Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

Julia Woykowska (1816-1851): poznańska George Sand

Uchodzi za pierwszą wielkopolską emancypantkę: piękną, intrygującą, odważną, niezależną. Ale na czym właściwie polegała emancypacja w Poznaniu na początku XIX w.?

Il. M. Kościelniak, Mówią wieki, 1966, nr 2, s. 20 - grafika artykułu
Il. M. Kościelniak, Mówią wieki, 1966, nr 2, s. 20

Urodziła się 12 marca 1816 r. w Bninie. Ojciec, Wiktor Moliński, szlachcic z pochodzenia, wyższy urzędnik pruski, zapewnił jej wykształcenie wszechstronniejsze od odbieranego zwyczajowo przez panny ze "stanu średniego". Uczyła się na pensji w Lesznie, potem we Wrocławiu. Władała biegle językami francuskim i niemieckim, dobrze znała literaturę i historię polską oraz powszechną.

W połowie lat 30. wróciła w poznańskie z patentem guwernantki i uczyła w wielkopolskich dworach. W początku 1840 r. otworzyła w Poznaniu pensję dla panien. Program nauczania, obejmujący nauki przyrodnicze, literaturę oraz historię polską i obcą, odbiegał od kosmopolityczno-salonowego modelu wychowania ówczesnych pensji. Już w grudniu, z nakazu regencji poznańskiej, zamknęła zakład.

W Poznaniu znalazła "duszę bliźnią" - Antoniego Woykowskiego, starszego o rok, wydawcę oraz redaktora Tygodnika Literackiego. Ślub odbył się prawdopodobnie w 1841 r. we Wrocławiu. Niejasne okoliczności zawarcia związku bulwersowały opinię publiczną. Julia stała się bohaterką poznańskich plotek, które dodatkowo podsycała pewną ekscentrycznością. Ubierała się na czarno, włosy obcięte do ramion zakładała za uszy, paliła cygara, w salonie siadała po turecku. Jednakże najbardziej zaszkodziło obojgu w dzielnicowej opinii poparcie apostaty ks. Jana Czarskiego.

W odziedziczonej przez Antoniego po ojcu kamienicy przy Starym Rynku Woykowscy stworzyli salon literacko-filozoficzny, odwiedzany przez elitę intelektualną dzielnicy i kraju. Ich dom stał się też "schowkiem dla ludzi skompromitowanych, ściganych za przewiny polityczne". Julia była najbliższą i najwierniejszą współpracownicą męża, przede wszystkim współredaktorką Tygodnika, pisma ocenianego jako "najlepszy i najciekawszy demokratyczny periodyk swoich czasów".

Woykowscy hojną ręką płacili wysokie honoraria za artykuły do Tygodnika, udzielali pożyczek, zapomóg. Majątek stopniał, przyszedł bolesny krach. W grudniu 1844 r., po zlicytowaniu kamienicy, zostali w skrajnej nędzy. Wkrótce ich los się odmienił. Antoni odziedziczył po wuju kilkadziesiąt tysięcy talarów. Nie zdołali jednakże utrzymać Tygodnika, który zamknęli w końcu 1845 r. W sierpniu 1848 r. udali się do Berlina, gdzie Julia, z pomocą przyjaciółki Bettiny von Arnim, podjęła obronę uwięzionych polskich patriotów. Odbyła dziesiątki rozmów z pruskimi dygnitarzami, aby wyjednać ogólną amnestię.

Od 1840 r. Woykowska ogłaszała w prasie liczne artykuły. Atakowała rewolucyjnych demokratów za idee rewolucji społecznej, wielkopolskich organiczników - za ugodowość i społeczny konserwatyzm. Łącząc idee religijne z niepodległościowymi, głosiła program ewolucyjnego postępu moralnego i społecznego dla wykształcenia w narodzie polskim sił do walki o wolność. Postęp ten winien prowadzić także do emancypacji społecznej i obyczajowej kobiet.

Za najistotniejszą część narodu uważała lud (wiejski i miejski). Odrzucała filantropijno-paternalistyczny model pracy dla ludu. Oświata ludowa, według niej, powinna podnosić poziom życia i moralności ludu, wychowywać obywateli świadomych swych obowiązków i praw. W tym duchu pisała własne utwory. Wydała Piosnki dla ludu wiejskiego, zbiór wierszy stylizowanych na gwarę i rytmikę ludową, z motywami chłopskiej krzywdy, buntu i chęci odwetu. Dla budzenia uczuć patriotycznych i dumy narodowej pisała popularne zarysy dziejów polskich, dla "umoralniania" - opowiadania dydaktyczno-moralizatorskie o błędach i cnotach ludzkich.

Po nagłej śmierci Antoniego (w kwietniu 1850 r.) próbowała działać nadal i spłacała długi. Jednakże załamały ją nieszczęścia osobiste i narodowe. Zainteresowała się, zwalczanym niegdyś, towianizmem. Wydała powieść Z Kudowy - w dużej mierze autobiograficzne świadectwo mistycznych przeżyć. Pisała poemat Żona księżycowa (wydany pośmiertnie), z mistyczną symboliką, stylizowany na język biblijny.

Gdy w styczniu 1851 r. zmarli jej rodzice, poszukała schronienia u brata w Trzemesznie. Uciekła stamtąd potajemnie i odnalazła się w maju we Wrocławiu, drogę przebyła najprawdopodobniej pieszo. Zmarła w obłąkaniu 9 sierpnia 1851 r. we wrocławskim Szpitalu Wszystkich Świętych.

Barbara Wysocka