Biskup Lubrański był jedną z wybitniejszych postaci w galerii poznańskich biskupów. Znakomicie wykształcony, obracał się w kręgach włoskich intelektualistów. Jako zaufany króla Zygmunta I wielokrotnie posłował w jego imieniu. Długosz napisał o nim, że był hojny wobec "biednych i nieszczęśliwych, a zwłaszcza uczonych". Przeniósł nieco zastały w średniowiecznym duchu Ostrów Tumski wprost w środek renesansu. W poznańskiej katedrze można zobaczyć jego nagrobek, na którym utrwalono go z wielką księgą w ręku i w ciężkich, topornych butach.
Zamek Przemysła, w którym zatrzymywali się czasem królowie, stał w tym czasie w ruinie. W pałacu biskupim para królewska mogła czuć się komfortowo - za biskupa Lubrańskiego został on odnowiony i powiększony (w roku 1505 i dalszych) o wschodnie skrzydło. Na zamówienie biskupa Stanisław Skórka wymalował portrety z inskrypcjami wszystkich jego poprzedników w "sali domu biskupiego". Można też przypuszczać, że Zygmunt i Barbara po prostu czerpali przyjemność z towarzystwa światłego i zdecydowanie nietuzinkowego biskupa.
Brzemienna królowa musiała się dobrze czuć w towarzystwie Lubrańskiego - znał Barbarę z czasów, gdy będąc członkiem polskiego poselstwa, towarzyszył jej, jako narzeczonej króla, w podróży z Węgier do Polski. Nad jej zdrowiem czuwał Łukasz Noskowski, lekarz królewski, późniejszy rektor Uniwersytetu Krakowskiego. W swoich dziennikach odnotował, że królewna Jadwiga przyszła na świat 25 marca. Musiała go zawieść pamięć - Zygmunt I wysłał 16 marca list do siostry Elżbiety, powiadamiając ją o narodzinach - dzień wcześniej - córki.
Urodzenie się królewskiej córki w poznańskim pałacu biskupim było na tyle ważne, że wraz ze sprawami różnej wagi i treści trafiło do Katalogów biskupów poznańskich. "W roku 1513 (biskup Lubrański) wspaniale przyjmował i wybornie traktował Zygmunta I, króla Polski. A gdy wówczas królowa Barbara powiła córkę Jadwigę (która później poślubiła Joachima, margrabiego brandenburskiego), przeznaczył niezwykle hojne dary, wielkiej wagi i wartości złote i srebrne wazy, dla wspólnego uczczenia jej narodzin" - pisał Jakub Brzeźnicki. Informację tę potem powtórzył Franciszek Rzepnicki. Nieczęsto królewskie dzieci przychodziły na świat w Poznaniu!
Daina Kolbuszewska