"Nasz producent miał duży problem z klasyfikacją ostatniej płyty - gdzie ją w sklepie położyć. Poradziliśmy mu, żeby umieścił ją na wszystkich półkach: w klasyce, jazzie, folku, world music, muzyce klezmerskiej..." - opowiadali artyści dobrą dekadę temu, definiując niejako własny stosunek do stylistycznej czy gatunkowej orientacji swej muzyki. Dziś sprawa się nie uprościła. W twórczości grupy swobodnie mieszają się rozmaite wątki, odwołania do różnych stylistyk i tradycji - i w tym kontekście, owej otwartości, zespół potrafi budować swój własny język. To jest najbardziej fascynujące. Potwierdza to najnowsza płyta. Potwierdził również wtorkowy występ w Blue Note.