Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Magia, aktywizm i łosoś wiślany

- Gdy planowaliśmy tę wystawę, to spotkanie z człowiekiem było dla nas bardzo istotne - mówi Zofia nierodzińska*, jedna z czterech przewodników po Magicznym zaangażowaniu. Wystawa zostanie otwarta w piątek 18 września w Galerii Miejskiej Arsenał.

. - grafika artykułu
Dziewczyny w Naturze, fot. materiały Galerii Miejskiej Arsenał

Opowiedzcie o tym, w jakich okolicznościach wpadliście na pomysł stworzenia tej wystawy?

Anna Siekiera*: Gdy byłyśmy razem z Zosią w Karpatach u przyjaciela, spotkałyśmy aktywistę i artystę Michała Chomiuka - jest on zresztą jedną z osób biorących udział w naszej wystawie. Przez kilka wieczorów czytał nam spisane przez siebie legendy: Kasza dla diabła, czyli kręte ścieżki lubelskiego zabobonu. Chodząc po wioskach zbiera on historie o diabłach, nadprzyrodzonych mocach, babach zielarkach i południcach. Z kolei artystka z Rogalinka Jadwiga Anioła zajmuje się pleceniem ludowych ozdób domu - pająków. Bardzo nas to zmotywowało do pracy i zaangażowało magicznie.

Stąd taki tytuł wystawy?

Zofia nierodzińska: Wszyscy jesteśmy związani z ruchami aktywistycznymi. Używamy sztuki jako narzędzia w walkach społecznych i klimatycznych. Chcieliśmy coś do tego zaangażowania dodać, stąd pomysł, aby wystawę nazwać Magiczne zaangażowanie. Chodzi o zaangażowanie, którego nie wyczerpuje sprzeciw i krytyka, ale realizuje się na przykład we wspólnotowym działaniu bez konkretnego celu lub w rzucaniu uroków na rzeczywistość.

Paweł Błęcki*: Od samego początku byliśmy też zgodni w poddaniu krytyce systemu kapitalistycznego. Osobiście uważam, że każde zaangażowanie na rzecz przyrody jest rodzajem walki z demonami zła, czyli z systemem zbudowanym na nierównościach i wyzysku.

Z.n.: Kapitalizm jest wszechobecny, przez co wydaje się, że nie można go pokonać. Dlatego czasem trzeba wzywać magiczne moce, by nas wspomogły.

W tekście kuratorskim podajecie, że "wystawę można przemierzać, wybierając jeden ze szlaków: aktywizmu, animacji lub ścieżkę magicznego zaangażowania poprzez sztukę, które miejscami się przecinają, a odcinkami łączą".

Z.n.: Aby wystawa była bardziej komunikatywna i łatwiejsza w nawigowaniu uznaliśmy, że będziemy trzymać się narzuconych reguł. Dlatego podzieliliśmy zebrany materiał i wybrane osoby, z którymi współpracujemy, na trzy różne szlaki. Szlak aktywizmu przedstawia archiwum grup związanych z zaangażowaniem na rzecz przyrody. Są to grupy działające zarówno w latach 80., jak i współczesne ruchy - Wolę Być, Extinction Rebellion, Inicjatywa Dzikie Karpaty, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny czy Obóz dla Klimatu. Podzieliliśmy zebrane od kolektywów materiały na tzw. ołtarze. Każdy z nich jest poświęcony innemu tematowi. Pojawiają się w nich: woda, ziemia, las, zwierzęta, powietrze i ruchy aktywistyczne. Na szlaku artystycznym można zobaczyć realizacje kulturowytwórców, dla których przyroda jest tematem przewodnim i głównym punktem odniesienia.

Trzeci szlak: animacyjny, sprawia wrażenie dość nowatorskiego rozwiązania, bo "program edukacyjny" włączacie po prostu w część wystawy.

