Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Big-beatowiec, który zaczynał u Stuligrosza

Był niewątpliwie jedną z gwiazd polskiego big-beatu. Przez lata śpiewał w zespole Niebiesko-Czarni, gdzie wylansował sporo przebojów, do dziś pamiętanych przez publiczność. W środowy wieczór w Blue Note wystąpi Wojciech Korda.

. - grafika artykułu
Wojciech Korda, fot. mat. organizatorów

Promować będzie swoją najnowszą płytę "Mój świat Niebiesko-Czarnych". Zabrzmią więc znane wszystkim historyczne przeboje, ale - zgodnie z zapowiedziami - w nowych bluesowo-jazzowych aranżacjach. Na scenie zaprezentują się: Wojciech Korda - śpiew, Andrzej Mikołajczak - instrumenty klawiszowe, Przemysław Śledź - gitara, Tomasz Dziubiński - gitara, Krzysztof Jarmużek - bas, Marek Surdyk - perkusja.

Początki u Stuligrosza

Urodził się jako Wojciech Kędziora w Poznaniu w 1944 roku. Ukończył tutejsze Technikum Geodezyjno-Drogowe. W latach 1951-1957 śpiewał w poznańskim Chórze Chłopięcym Stefana Stuligrosza. Swoje pierwsze kroki na muzycznych  ścieżkach wspominał następująco: - Mój tato śpiewał w Operetce Poznańskiej i znał profesora Stuligrosza. Któregoś dnia Druh Stefan powiedział do niego: - Przyprowadź syna. Przesłucham go i zobaczę co umie. Egzamin przebiegł pomyślnie. Przez dwa lata byłem w klasie solfeżu, a potem trafiłem do Słowików. Zadebiutowałem w Requiem Mozarta - opowiadał w jednym z wywiadów.

Na początku lat 60. został wokalistą w dixielandowym zespole Zygmunta Wicharego. Prawdziwa kariera czekała na niego jednak nie w chóralistyce, ani jazzie, tylko w czołowym big-beatowym zespole...

Kalejdoskop gwiazd

Niebiesko-Czarnych powołał do życia, na przełomie 1961 i 1962 roku, słynny dziennikarz i animator życia kulturalnego Franciszek Walicki. Mieli być swego rodzaju konkurencją dla działających już wówczas na scenie (początkowo też pod opieką Walickiego) Czerwono-Czarnych. Zespół zadebiutował w gdańskim klubie Żak 24 marca 1962 r.

Z dzisiejszej perspektywy Niebiesko-Czarnych można nazwać wylęgarnią wielkich muzycznych talentów. Bo choć skład zespołu bywał dość płynny, to przecież pierwsze (a czasem i następne) ważne kroki stawiali tu m.in. Helena Majdaniec, Ada Rusowicz, Czesław Niemen, Krzysztof Klenczon, Janusz Popławski, Michaj Burano, Piotr Janczerski, by wymienić tylko niektórych. Pierwsze lata historii grupy to - poza wylansowaniem kilku ogólnokrajowych przebojów - także prestiżowe koncerty w paryskiej Olimpii w grudniu 1963 roku.

Wojciech Korda dołączył do zespołu  w 1964 roku. Wcześniej był laureatem Złotej Dziesiątki pamiętnego I Festiwalu Młodych Talentów, który odbył się w 1962 roku w Szczecinie (wśród laureatów byli również m.in. wspomniani Majdaniec i Niemen, Wojciech  Gąsowski oraz Karin Stanek). Dlaczego dołączył do zespołu na długo po sukcesie na szczecińskim festiwalu? Tłumaczył w jednym z wywiadów: - Byłem jeszcze uczniem Technikum Geodezyjnego i musiałem zdać maturę, ale Franciszek Walicki - kierownik artystyczny Niebiesko-Czarnych obiecał, że zadzwoni za rok i tak się stało. W 1964 roku zacząłem grać w Niebiesko-Czarnych".

Grał, śpiewał, komponował

Na pierwszej, nagranej w 1966 roku, długogrającej płycie zespołu, zatytułowanej po prostu "Niebiesko-Czarni" Korda grał na gitarze, zaśpiewał też w kilku piosenkach takich jak "Smutny list", "Czy będziesz sama dziś wieczorem", "Idzie dysc" (takie były czasy folkloryzującego big-beatu), "Ach" oraz wreszcie w wielkim megaprzeboju "Niedziela będzie dla nas". Warto pamiętać, że w zespole było kilkoro wokalistów i każdy musiał znaleźć dla siebie miejsce.

Rok po pierwszej, Niebiesko-Czarni nagrali druga płytę długogrającą - "Alarm". Na niej poznański wokalista pomieścił kolejne zaśpiewane przez siebie piosenki, takie jak "Raz ją spotkałem", "Skończyły się wakacje", "Pod naszym niebem", "Adagio Cantabile" i "Hej, wracajcie chłopcy na wieś". W kolejnych latach ukazywały się dalsze albumy zespołu - "Mamy dla was kwiaty" i "Twarze". Zaśpiewał na nich m.in. piosenki tytułową - "Mamy dla was kwiaty", "Przeprośmy walca", "Przyszedł do mnie blues", "Na betonie kwiaty nie rosną" czy "Zostało mi po tobie". Wraz z zespołem występował też w licznych programach telewizyjnych i filmach, m.in. w "Mocnym uderzeniu" Jerzego Passendorfera oraz "Kuligu" w reżyserii Stanisława Kokesza.

Swego rodzaju ukoronowaniem muzycznej (i fonograficznej) kariery Niebiesko-Czarnych była słynna rock opera "Naga", nagrana na płycie w marcu 1972 roku. Główne partie wokalne zaśpiewali Ada Rusowicz i Wojciech Korda. Niebiesko-Czarni zakończyli swą historię w 1976 roku, później powracając już tylko epizodycznie.

Po Niebiesko-Czarnych

Po rozpadzie zespołu w 1977 roku Korda i Rusowicz - partnerzy na scenie, ale i małżeństwo w życiu prywatnym - postanowili kontynuować wspólną karierę pod szyldem Ada i Korda. Towarzyszył im zespół Horda (w jego składzie m.in. Andrzej Mikołajczak, który w środę znów zagra u boku wokalisty). Zaproponowali bardziej przystępną, popularną muzykę, a ich największym wspólnym przebojem było pamiętne "Masz u mnie plus". Ich wspólny dorobek zawierała płyta "Masz na mnie sposób".

1 stycznia 1991 roku zginęła w tragicznym wypadku Rusowicz. Korda prowadził odtąd karierę solową. W 1992 roku wydał  płytę "Radości i smutki" nagraną m.in. z towarzyszeniem gitarzysty Dariusza Kozakiewicza.

Przed nami spotkanie z big-beatowa legendą. Na ile okaże się ono emocjonujące, na ile będzie sentymentalnym powrotem do przeszłości? Można przekonać się o tym już w środowy wieczór w klubie Blue Note.

Tomasz Janas

  • Koncert Wojciecha Kordy
  • 18.09, g. 20
  • Blue Note (ul. Kościuszki 78/79)
  • Bilety - 30 zł (pierwsze miejsca), 25 zł (drugie miejsca)