

John Porter. Fot. mat. organizatorów - grafika artykułu
John Porter. Fot. mat. organizatorów

Młodsza część polskiej publiczności Johna Portera kojarzy zapewne wyłącznie z jego współpracy z Anitą Lipnicką, z którą nagrał dwie płyty - "Nieprzyzwoite piosenki" i "Inside story". Obie odniosły niebywały sukces na polskim rynku muzycznym, zdobywając status złotych i trafiając do tysięcy słuchaczy. "Nieprzyzwoite piosenki" sprzedały się w ponad 100 tys. egzemplarzy, co pozwoliło im zdobyć tytuł "Najlepszego albumu" 2003 roku i statuetkę Fryderyka oraz wiele innych nagród branży muzycznej. Dwa lata później "Inside story" może i nie powtórzył tego wyniku, lecz - biorąc pod uwagę rodzaj prezentowanego tam materiału - i tak przekonał wielu odbiorców. Tymczasem Porter (z pochodzenia Walijczyk) odkąd zamieszkał w naszym kraju (1976 rok) współpracował przy licznych projektach muzycznych, na trwałe zapisując się w historii polskiej sceny alternatywnej. Starsze pokolenia pamiętają go jeszcze z występów w ramach trio "Maanam - Elektryczny Prysznic", gdzie razem z Korą i Markiem Jackowskimi oznajmiał m.in., że "Jest taka pora zimy, gdy ciężko jabłka rwać / Anioł i diabeł wtedy udają zgraną brać" (utwór "Jest taka pora" z 1977 roku).

Ten intensywny muzyczny mariaż nie trwał jednak długo, bowiem już po dwóch latach drogi Portera i Maanamu nieoczekiwanie się rozeszły. To właśnie wtedy muzyk powołał do życia zespół John Porter Band w składzie: Aleksander Mrożek (gitara), Kazimierz Cwynar (gitara basowa), Lech Chalimoniuk (perkusja), który już po roku wydał album, wyznaczający nowy kierunek na polskiej scenie rockowej lat 80. Mowa o krążku "Helicopters". Co ciekawe, druga płyta John Porter Band - "Mobilization" została nagrana w Poznaniu. Na skutek sprzeciwu cenzury światło dzienne ujrzała dopiero dwa lata później, już po rozpadzie grupy. Odtąd Porter poświęcił się w pełni karierze solowej, a sam zespół reaktywował dopiero w 1999 roku, już w nowym składzie (m.in. Krzysztof Zawadka na gitarze i Piotr "Posejdon" Pawłowski na perkusji), wydając znakomicie przyjęty album pod prostym tytułem "Porter Band '99". Niestety, relacje muzyków były nieco skomplikowane i grupa rozwiązała się w 2001 roku.

Koncert, który Porter z zespołem zagra w najbliższą środę w Poznaniu, będzie zatem wyjątkową gratką dla fanów artysty, zwłaszcza tych pamiętających początki jego kariery. I pomyśleć, że muzyk będący jednocześnie kompozytorem i autorem tekstów mógł zostać politologiem i nigdy nie wystąpić na scenie...

Anna Solak

  • John Porter Band
  • Dziedziniec Zamkowy, CK Zamek. ul. św. Marcin 80/82
  • 17.07, g. 21
  • bilety: 30/40 zł