Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

Arkadia czyli jeden wielki miejski spektakl

Niezykła historia budynku przy ul. Ratajczaka 44

arkadia_pocztowka_BU - grafika artykułu
Arkadia (pocztówka ze zbiorów BU)

Obszerny taras wypełniony był towarzystwem. Przy kawiarnianych stolikach prowadzono ciche rozmowy. W tle słychać było przyjemną muzykę dobiegającą z wnętrza Kaffehaus Hohenzollern. Doskonałe miejsce, aby obserwować wielki plac, który w ciepłe, słoneczne dni był celem spacerów. Taras, wyniesiony nieco ponad poziom placu Wilhelmowskiego (obecnie plac Wolności), wydawał się być sceną, na której rozgrywa się sztuka rozpisana na wielu aktorów. Było jednak zupełnie inaczej. Taras Arkadii, jak poznaniacy zwykli nazywać dawny budynek teatru, był widownią, scenę natomiast stanowił największy plac miasta. To tu można było ujrzeć znajomych, bohaterów plotek i miejskich anegdot. Rozmowy na tarasie kawiarni były komentarzami, uszczypliwymi uwagami lub zachwytami nad strojami przechadzających się pod osłoną parasolek kobiet.

Kawiarnia w Arkadii uważana była za prestiżową, ale na palcu Wilhelmowskim znajdowały się też inne miejsca, gdzie bywano nie tylko w świąteczne dni. Kawiarnie, restauracje, sklepy i domy handlowe przyciągały niemal wszystkich mieszkańców miasta. Tych, których nie było stać na korzystanie z kawiarnianej oferty lub zakupy, przyciągała wielkomiejska atmosfera panująca w pobliżu Arkadii. Podobnie było w okresie międzywojennym, kiedy w miejscu kawiarni Hohenzollern powstała niezwykle popularna Cafe Esplanade pod koniec lat 30. nazwana Arkadią. Jest to jednak jedynie fragment niezwykłej historii budynku stojącego na placu Wolności.

Teatr Królewski na Muszej Górze

Muszą Górą nazywano wzniesienie, które rozciągało się po zachodniej stronie Starego Miasta. Pod koniec XVIII wieku wytyczono tu obszerny plac, który miał stać się nowym centrum miasta. W 1804 r. w zachodniej części placu stanął pierwszy w Poznaniu budynek teatru. Był to duży gmach o prostych, klasycystycznych formach, który powstał według projektu Friedricha Gilly'ego.

Wejście do Teatru Królewskiego, bo tak oficjalnie nazywała się scena, znajdowało się po stronie południowej. Widownia, posiadająca balkony i loże, przeznaczona była dla tysiąca osób. Przez kolejne siedemdziesiąt trzy lata budynek teatru był miejscem wzruszeń, zabawy, artystycznych sensacji i skandali. Wystawiano tu zarówno niemieckie, jak i polskie spektakle - aż do czasu, kiedy każda z narodowości wzniosła własny teatr.

Mały teatr i wielka muzyka

O występach wielkich XIX-wiecznych muzyków przypomina dziś tablica pamiątkowa pod południowym podcieniem Arkadii. Rzeczywiście, Niccolo Paganini występował w Poznaniu w maju 1829 r. Ze wspomnień Marcelego Mottego wiemy, że wielki artysta zachwycił i porwał poznańską publiczność. Włoski skrzypek był jedną z wielu wielkich sław, które pojawiły się na deskach pierwszego poznańskiego teatru. Obok odbywających tournée po Europie licznych muzyków czy aktorów, do Poznania trafiały też gwiazdy wielkiego formatu. W roku 1843 był to Ferenc Liszt, którego dwa koncerty odbyły się w Bazarze, jeden natomiast w teatrze. Występ wielkiego pianisty i kompozytora był sensacją. Kolejną wywoływały koncerty Henryka Wieniawskiego, który przebywał w Poznaniu trzykrotnie. Niemałe poruszenie wywołały też gościnne występy Heleny Modrzejewskiej w 1866 r. Poznański teatr żył niezwykle intensywnie, a lista odwiedzających go artystów jest bardzo długa. Zadziwiać może fakt, że ta niepozorna scena z nieogrzewaną widownią wyposażoną w drewniane ławki, przez lata była kulturalnym sercem całego Poznania.