Kinga Mistrzak*: Tak, edukacja nie jest tutaj dodatkiem do wystawy, lecz wszystko wyrasta z jednego korzenia. Myślę, że to bardzo ciekawa sytuacja, w której nie planujemy wydarzeń edukacyjnych do już powstałej wystawy, lecz od początku wpisujemy działania o charakterze animacyjnym i edukacyjnym w jej całokształt, kierując je do różnych grup społecznych.  Chcemy przez to pokazać, że na Magiczne zaangażowanie można spojrzeć na wiele sposobów. Może to być także pielęgnowanie łąk miejskich, wykorzystywanie ziół czy odpoczynek w naturze i kontakt z drzewami - dodam tylko, że stąd pomysł na spotkanie Randki z drzewami. Każda osoba może wybrać swoją ścieżkę.

P.B.: Te nasze drogi komunikacyjne będą się ze sobą krzyżować i przenikać. Myślę, że będą tworzyć wielowymiarową, wspólną narrację.

Jaki wpływ na kształt wystawy miała pandemia?

Z.n.: Musieliśmy odpowiedzieć na pandemię. Termin wystawy uległ zmianie - na początku miała zostać otwarta w marcu. O ile działania aktywistyczne i artystyczne w większości pozostały bez zmian, tak w przypadku szlaku animacyjnego wiele wydarzeń uległo modyfikacji. Musieliśmy rozważyć, co zrobić z zaplanowanymi spotkaniami i warsztatami, które w nowym reżimie sanitarnym nie mogły się już odbyć. Dlatego w wielu wypadkach zdecydowaliśmy się na formułę filmową.

Możecie podać przykłady?

Z.n.: Zaplanowaliśmy spacer ornitologiczny jako wydarzenie towarzyszące wystawie. Ale gdy sytuacja spaceru w większej grupie przestała być bezpieczna, zamiast niego powstał film na temat łąk miejskich jako że zaproszony przez nas ornitolog Tomek Knioła jest również aktywistą miejskim.

K.M: Planowaliśmy również warsztaty z artystką ludową Jadwigą Aniołą, która na wystawie prezentuje plecionego pająka. Miała nas nauczyć, jak go samodzielnie wykonać. Musieliśmy z tego zrezygnować, więc zrobiliśmy film instruktażowy - tutorial, w którym artystka pokazuje, jak każdy z nas może zrobić takiego pająka w domu.

P.B.: Dla Jadwigi Anioły sytuacja pandemii jest bardzo trudna, w tym i finansowo. Wszystkie wydarzenia, w których miała brać udział - warsztaty, spotkania, jarmarki - zostały odwołane. Takie wideo jest dla niej bardzo ważne także od strony promocyjnej.

Jak przeniesienie do sieci wpłynęło na zmianę grupy odbiorców?

K.M.: Na podstawie pierwszych filmów, które zamieściliśmy na Facebooku Galerii Miejskiej Arsenał - już teraz możemy stwierdzić, że mają duże oddziaływanie. Mają sporą grupę odbiorców i wiele udostępnień, niektóre nawet 150 czy 200. Myślę, że dzięki temu trafiliśmy na inną publiczność, która niekoniecznie zainteresowałoby się tą wystawą wcześniej, gdyby na przykład nie film o niekoszeniu łąk miejskich. To teraz temat bardzo gorący.

Z.n.: Nie zapominajmy jednak, że przy przejściu w sferę online coś się jednak po drodze gubi. Bardzo nam zależy na zachowaniu kontaktu bezpośredniego. Być może część wydarzeń - jak choćby spotkanie z Michałem Chomiukiem, mimo wszystko odbędzie się na żywo. Ale warsztaty łączące seniorki i nastolatki stoją pod znakiem zapytania ze względu na pandemię. Mieliśmy także pójść na stadion Szyca, który jest bardzo ciekawym biotopem -  zostawiony sam sobie stał się miejską ostoją dla wielu gatunków zwierząt, grzybów i roślin. Chcieliśmy pójść na spacer, żeby doświadczać tego na żywo oraz podjąć refleksję, jak ten teren uchronić od zniszczenia, które zagraża mu ze strony miasta. Ciągle staramy się lawirować między tym, co jest możliwe zastanawiając się, jak zachować się jak najbardziej odpowiedzialnie.

