Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Chopin, "Zielona Mila" i techno

W poniedziałek, 27 maja, w klubie Eskulap wystąpi Ólafur Arnalds - muzyk, który swoją popularność zawdzięcza między innymi polskim fanom.

Ólafur Arnalds. Fot. materiały prasowe - grafika artykułu
Ólafur Arnalds. Fot. materiały prasowe

Zgodnie z tradycją Islandczycy posyłają swoje dzieci albo do ośrodków sportowych, albo do szkół muzycznych. Rodzice Ólafura Arnaldsa umożliwili mu zgłębianie tajników muzyki. Najpierw grał na perkusji (ma na swoim koncie współpracę z zespołami poruszającymi się w obrębie hardcore'u i metalu Fighting Shit i Celestine), potem pojawiło się w jego życiu pianino, a jako nastolatek zainteresował się gitarą. Obecnie muzyk chwali się w wywiadach, że jest w stanie zagrać na wszystkim, co wpadnie mu w ręce. Co sprawiło, że zainteresował się właśnie muzyką klasyczną? Kino, a konkretnie filmy "Zielona Mila" oraz "Skazani na Shawshank". Dzisiaj sam chętnie komponuje ścieżkę dźwiękową - jego utwory trafiły do obrazów "Another Happy Day" oraz "The Hunger Games". Równie silny wpływ wywarły na niego dzieła Fryderyka Chopina, a zwłaszcza jego etiudy. 27-letni Arnalds (przyszedł na świat 3 listopada 1986 w Mosfellsbær) łączy fascynację klasyką oraz muzyką popularną. Czerpie inspirację z różnych gatunków. Chętnie chodzi na przykład do klubów z muzyką techno. W jednym z wywiadów zapytany o to rozdarcie powiedział: "To różne rodzaje emocji, ale nikt nie posiada w sobie tylko jednego rodzaju emocji. Ja potrzebuję całej ich palety".

Przed szerszą publicznością zadebiutował w 2004 roku trzema utworami instrumentalnymi napisanymi na fortepian i smyczki ("Echoes", "Rìsandi Von" oraz "Deyjandi Von"), które ukazały się na albumie "AntiGone" zespołu Heaven Shall Burn. Od tamtej pory jego kompozycje pojawiały się na płytach niemieckiej formacji jeszcze kilkukrotnie. Pierwszy solowy longplay zatytułowany "Eulogy for Evolution" wydał w 2007 roku.

Zasłynął z interesujących projektów, takich jak "Found Songs" - kolekcji kompozycji na bieżąco komponowanych i publikowanych w internecie (jeden utwór dziennie) przez tydzień. Napisane w owym czasie utwory trafiły na płytę wydaną w sierpniu 2009 roku. Akcję tę powtórzył dwa lata później - tak narodził się jego przedostatni album "Living Room Songs".

Nazywany ulubieńcem Sigur Rós (to dzięki nim trafił nad Wisłę i w 2008 roku dał koncert w Warszawie) Ólafur Arnalds chętnie przyjeżdża do Polski. Jak twierdzi, to właśnie tutaj odczuł największy wzrost zainteresowania jego muzyką. Tym razem przyjedzie do nas z materiałem z najnowszej płyty "For now I am winter". Album wyszedł 25 lutego nakładem wytwórni Universal Music i stanowi kontynuację współpracy muzyka z Islandzką Orkiestrą Symfoniczną. Arlands znany jest z niechęci do stosowania w swoich kompozycjach słów (jego zdaniem niepotrzebnie wyjaśniają one muzykę). Tym razem jednak zaprosił do projektu Arnór Dana, lidera formacji Agent Fresco (jest współautorem 4 utworów na płycie), którego wokal pojawia się m.in. w utworze tytułowym.

Przed koncertem utalentowanego Islandczyka w Eskulapie na scenie wystąpi londyńczyk Douglas Dare, który w swoich piosenkach wykorzystuje własne wiersze i fragmenty prozy.

Karolina Gumienna

  • Ólafur Arnalds
  • Klub Eskulap
  • 27.05, g. 20
  • bilety: 69/74 zł