Ku teatrowi wielkiego miasta

Nasilająca się w drugiej połowie XIX wieku germanizacja eliminowała polski repertuar z programu jedynego teatru w mieście. W roku 1875 powstał Teatr Polski, a stary Teatr Królewski stał się sceną dla Niemców. Powstanie nowoczesnej sceny polskiej oraz zły stan techniczny starego budynku teatralnego, wymusiły na lokalnych władzach postawienie nowego gmachu, dostosowanego do nowych czasów.

Jesienią 1877 r. budynek na placu Wilhelmowskim całkowicie rozebrano. Dwa lata później, w tym samym miejscu powstał nowy i zupełnie inny gmach. Kształt budynku był wynikiem licznych uzgodnień i kompromisów.

Reprezentacyjna fasada nowego teatru została zwrócona w stronę placu. Niewielki klasycyzujący portyk, usytuowany na osi budynku, doskonale wchodził w dialog z budynkiem Biblioteki Raczyńskich. Odtąd oba obiekty nadawały placowi rys monumentalizmu i wielkomiejskości. Budynek teatru stał się jedną z najbardziej charakterystycznych brył w centrum rozwijającego się miasta. Stanowił nie tylko silny akcent placu Wilhelmowskiego, ale zamykał także perspektywę kilku ulic zbiegających się w jego pobliżu. Takie usytuowanie budynku teatralnego było charakterystyczne dla wielkich, nowoczesnych miast, którym Poznań powoli się stawał.

Ostatni sezon

Pod koniec XIX wieku podjęto decyzję o modernizacji gmachu teatru. Zakładano powiększenie widowni, zwiększenie powierzchni zaplecza oraz otoczenie budynku kolumnadą. Z szeroko zakrojonych planów zrealizowano jedynie rozbudowę zachodniej części gmachu. Coraz częściej podnoszono także głosy o konieczności budowy nowocześniejszego i większego teatru. Ten rzeczywiście stanął niebawem w Dzielnicy Zamkowej, a w maju 1910 roku zakończył swą działalność stary teatr na placu Wilhelmowskim. Rok później rozpoczęto przebudowę gmachu na biura, mieszkania oraz lokale gastronomiczne. Ostatniej przebudowie dawny budynek teatru zawdzięcza podcienia, kolumnady oraz tarasy z balustradami.

W eterze

Dziś nazwalibyśmy międzywojenną Arkadię luksusowym biurowcem. W rzeczywistości przedwojennej dawny teatr był miejscem niezwykle intensywnego życie towarzyskiego, które toczyło się w klubach i kawiarniach. Jednak ponad malowniczymi tarasami, ponad zgiełkiem centrum, zdarzyło się coś, co bardzo mocno odcisnęło się na dziejach budynku i całego miasta. 24 kwietnia 1927 roku po raz pierwszy z Poznania nadano audycję radiową. Studio nowej rozgłośni mieściło się właśnie w Arkadii i miało tam pozostać przez kolejne lata. Tak jak dawniej, w dawnym budynku teatru zaczęli bywać aktorzy i muzycy, którzy grali teraz przed słuchaczami poznańskiego radia.

W oczekiwaniu na aktorów

W okresie powojennym Arkadia ulegała stopniowej degradacji. Gwarne niegdyś tarasy wyludniły się. Zniknęły kawiarnie i kluby, a w ich miejscu pojawiły się biura i sklepy. Brak remontów oraz niewłaściwe użytkowanie sprawiły, że pod koniec ubiegłego wieku dawny budynek teatru był w bardzo złym stanie technicznym. Poddany renowacji gmach jest dziś siedzibą wielu instytucji, w tym Wydawnictwa Miejskiego i Teatru Ósmego Dnia. Niepowtarzalna bryła budowli, przypominająca o jego pierwotnej funkcji, wciąż stanowi istotny akcent estetyczny w tej części centrum miasta. Wciąż również czeka na lepsze dni, kiedy na tarasach zabrzmi muzyka i pojawią się ludzie, którzy znad kawiarnianych stolików obserwować będą tętniący życiem plac Wolności. Arkadia czeka, aż znów stanie się scenografią dla wielkiego, nieustającego spektaklu miasta.

Maciej Szymaniak