Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Solo o muzyce języka i duet o ruchu

Solo Projekt Plus 2016 - program rezydencyjny Art Stations Foundation - przyniósł Poznaniowi dwie premiery.

. - grafika artykułu
fot. Jakub Wittchen

Obejrzeliśmy "Per-sonę" Katarzyny Sitarz - absolwentki Rotterdam Dance Academy, performerki i choreografki występującej w Europie, Brazylii, Argentynie czy USA, laureatki wielu nagród i stypendiów w Polsce i za granicą. Drugą część wieczoru wypełnił spektakl "Don't go for second best baby! Disc 1" w choreografii Ani Nowak, która w 2016 roku miała już jedną premierę, spektaklu pt. "Offering what we don't have to those who don't want it", i to nie w Polsce, lecz w Berlinie podczas Tanztage. A także - co ciekawe - współpracowała przy tworzeniu choreografii do ceremonii otwarcia Pierwszych Igrzysk Europejskich w Azerbejdżanie.

Głos, ciało i słowo

Dwie biegunowo różne propozycje zderzyły się w jednym wieczorze. "Per-sona" była eksperymentem z pogranicza sztuk, silnie skoncentrowanym na brzmieniu i znaczeniu języka. Rozpoczynając od w pełni zrozumiałej wypowiedzi, Katarzyna Sitarz stopniowo zatarła jej znaczenie, powtarzając poszczególne wyrazy w taki sposób, aby ostatnie sylaby stanowiły bezkształtny zlepek głosek, co odebrało słowom klarowność i komunikatywność. Później eksperymentując z głosem, a właściwe krzykiem, wydobywanym podczas ruchu w przestrzeni lub na podłodze, nadawała każdej z przybieranych póz inne "brzmienie" i emocjonalny wyraz. Wreszcie, zapraszając do interakcji widzów, z nagranych głosów - własnego i publiczności - stworzyła kompozycję dzwiękowo-wyrazową, która wypełniła zaciemnioną scenę i - kiedy zniknęła tancerka - niejako zastąpiła jej obecność.

Odnoszę wrażenie, że Katarzynie Sitarz, jednocześnie choreografce i wykonawczyni solo, udało się połączyć kilka bliskich jej tematów, znaleźć dla spektaklu taką strukturę, aby mogły razem zaistnieć. Inspirując się śpiewem tradycyjnym, pokazała różne dźwięki języka, poprawnej, jak i zniekształconej artykulacji. Zmaterializowała deformacje języka, pozwoliła im w przestrzeni sceny wybrzmieć i zaistnieć. Podjęła wątek relacji między ruchem a głosem, uchwyciła dźwięki, które wydobywają się z naszego ciała, kiedy wprawiamy je w ruch. Wreszcie - to zapewne nawiązanie do sztuk wizualnych - stworzyła instalację dźwiękową z różnych słów i głosów, jednorazową, efemeryczną, a jednak bardzo realną, będącą wspólną przestrzenią łączącą artystkę z publicznością. Wspólną, bo współtworzoną przez nią i przez widzów.

Choreografia Katarzyny Sitarz miała kilku bohaterów - głos, ciało i słowo. Pozwalała oddać się refleksji nad tym, jak wspierają się w procesie komunikacji. A także odbyć jedyną w swoim rodzaju podróż do granic języka.

Ruch drugoplanowy w centrum uwagi

Podczas gdy w solo Sitarz potwierdziła się znana prawda, że w choreografii współczesnej ruch wcale nie musi mieć dominującej roli, w duecie Ani Nowak pt. "Don't go for second best, baby! Disc 1", w którym wystąpiły Julek Kreutzer i Julia Plawgo, ruch jest bohaterem pierwszoplanowym. A mówiąc ściślej - ruch, świadomie skomponowany jako ruch drugoplanowy, stanowi w tym spektaklu pierwszy - i jedyny - plan. To, co zwykle widzimy w tle, z tyłu sceny, z założenia jakby niesamodzielne, zaplanowane po to, by wspierać ważniejszy przekaz, tu znalazło się w centrum naszej uwagi. To konceptualne założenie doprowadziło choreografkę do włączenia w spektakl jakby fragmentów tanecznego show, widowiskowych kroków i motywu zbliżania się artystów do widzów, tyle że w całkowitym odwróceniu relacji - tancerki właśnie oddalają się od publiczności, stoją tyłem lub bokiem, z twarzami zwróconymi ku tyłowi sceny.

Taneczne popisy, kojarzące się z nowoczesnym tańcem estradowym, kiedy tancerki tańczą równolegle do siebie wcale się nie widząc, przechodzą w improwizację w parze i swobodne partnerowania, w których performerki zorientowane są mocno na kontakt między sobą. To, co w komunikacji teatralnej ważne - widownia, podobnie jak ruch - staje się drugoplanowe. Jaki jest cel tego zabiegu? Odrzucenie konwencji, odrobina prowokacji, pokazanie, że taneczny show do szlagierów muzyki pop jest pustą formą, a taniec swobodnej improwizacji nie musi być ciekawy w oglądzie, aby pozostawać formą dialogu? Pozostawiam to pytanie otwartym, ponieważ sama je sobie zadaję i nie znajduję jednej, jednoznacznej odpowiedzi.

Anna Koczorowska

  • Stary Browar Nowy Taniec
  • "Per-sona", choreografia i wykonanie: Katarzyna Sitarz, Studio Słodownia +3. premiera 10.12
  • "Dont't go for second best, baby! Disc 1", choreografia: Ania Nowak, Studio Słodownia +3, premiera 10.12
  • spektakle powstały w ramach projektu Solo Projekt 2016 Plus, opieka artystyczna: Bush Hartshorn