Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Jednak coś ciekawego?

- Publikacja Nic ciekawego i wystawa Jaka piękna katastrofa są zbiorem moich eksperymentów, chciałem nimi zamknąć okres pandemii - mówi poznański fotograf Adrian Wykrota. Jego prace będzie można zobaczyć w galerii Pix.House już od 12.03.

. - grafika artykułu
Zdjęcie z wystawy "Jaka piękna katastrofa" Adriana Wykroty, fot. Adrian Wykrota

Co jest ciekawego w Nic ciekawego?

Nic.

Czyli już kończymy rozmowę?

Ta publikacja, bo nie nazwałbym jej książką, pełni dla mnie funkcję zapisu-odskoczni - mam na myśli warstwę wizualną, same zdjęcia. To fotografie, które powstawały niejako przy okazji, podczas całego okresu pandemii. W tym czasie eksperymentowałem z różnymi formami zapisu - z wideo, dźwiękami i zdjęciami. Natomiast fotografie z publikacji Nic ciekawego powstawały w sposób ciągły. Jest to pokłosie zmiany trybu życia - zarówno tego wokół nas, jak i mojego osobistego. To zapis rzeczywistości, w której na pierwszy rzut oka pandemii nie widać: nie ma ludzi w maseczkach, pustych miast i ulic, szpitali, cierpienia. Natomiast sam zamysł na publikację jest taki, by odbiorcę zaintrygować. Stąd brak tekstów, nakierowujących podpisów pod zdjęciami; są tylko liczby i procenty. Mam nadzieję, że czytelnikom uda się te liczby odszyfrować.

Nic ciekawego nie ma spójnego tematu, jednego lejtmotywu. Określiłbym tę publikację jako luźny zbiór notatek. Pokazujesz, że fotografia, a szerzej - książka fotograficzna - nie musi mieć konkretnego tematu, by oddziaływać na widza.

Fotografia potrafi działać na różnych płaszczyznach; w połączeniu z tekstem, czy jak w tym przypadku, w połączeniu z liczbami. Te zdjęcia spina czas wykonania - czas pandemii. Fotografie w Nic ciekawego nie są opatrzone podpisem, ale zestawione przeze mnie z procentami i liczbami dotyczącymi pandemii zaczynają inaczej działać, a widzowie mogą je na swój sposób interpretować. Podsumowując, jedna opowieść rozgrywa się w sferze wizualnej, druga w interpretacyjnej.

Na końcu książki można przeczytać o zjawisku "infodemii" - przesytu informacjami, których nie jesteśmy w stanie przyswoić. Podobno już 90 procent informacji powstało podczas dwóch ostatnich lat. Do tego bardzo często jesteśmy nimi wprowadzani w błąd, pojawiają się fake newsy. W trakcie toczącej się aktualnie wojny w Ukrainie jest to zjawisko bardzo widoczne.

Nic ciekawego jest również moją odpowiedzią fotograficzną na to zjawisko. Samego czystego zapisu czasu pandemii nie robiłem, z perspektywy czasu uważam, że nie potrafiłem go robić. Dlatego dużo eksperymentowałem z fotografią, nierzadko wykraczając poza ścieżki czysto dokumentalne. Na wystawie prezentowanej w Pix.House będą nie tylko fotografie, ale także dźwięki i filmy.

Dlaczego nie potrafiłeś fotografować pandemii? To była kwestia strachu?

Z początku na pewno tak. Nie miałem w sobie na tyle odwagi, by na przykład fotografować w szpitalu covidowym. Gdy pierwsze emocje już opadły, to uznałem, że nie ma sensu, bym powielał już sfotografowane tematy - puste ulice, szpitale. Tych zdjęć powstało już dużo, jest to również pokłosie tego, jaki mamy powszechny dostęp do fotografii.

Publikacja Nic ciekawego i wystawa Jaka piękna katastrofa są zbiorem moich eksperymentów, chciałem nimi zamknąć okres pandemii i zacząć fotografować po pandemii. Moim zdaniem równie ważne są fotografie "po czymś", które dokumentują i interpretują skutki zjawisk. A te w przypadku pandemii będą gigantyczne. Ale w międzyczasie przyszła kolejna katastrofa - wojna w Ukrainie i kryzys humanitarny. Jeszcze nie zdążyliśmy przerobić pandemii i po niej odetchnąć, a wpadliśmy w kolejny czas, który zmieni nasz świat.

