Kazimiera Iłłakowiczówna spędziła w Poznaniu 35 lat, czyli ponad jedną trzecią swojego życia. Mieszkała w niewielkim pokoju w mieszkaniu przy ulicy Gajowej 4, gdzie dziś znajduje się poświęcone jej muzeum. Wiemy o niej sporo, bo pisała listy. Chętnie też udzielała wywiadów. - Myślę, że Iłłakowiczówna odnalazłaby się w świecie maili. Sama pisała bardzo krótkie notki tylko po to, by zaznaczyć swoją obecność - opowiadała na spotkaniu Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka biografii poetki. Nigdy jednak nie odnaleziono pamiętnika Iłły. - Myślę, że go po prostu nigdy nie napisała. To nie było w jej charakterze - przekonywała biografka.
Zdaniem Kuciel-Frydryszak bohaterka książki ma dwie twarze. Jedną można poznać analizując jej prozę, a drugą czytając wiersze. - Uderzająca jest wewnętrzna siła poetki. Widać to było już w dzieciństwie - przekonywała na spotkaniu Kuciel-Frydryszak. Iłła szybko straciła matkę i przez późniejsze życie zmagała się z piętnem nieślubnego dziecka. - Chciałam się przyjrzeć jej emocjom - zaznaczyła autorka. Zwróciła uwagę m.in. na towarzyszące poetce poczucie winy (z powodu odrzucenia miłości Zofii Buyno, która ją po śmierci matki przygarnęła, wychowała i dała wykształcenie) i niewielką tolerancję na ludzkie słabości (Iłła często strofowała siostrę Barbarę). - To była najtrudniejsza relacja w jej życiu - powiedziała autorka. Niestety listy, które pisała Barbara do Kazimiery, przepadły a ich treści możemy się tylko domyślać. - Być może Barbara użalała się nad sobą. Iłła natomiast nigdy w listach niczego nie komentowała, opiniowała. To wynik jej charakteru, powściągliwości. Poezja była tym obszarem, gdzie mogła płakać. Nie miała potrzeby formułowania tego wprost - zaznaczyła Kuciel-Frydryszak.
Autorka biografii odkryła m.in., że Iłła odjęła sobie kilka lat. Wiadomo także, że odrzuciła w młodości czyjeś zaloty. - Biografem demaskatorem nie jestem. Ale pewna doza sceptycyzmu towarzyszyła pracy nad książką. Iłła wiele rzeczy ukrywała. Bywała zakochana. Mamy na to dowody. Przejmowała wtedy np. charakter pisma ukochanego - mówiła Kuciel-Frydryszak. Plotkuje się także o tym, że poetka miała wyjść za mąż za Rogera Raczyńskiego. Rodzina mężczyzny jednak do tego nie dopuściła. Powodu dopatrywano się w pochodzeniu Iłłakowiczówny. - Iłła szybko zrozumiała, że małżeństwo i macierzyństwo to nie jest jej droga - zaznaczyła autorka.
"Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie" to druga książka biograficzna Kuciel-Frydryszak. Wcześniej autorka opisała życie Antoniego Słonimskiego, skamandryty. Dlaczego wybrała właśnie tych twórców? - Interesuje mnie splot ich twórczości z historią. Są też tajemniczy - wyliczała. Zdaniem Kuciel-Frydryszak po publikacji biografii na jaw wychodzą kolejne fakty z życia bohatera. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak czekać...
Monika Nawrocka-Leśnik
- spotkanie z Joanną Kuciel-Frydryszak, autorką książki "Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie"
- Biblioteka Raczyńskich
- 21.11