Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Wino i wióry

Materiał na Seekers and Finders - najnowszą płytę punk-rockowego zespołu Gogol Bordello - powstawał przez wiele miesięcy. Znana z fantastycznych występów na żywo multikulturowa ekipa Eugene'a Hütza jak zwykle nie próżnuje. Energię kumuluje w studiu nagrań, by potem w niekontrolowany sposób uwolnić ją na scenie.

. - grafika artykułu
Fot. T. Nowak

Płyta Seekers and Finders to już 11. tytuł w dyskografii tego niezwykle pracowitego zespołu. Powstawała aż na trzech różnych kontynentach. Nic dziwnego, skoro ta kultowa już formacja składa się m.in. z muzyków ukraińskiego, ekwadorskiego czy etiopskiego pochodzenia. Promuje ją utwór Saboteur Blues - dość "spokojny" jak na standardy, do których zdążyli nas przyzwyczaić szaleni nowojorczycy. Wrażenie to równoważą jednak takie kawałki jak choćby tytułowy Seekers and Finders, w którym na pierwszy plan wysuwają się skrzypce i dominujący, charakterystyczny beat.

Myli się jednak ten, kto myśli, że Gogol Bordello to wyłącznie czynny wulkan przenikających się dźwięków. Temu zaprzeczyć nie sposób, skoro podczas koncertów jedenastka muzyków daje z siebie wszystko, a z gitar, skrzypiec i akordeonu wprost lecą wióry. Do tego dochodzi jeszcze trąbka, puzon, saksofon, perkusja i bębny (nie wspominając nawet o pomniejszych instrumentach), no i oczywiście charakterystyczny wokal lidera grupy. Mimo to najlepszym dowodem na nieco subtelniejszą odsłonę wrażliwości muzyków są takie tytuły jak Clearvoyance albo If I Ever Get Home Before Dark, właściwie liryczne jak na estetykę grupy. Oba pochodzą z najnowszego krążka, który trafił do sprzedaży 25 sierpnia.

Nowa płyta to rzecz jasna coś, czym warto się pochwalić, ale na sobotnim koncercie nie mogło też zabraknąć i starszych, kultowych już w tej chwili, utworów. Mam tu na myśli oczywiście Wonderlust King czy Alcohol, które swego czasu wyniosły Gogol Bordello na szczyt. Na koncercie zostały odśpiewane razem z widownią, która od pierwszej minuty dała się ponieść zaraźliwej energii zespołu. Nic dziwnego, interakcja to w końcu coś, co charyzmatyczny frontman grupy - Eugene Hütz - lubi najbardziej. Tym bardziej nie zaskakuje ani oblewanie przez niego winem siebie i fanów pod sceną, ani wdrapanie się przez niego na bęben z logo zespołu, wcześniej rzucony w ręce publiczności.

Muzycy wielokrotnie podkreślali, że uwielbiają polską publiczność. Poznański koncert był pierwszym w ramach polskiej trasy zespołu (odwiedzą jeszcze tylko Warszawę i Kraków) i drugim zaledwie w ramach europejskiej części tej trasy - zaraz po Berlinie, w którym zagrali dzień wcześniej. Artyści w swoim tournée odwiedzą łącznie kilkanaście europejskich krajów, w tym także m.in. Wielką Brytanię, Włochy, Szwajcarię, Francję, Holandię oraz Irlandię. Mamy szczęście, że znaleźliśmy się na początku tej listy, chociaż biorąc pod uwagę nieokiełznany temperament Gogol Bordello, ostatni na liście też nie powinni narzekać na nudę.

Anna Solak

  • Gogol Bordello
  • MTP, hala nr 2
  • 25.11