Nic ciekawego porównałbym do komentarza, eseju. Nie jest to fotografia informująca, a krytyczna i komentująca. Czy droga tej swoistej publicystyki fotograficznej jest tą, którą pójdzie teraz Adrian Wykrota?

Tak, to mnie interesuje. To dla mnie odskocznia od tego, co robię na co dzień, od fotoreportażu. Kiedy odchodziłem z prasy codziennej, miałem wrażenie przesytu fotografowaniem. Takie badanie, badanie za pomocą obiektywu, skutków wydarzeń, a nie samych wydarzeń jest czymś, co mnie teraz w fotografii interesuje i sprawia, że ciągle lubię robić zdjęcia.

Niektórzy w ramach odskoczni od codziennej pracy fotograficznej chwytają za inny aparat, szukają innych technik fotograficznych - Ty po prostu zmieniłeś sposób myślenia fotograficznego.

Zawsze wychodzę z tego założenia, że najważniejsze jest nie to, w jaki sposób zdjęcie zostało wykonane, a to, co na nim jest. Temat konkretnej fotografii i jej treść. Część zdjęć w tej publikacji jest sfotografowana aparatem bezlusterkowym, inne aparatem średnioformatowym, a jeszcze kolejne smartfonem. Liczyła się dla mnie ich tematyka i treść. Natomiast ciągle poruszam się w szeroko rozumianym dokumencie fotograficznym, to jest moja "fotograficzna działka".

W trakcie pandemii robiłem zarówno zdjęcia z drona, jak i fotografowałem przy okazji przejażdżek rowerowych, aparat towarzyszył mi podczas domowej kwarantanny, dokumentowałem w trakcie protestów strajku kobiet. To wszystko układało mi się w jedną całość. Sama technika była poboczna, spełniała funkcję sposobu zapisu treści.

Kolejne Twoje publikacje będą również w duchu publicystyki fotograficznej?

Nie wiem, jakie będą moje kolejne publikacje, nie mam planów.

Nie będziesz fotografował skutków wojny? Do Poznania, do Polski przyjeżdżają dziesiątki, setki tysięcy uchodźców wojennych, to siłą rzeczy zmieni to miasto, ten region, kraj. Nie chcesz tego sfotografować?

Chcę. Ale na pewno zrobię to inaczej, niż próbowałbym to zrobić jeszcze parę lat temu. Wtedy wsiadłbym w samochód i pojechał na granicę, dzisiaj wiem, że to nie miałoby już sensu. To, że ja bym tam był, tak jak dziesiątki innych fotografów obecnych na granicy, nic by nie zmieniło. Dlatego z pewnością skupię się na tym, co dzieje się tutaj na miejscu, na daleko idących skutkach tej wojny. Chciałbym zająć się również losami uchodźców. Czuję, że to jest moja powinność jako dokumentalisty.

Użyłeś sformułowania "powinność dokumentalisty". Rozwiń je proszę.

Uważam, że jako dokumentaliści powinniśmy fotografować to, co jest ważne, uwieczniać to, badać i obserwować. A to, co się teraz dzieje jest ważne i po prostu powinniśmy to sfotografować. Z drugiej strony powinniśmy robić to mądrze, bez zadęcia i własnej autopromocji. A przede wszystkim, z wielką dozą empatii i szczerości.

Sama książka powstawała w trakcie pandemii, nie ma w niej wojny. Ale, zamiast wernisażu, przygotowujesz specjalną akcję na rzecz Ukrainy.

Publikacja będzie rozdawana w zamian za datek do puszki Polskiego Czerwonego Krzyża. Zebrane pieniądze będą przeznaczone na wsparcie uchodźców z Ukrainy.

Rozmawiał Adam Jastrzębowski

  • Adrian Wykrota, Nic ciekawego
  • dystrybucja książki w zamian za datek dla Ukrainy: 12.03, g. 10-12
  • Międzynarodowe Targi Poznańskie, wejscie od ul. Bukowskiej

.

  • wystawa Adriana Wykroty, Jaka piękna katastrofa
  • wernisaż: 12.03, g. 16
  • Pix.house
  • czynna do 31.03

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022