Gra na instrumentach historycznych to reinterpretacja przeszłości czy przełożenie muzyki dawnej na współczesny język muzyczny?
Z pewnością oba te stwierdzenia są równoprawne, reinterpretując przeszłość, za każdym razem przekładamy ją w jakiś sposób na język bardziej współczesny - jest to nieuniknione. Wykonawstwo historyczne zakłada uzyskanie autentyzmu w muzyce poprzez zastosowanie różnorodnych środków wykonawczych zgodnych z duchem epoki - jest to oryginalne instrumentarium (ewentualnie kopie instrumentów), oryginalne materiały źródłowe, stylistyka wykonawcza uwzględniająca wskazówki zawarte w historycznych traktatach, odpowiednio dobrana temperacja i wiele innych czynników.
W poznańskiej Akademii można wybrać kolejne specjalizacje gry na instrumentach historycznych. Jakie nowe specjalności pojawią się w ramach kierunku historycznych praktyk wykonawczych?
Nasza katedra nieustannie dąży do poszerzenia oferty edukacyjnej i podniesienia jej jakości, wprowadzając możliwość studiowania na coraz większej liczbie instrumentów. Jest to możliwe dzięki nieustannym, ale przede wszystkim skutecznym staraniom władz uczelni o poszerzanie instrumentarium historycznego. W tej chwili poznańska uczelnia może się poszczycić bazą instrumentalną pozwalającą na kształcenie w zakresie od średniowiecza, poprzez renesans, barok, klasycyzm aż do wczesnego romantyzmu. Oprócz standardowych klas instrumentów klawiszowych, smyczkowych i dętych mamy klasy unikatowe w skali ogólnopolskiej, jak np. fagot historyczny, klarnet historyczny, do tego w tym roku dochodzą dwie nowe specjalności - klawikord i gitara historyczna.
Katedra Historycznych Praktyk Wykonawczych to swoisty mikrokosmos pośród innych specjalizacji uczelni, czym wyróżniacie się w jej społeczności?
Kształcenie na kierunku historycznych praktyk wykonawczych rzeczywiście zakłada trochę inny zakres kompetencji, jakimi powinni legitymować się studenci absolwenci klas instrumentów historycznych. Studenci z reguły muszą opanować grę nie na jednym instrumencie, lecz na jego kilku wariantach (np. w przypadku oboju są to: obój barokowy, obój d'amore, obój da caccia, obój tenorowy taille, obój wczesnoklasyczny, obój późnoklasyczny, obój romantyczny, klasyczny rożek angielski). W związku z powyższym często niezbędna jest pogłębiona wiedza z zakresu lutnictwa i historii budownictwa instrumentów. Z kolei podstawowym wymogiem w nauczaniu gry na instrumentach klawiszowych (klawesyn, klawikord) oraz szarpanych (lutnia, teorba, gitara historyczna etc.) jest umiejętność realizacji basu cyfrowanego, a w związku z powyższym niezbędny jest poszerzony kurs harmonii. W samym procesie dydaktycznym pożądana jest pogłębiona wiedza muzykologiczna, zwłaszcza w zakresie lektury traktatów poświęconych praktyce wykonawczej minionych wieków, pozwalająca na uzasadnienie wyborów estetycznych i interpretacyjnych, a ze względu na konieczność wykonywania muzyki zapisanej w autografach lub historycznych drukach w edukacji nie może zabraknąć także elementów paleografii czy edytorstwa muzycznego.
Są Państwo organizatorami wielu własnych wydarzeń związanych z muzyką dawną. Czy wraz z rosnącym zainteresowaniem tą formą sztuki myślą Państwo nad kolejnymi?
Tak, w sposób oczywisty jesteśmy otwarci na nowe przedsięwzięcia, zakładając, że są one inspiracją zarówno dla pedagogów, jak i studentów. Organizujemy też coroczne sesje naukowo-artystyczne Musica Antiqua Musica Miscellanea, konfrontując nasze poczynania z artystami i naukowcami o ugruntowanej renomie międzynarodowej. Już w tym miejscu mogę zaprosić na październikową sesję zatytułowaną Narodziny wiolonczeli, podczas której swoją kolekcję instrumentów zaprezentuje światowej sławy wiolonczelista Bruno Cocset, a gośćmi będą również lutnicy Johannes Loescher oraz Marcin i Krzysztof Krupowie.
Jak według Pani powinno się interpretować muzykę dawną?
Na to pytanie trudno dać jednoznaczną odpowiedź. Nie jestem zwolenniczką narzucania konkretnej interpretacji, jej usztywniania. Nie było to zgodne ani z założeniami tworzenia muzyki w epokach dawniejszych, jak i według mnie nie jest potrzebne dzisiaj. Oczywiście gruntowna wiedza na temat epoki, stylistyki, specyfiki języka muzycznego danego kompozytora jest wykonawcy niezbędna. Badania nad szeroko pojętą muzyką dawną cały czas trwają i przynoszą nam, instrumentalistom, wiele cennych opracowań. Osobiście bardzo cenię sobie efekty pracy naukowej muzykologów, teoretyków i kompozytorów - jest to wiedza, która pomaga w mojej pracy artystycznej i pedagogicznej. Staram się też zaszczepiać - mam nadzieję, że z dobrym skutkiem - ten sposób myślenia moim studentom. Jako przedstawiciel nurtu "historycznego" zawsze zakładam, że aby dobrze grać, trzeba też dużo wiedzieć.
Oprócz działalności pedagogicznej jest Pani koncertującą klawesynistką. Jak wzbogaca się warsztat instrumentalisty-solisty, który edukuje kolejne pokolenia entuzjastów muzyki dawnej?
Staram się cały czas rozwijać, poszerzać repertuar w zakresie muzyki dawnej, ale też i współczesnej. W kręgu moich zainteresowań jest nieustannie muzyka kameralna, co zaowocowało wydaniem, wspólnie z moją synową Aleksandrą Bryłą, płyty z trzema sonatami skrzypcowymi J.S. Bacha (Wydawnictwo DUX). W tej chwili przygotowuję się do realizacji drugiej części tej płyty, a także do nagrań solowych. Od wielu lat fascynuje mnie tematyka muzyki dawnej w aspekcie wpływów narodowych. W swoim dorobku mam szereg publikacji na temat kompozytorów kręgu Półwyspu Iberyjskiego, a także płytę z XVIII-wieczną muzyką baskijską ze zbiorów Padre Donostii. Do tej pory jest to pierwsze i jedyne klawesynowe nagranie tych utworów. Takie muzyczne wycieczki są moją pasją.
Co osobiście zafascynowało Panią w muzyce dawnej?
Po prostu kocham tę muzykę, jej harmonię, formę, kształt, czar - to zdecydowanie mój świat.
Rozmawiała Katarzyna Nowicka
*Maria Banaszkiewicz-Bryła - klawesynistka, profesor Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu, pasjonatka muzyki dawnej. Na stałe współpracuje z Filharmonią Poznańską oraz występuje z wieloma polskimi zespołami orkiestrowymi.
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021