Na pierwszą randkę z Porywaczami Ciał umówiłam się w Ośrodku Teatralnym Maski podczas "Malty" w 1993 roku. Łatwo nie było. Spektakl Psy męczył mnie, drażnił, nużył, a jednak zostałam do końca, bo równocześnie prowokował i fascynował pokrętną konwencją, nieprzystającą do tego, co grało się wtedy na różnych scenach. Trudno było go zdefiniować, zinterpretować: wymykał się gatunkom, plasując się gdzieś między aktorstwem a performerstwem. "Brawurowo bezczelni i zarozumiali" - tak zareagował rozsądek wystawiony na ciężką próbę (spektakl zdawał się ciągnąć jak elastyczne rajstopy, używane w nim jako rekwizyt). "Cholernie zdolni i obdarzeni cudownie surrealistyczną wyobraźnią" - podpowiadało jednak serce. Po tej pierwszej przygodzie pewne było jedno: jeśli kiedyś jeszcze zagrają, trzeba ich oglądać. I oglądałam. Oglądam do dziś. Dlaczego? Oto 10 powodów (kolejność przypadkowa):
1. Jak barometr reagują na "emocjonalne stany społeczne". Diagnozują je i poddają widzów różnym rodzajom terapii - przeważnie szokowej i zadziwiająco skutecznej.
2. Są "doraźni" i "aktualni", a równocześnie mają rzadki talent uniwersalizowania i metaforyzowania codzienności.
3. Są jednym z nielicznych teatrów alternatywnych (kojarzonych z kontrkulturą), które nie wstydzą się romansów z popkulturą. Ba! Popkultura ich fascynuje. Nie pozostają jednak wobec niej bezkrytyczni.
4. W fenomenalny sposób łączą wiedzę i doświadczenie wyniesione ze szkoły teatralnej z pasją i postawą przynależną artystom niezależnym. Są zawodowo alternatywni i alternatywnie zawodowi.
5. Na swój autorski sposób przetworzyli metodę "pisania na scenie", wpisując ją w nurt "nowej dramaturgii".
6. Grają w duecie, solo oraz w "składach poszerzonych". W teatralnej sali i w plenerze. Każdą z tych sytuacji traktują jako nowe doświadczenie, które owocuje w kolejnych przedstawieniach.
7. Znaleźli sposób (wciąż zachodzę w głowę, jak im się to udało), żeby wytrwać w twórczym związku, mimo upływu lat, mimo nieuchronnego w takich sytuacjach znużenia, wypalenia, spadku temperatury uczuć.
8. Wciąż potrafią sprawiać widzom niespodzianki i wywracać ich przyzwyczajenia do góry nogami.
9. Mają w swoim repertuarze dzieło wybitne: More Heart Core! Ten spektakl będę oglądać tyle razy, ile razy go zagrają. Za każdym razem jest inny i za każdym razem wbija widza w krzesło.
10. Może to syndrom ofiary porwania, ale wcale nie chcę, żeby zwrócili mi wolność.
Ewa Obrębowska-Piasecka