Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

Wzdłuż Warty

Od źródła w Kromołowie na przedmieściach Zawiercia do ujścia do Odry Warta ma 808 km długości. Zapraszam na czterokilometrowy spacer wzdłuż poznańskiego biegu Warty. 

. - grafika artykułu
Fot. Z. Szmidt

Lubię spacery nad  rzekami płynącymi leniwie przez miasta i miasteczka. W Paryżu zamieszkiwałem na rive gauche i godzinami flanowałem nad Sekwaną (francuskie słowo flâner najlepiej wyraża stan, o którym Zbigniew Herbert pisał we Wspomnieniach z Valois ("Barbarzyńca w ogrodzie"). W Leningradzie (bo było to jeszcze za czasów ZSSR!) -  z moją przewodniczką Natalie - nad Newą, Fontanką i Mojką szukaliśmy śladów Dostojewskiego i Puszkina. Nad Rodanem z grupą poznańskich turystów i "liściastymi sukniami panien" tańczyliśmy na moście w Avignon. W Budapeszcie i Wiedniu od razu polubiłem Dunaj, mimo że nie był on wcale modry... Lubię też Wrocław z setkami mostów, Wisłę w Toruniu i pocysterski Strumień Jelitkowski w Gdańsku. Na wakacyjną wycieczkę zapraszam w Poznaniu, wzdłuż Warty - od mostu Przemysła I do Chwaliszewa.

Na wschodnim brzegu

Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Ośrodku Przywodnym Rataje. Powstał on w miejscu, gdzie przed wojną istniała pływalnia Poznańskiego Towarzystwa Pływackiego. Dwa baseny (w tym jeden 50-metrowy!) służyły pływakom do 1939 r. W latach 90. XX w. powstało w tym miejscu kąpielisko ratajskie, jednak szybko uległo degradacji. Obecnie na terenie ośrodka znajdują się boiska sportowe, skatepark, klub fitness (przeznaczony wyłącznie dla kobiet), kręgielnia wraz z barem, a także pięknie położony plac zabaw dla najmłodszych gości... i właściwie tu moglibyśmy spędzić cały dzień i zakończyć już naszą wycieczkę.

Kontynuujemy ją prawym brzegiem Warty. Spacerowa aleja prowadzi przez park nad Wartą, który powstał na terenie wysokiej terasy rzecznej i nadwarciańskich łąk na początku lat 60. Także tu znajdują się boiska sportowe, siłownia na świeżym powietrzu, place zabaw, amfiteatr. Nic dziwnego, że park jest chętnie odwiedzany przez mieszkańców Rataj (z Osiedla Piastowskiego prowadzą liczne zejścia). Lubię odpocząć tu w cieniu starych drzew lub nad ukrytym w ich zaciszu stawkiem odwiedzanym przez okoliczne ptactwo. Z nadwarciańskiej promenady (uwaga: jest to też ścieżka rowerowa!) obserwuję panoramę położonej na drugim brzegu "mojej" Wildy, z budynkiem dawnych Miejskich Łazienek Rzecznych. Otwarto je w 1925 roku, miały piękną piaszczystą plażę o powierzchni prawie 2 ha i niewiele mniejszy basen kąpielowy. Współczesny kronikarz odnotował: "Magistrat dbały nie tylko o czystość ciała swoich miejskich pędraków, ale i o czystość duszy, uchwalił urządzić tylko płciowe łazienki, to znaczy dla każdej płci osobną". (Kurier Poznański, cyt. za KMP 4/1996). Już kilka dni później tenże Kurier pisał, że zdarzyli się tacy, " (...) którzy lekceważąc wszelkie uchwały, przełazili przez ową ścianę (drewniany parkan) i szli na zakazany teren, gdzie radośnie witały ich stęsknione, chciejmy wierzyć, małżonki". Resztki tego basenu pamiętam jeszcze z wildeckiego dzieciństwa; chodziliśmy tam "bachać się u bademajstra".

Na naszej trasie mijamy przystanie poznańskich klubów wioślarskich. Przed mostem Królowej Jadwigi, przy Towarzystwie Wioślarzy Polonia działa "Brzeg Wschodni" - bar pop up, czyli tymczasowa restauracja z kuchnią Bliskiego Wchodu; obok znajduje się plaża miejska. Dostępne jest boisko do siatkówki, boisko do buli i piaskownice, a także leżaki i hamaki. Po przejściu pod mostem Królowej Jadwigi przechodzimy na lewy brzeg Warty.

Nie tylko na upały...

Na skwerze, przy budynku Victoria Business Center znajduje się siłownia "pod chmurką"; nie zapomniano też o ławkach - możemy poćwiczyć lub odpocząć w cieniu, by potem, nucąc piosenkę "ty pójdziesz górą, a ja doliną", kontynuować wędrówkę tuż nad wodą lub ocienioną aleją, która prowadzi po wale przeciwpowodziowym aż do mostu św. Rocha. 

Między mostem św. Rocha a mostem Chrobrego, na Chwaliszewie znajduje się kolejna, "kultowa" już plaża miejska. To prawdziwa plaża usypana z piasku; dostępne są leżaki i hamaki, a także siatka do gry w siatkówkę. W kawiarence można kupić gofry i lody, a w wypożyczalni, bez patentów czy innych zezwoleń wypożyczyć łodzie silnikowe. Przy plaży stoją kontenery eksperymentalnego projektu KontenerART w Poznaniu. To inicjatywa poznańskich artystów - miejsce, gdzie - także w deszczowe i chłodne dni - można nie tylko wypocząć, ale też uczestniczyć w licznych i różnorodnych spotkaniach z ludźmi kultury, koncertach, warsztatach, seansach filmowych. Chociaż w dół biegu Warty znajduje się jeszcze plaża na Szelągu, a lato zagościło też przy Bramie Poznania nad Cybiną, to tym razem na Chwaliszewie kończymy naszą wędrówkę i wracamy do domu tramwajem lub - chcąc utrwalić sobie jej trasę - jednym ze stateczków obsługujących Poznański Tramwaj Wodny (przystań na terenie starego portu przy ul. Estkowskiego) płyniemy do Starołęki.

Witold Gostyński