A.S.: Oprowadzania po wystawie odbędą się, ale tylko w formie online. To jednak nie to samo, co spotkanie się z aktywistami i aktywistkami na miejscu, którzy mogą wówczas bezpośrednio opowiedzieć o swoich doświadczeniach.

P.B.: Na otwarciu wystąpi Grupa Odłam Źdźbło zajmująca się śpiewem białym, będzie też performance Oli Winnickiej z zespołu SIORY. Myślę, że parę rzeczy udało się nam uratować z tego pandemicznego zawirowania.

Na jakiej zasadzie wybieraliście artystów, kolektywy, aktywistów do udziału w wystawie?

A.S.: Zależało nam na zachowaniu równowagi. Staraliśmy się dogłębnie zaprezentować różne ruchy angażujące się na rzecz ochrony przyrody, uwzględniając też podejście wywodzące się bardziej z pola sztuki czy edukacji. Wystawa będzie przez to bardzo bogata - boimy się wręcz, że zbyt barokowa [śmiech].

Opowiedzcie o plastycznej formie wystawy.

A.S.: Mocnym punktem będzie scenografia w formie inspirowanej tradycyjną ozdobą ludową - pająkiem. To nie tylko konstrukcja wizualna, ale i mentalna oś wystawy. Będzie w symboliczny i formalny sposób spinać wszystkie szlaki. Bo od początku była z nami pajęczyca - wpływając na zaplatanie i przenikanie się szlaków ekspozycji.

Z.n.: Ten aspekt wizualny jest dla nas bardzo ważny. Chodząc po wystawach dobrze wiemy, że nie zawsze ma się czas, żeby wszystko dokładnie przeczytać, a refleksje przychodzą później. Musi być więc coś takiego, co nas poruszy, uruchamiając różne zmysły - wzroku, słuchu, zapachu...

Tutaj też na pewno tak będzie. Zaprezentujemy ciekawy film Klaudii Paliwody - młodej artystki, która inspiruje się legendami Warmii i  Mazur. Zobaczymy Strachy, czyli słynne rzeźby Daniela Rycharskiego, zdjęcia Diabelskich Skał Damiena Brailly. Cecylia Malik pokaże dokumentację Sióstr Rzek oraz ogromnego łososia wiślanego, na którym będzie można usiąść. Na wystawę trafiły również obrazy Ewy Ciepielewskiej i Anny Błachno, zdjęcia Olgi Anny Markowskiej... Zadbaliśmy o to, aby nie zabrakło wypowiedzi stricte artystycznych.

Z czego powstał wystawowy pająk?

K.M.: Materiały na pająka zostały przyniesione przez mieszkanki i mieszkańców Poznania. Przeprowadziliśmy akcję: każdy mógł podarować nam niepotrzebne już obrusy, czy inne większe materiały - i wymienić je na książkę z naszej księgarni. Tych materiałów udało się nam zebrać naprawdę bardzo dużo. To, że z tych materiałów powstał ten wielki pająk, jest też dla nas bardzo ważne i symboliczne.

Rozmawiał Marek S. Bochniarz

*Zofia nierodzińska - organizatorka wydarzeń i wystaw, autorka tekstów, redaktorka "Magazynu RTV", od trzech lat zastępczyni dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał.

*Anna Siekiera - rzeźbiarka, rowerzystka, członkini Wspólnoty Międzygatunkowej. Jest czynną artystką i aktywistką zaangażowaną w działania na rzecz przyrody.

*Paweł Błęcki - doktorant krakowskiej ASP, absolwent Intermediów na UAP, studiował w praskiej szkole filmowej FAMU. Autor obiektów i instalacji, fotograf, pomysłodawca i współtwórca projektów artystyczno-badawczych.

*Kinga Mistrzak - animatorka, edukatorka, kuratorka projektów społecznych. Obecnie pracuje w Galerii Miejskiej Arsenał.

  • wystawa Magiczne zaangażowanie
  • kuratorzy: Paweł Błęcki, Kinga Mistrzak, Zofia nierodzińska, Anna Siekiera
  • wernisaż 18.09, g. 18
  • Galeria Miejska Arsenał
  • czynna do 31.10
  • oprowadzanie z przewodniczkami i artystkami: 19.09, g. 15
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020