Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Nowowiejski comeback!

Słynna aria rybaka Domana Czy ty mnie kochasz o dziewczyno z drugiego aktu opery Legenda Bałtyku Feliksa Nowowiejskiego sławą przerosła jej twórcę i całe jego dzieło. Stało się tak za sprawą Jana Kiepury, który wykonywał ją w różnych zakątach świata, i wielu innych słynnych tenorów, którzy umieścili ją w swoim repertuarze.

. - grafika artykułu
www.cyryl.poznan.pl

22 grudnia 2015 roku Sejm RP ustanowił Feliksa Nowowiejskiego patronem 2016 roku. Nie bez przyczyny - w tym roku przypada 70. rocznica śmierci artysty, który w dwudziestoleciu międzywojennym należał do grona najwybitniejszych polskich kompozytorów. Jego najsłynniejsze dzieła, opera Legenda Bałtyku i oratorium Quo vadis?, były wystawiane setki razy w całej Europie i obu Amerykach. Premiera Quo vadis? odbyła się w 1909 roku w Amsterdamie i spotkała się z owacyjnym przyjęciem. Obecna na koncercie belgijska królowa Wilhelmina podarowała Nowowiejskiemu swój pierścień, a oratorium rozpoczęło triumfalny pochód przez światowe sceny. Legenda Bałtyku, opera skomponowana na podstawie starosłowiańskiego mitu o zatopionym u brzegów wyspy Uznam mieście Wineta, krótko po prapremierze w 1924 roku zyskała status opery narodowej i tylko w tym jednym sezonie wystawiono ją ponad 50 razy. A o jej kompozytorze jednym głosem mówili w samych superlatywach melomani i krytycy.

Nowowiejski zmarł 18 stycznia 1946 roku w Poznaniu. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją narodową. Wokół trumny z jego ciałem zgromadziły się tłumy wielbicieli i sympatyków, a w drodze do krypty zasłużonych na Wzgórzu św. Wojciecha do konduktu podążającego ulicami zrujnowanego Poznania dołączały setki kolejnych. A potem na długie lat zapomniano o Nowowiejskim jako twórcy wielki dzieł muzycznych, pozostał w pamięci jedynie jako autor licznych pieśni, co nie zapewniło mu należytego miejsca w panteonie wielkich Polaków. Mimo że wśród tych pieśni była słynna Rota skomponowana do wiersza Marii Konopnickiej i po raz pierwszy odśpiewana przez kilkusetosobowy chór pod batutą kompozytora 15 lipca 1910 roku w czasie odsłonięcia pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie w rocznicę wielkiej bitwy. Wtedy uważano ją za jedną z najważniejszych pieśni patriotycznych, a po odzyskaniu niepodległości pretendowała nawet do roli hymnu narodowego.

Od całkowitego zapomnienia uchronił Nowowiejskiego Poznań, miasto, które wybrał, może na początku nie bardzo przekonany, bo chciał zamieszkać w Warszawie. Ale Poznań zaproponował mu miejsce do życia (działkę przy al. Wielkopolskiej) i przyjął z honorami. Kompozytor i jego rodzina chyba dobrze się tu czuli, na zielonym Sołaczu, gdzie stanął dom Nowowiejskich dzisiaj zwany Willą wśród róż. Kultywowaniem pamięci o artyście zajęło się Towarzystwo jego imienia, jemu też rodzina powierzyła pieczę nad pamiątkami po nim. W grudniu 2015 roku Towarzystwo przekazało archiwum Nowowiejskich CYRYLOWI do digitalizacji i dzięki temu powstała świetna, licząca kilkaset dokumentów i zdjęć kolekcja opublikowana na portalu cyryl.poznan.pl. I znowu, jak dawniej, o kompozytorze usłyszy cały świat. I przypomni sobie arię z Legendy Bałtyku, która pierwotnie była podobno znacznie krótsza, ale, jak wspominali synowie Feliksa Nowowiejskiego, ojciec dopisał do niej kilka zwrotek na prośbę solisty poznańskiej opery Józefa Wolińskiego. A zaczyna się tak: "Czy ty mnie kochasz o dziewczyno, powiedz, powiedz miła ma, dni mego życia słodko płyną, niepokój w sercu moim trwa". Dzisiaj śpiewa ją znakomity polski tenor Piotr Beczała.

Danuta Bartkowiak