Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

TRANSATLANTYK. Północny mściciel

Co może zrobić ojciec, którego syn zginął niewinnie? Może opłakiwać stratę albo wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie.

. - grafika artykułu
Fot. materiały festiwalu Transatlantyk

Tytuł tej recenzji jest przewrotny. Podobnie jak cały film Hansa Pettera Molanda, który luźno nawiązuje do najlepszych filmów braci Coen, takich jak Fargo  czy To nie jest kraj dla starych ludzi. Tam też trup ściele się gęsto, a mimo to widz niekoniecznie się boi. Mało tego - często wybucha śmiechem, bo świat pokazany na ekranie, pomimo całego swego okrucieństwa, pokazany jest w krzywym zwierciadle. Efekt jest taki, że tego typu kino to po prostu świetna zabawa. Jak to możliwe? Raz, że intryga zawiązana jest w sposób zahaczający o farsę, dwa, że sami mordercy to postaci, które mimo krwawej aury, zaczynamy po prostu lubić.

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że Skandynawowie, mimo bycia postrzeganymi jako naród powściągliwy i surowy, mają poczucie humoru. I to jakie! Nie wiem na czyich filmach wychował się Hans Petter Moland, ale z pewnością były to obrazy nie stroniące od czarnego humoru. Jego Obywatel roku  to historia Nilsa - 50- latka na co dzień zajmującego się odśnieżaniem nieprzejezdnych dróg. Za swoją pracę na rzecz lokalnej społeczności zostaje odznaczony tytułem obywatela roku. I pewnie nadal sumiennie wykonywałby to, co jak sam mówi "do niego należy", gdyby nie nagła śmierć syna. Koroner stwierdza przedawkowanie narkotyków, ale Nils nie jest w stanie w to uwierzyć. Rozpoczyna swoje własne śledztwo...

Dalej wydarzenia toczą się już błyskawicznie. Nils postanawia dotrzeć do głównego sprawcy tej tragedii - narkotykowego bossa Hrabiego (swoją drogą jedna z bardziej zabawnych postaci tego obrazu). Po drodze wciąga w intrygę swojego brata i płatnego zabójcę, a niechcący także konkurencyjną, serbską mafię. Minuty płyną, a na ekranie pojawia się coraz więcej ofiar. Jest ich już tak wiele i giną w tak kuriozalnych okolicznościach, że nie sposób pozostać poważnym. W międzyczasie naszym oczom ukazuje się wątek homoseksualny, polityczny i społeczny, a nawet pochwała skandynawskich państw opiekuńczych. Idealnym przykładem może być rozmowa dwóch serbskich mafiosów, z których jeden zwierza się drugiemu, że takiej opieki jak w szwedzkim więzieniu nie ma nawet w najlepszym hotelu. Mało tego, za kratkami wyleczyli mu wszystkie zęby, a jedzenie było lepsze niż gdziekolwiek indziej.

"Lepsze niż gdziekolwiek indziej" jest także kino Północy i jego rewelacyjne czarne komedie. Polecam!

Anna Solak

  • "Obywatel roku"
  • reż. Hans Petter Moland
  • Szwecja/Norwegia/Dania 2014