Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Słowa zostały zużyte?

Nowa płyta Hanny Banaszak ma szansę być dla wielu zaskoczeniem. Ale powinna być też wielkim okryciem dla słuchaczy szukających mądrej piosenki.

. - grafika artykułu
Fragment okładki płyty Hanny Banaszak "Stoję na tobie Ziemio", fot. materiały prasowe

Wydarzeniem jest już sam fakt, że ta ceniona poznańska pieśniarka wydała nową płytę - zwłaszcza z premierowym materiałem! Nagrywa bowiem dość rzadko, ale z drugiej strony ten nowy krążek potwierdza, że warto było czekać. To dzieło o sporych ambicjach artystycznych - mimo że to "tylko piosenka", jest wyrazem nieoczywistych wyborów i twórczej odwagi. O wokalnej klasie nie trzeba chyba pisać. Całość została przygotowana ze szczególną dbałością o przekaz, ze świetnym, uważnym doborem tekstów, świadomie zbudowana jako swego rodzaju concept album. Podkreślić też trzeba, że krążek wypełniają własne kompozycje artystki, która przekaz oparła na słowach poetów, pisarzy.

Ważny i znaczący jest już początek: znana skądinąd Nienawiść do przejmującego wiersza Wisławy Szymborskiej, opatrzona sugestywną interpretacją. A chwilę później inny mocny tekst noblistki: Pierwsza fotografia. Bo Stoję na tobie Ziemio to płyta o kondycji - nie najlepszej - współczesnego człowieka, dzisiejszego świata. Artystka sięga też do znanego wiersza wielkiego Josifa Brodskiego (niekoniecznie Josepha, jak mówiły o nim materiały prasowe) Ludzie giną, który swego czasu wykonywał Mirosław Czyżykiewicz. Banaszak jest nie mniej dosadna i wiarygodna w swej interpretacji. Prezentuje też m.in. teksty Różewicza, Młynarskiego, pojawiają się słowa Gombrowicza oraz samej wokalistki. Konsekwentnie wybiera ona skromne aranżacje, bo przecież chyba o to właśnie chodzi: o własny, intymny, osobisty obraz świata. Nie świata abstrakcyjnego, ale jak najbardziej dosłownego: w roku pandemii, w tym przedziwnym kraju w środku Europy.

Może zaskoczeni będą ci, którzy oczekiwaliby od nowej płyty Banaszak miłych melodii i przebojów na miarę festiwalowych scen. Ale, zdaje się, nie na to czas. Mamy więc tu melorecytacje, ale i utwory instrumentalne, mamy osadzenie niektórych tematów w stylistyce niemal world music, ale i subtelną elektronikę. I wszystko to podporządkowane przekazowi słownemu. Choć jakże znaczący jest też instrumentalny, wzbogacony jedynie wokalizami artystki utwór zatytułowany znacząco W środku Europy. Nie przypadkiem przecież zaplatają się tu echa muzyki żydowskiej, bałkańskiej, pewnie i słowiańskiej. A w kolejnym utworze pojawia się tekst Różewicza: "słowa zostały zużyte / przeżute jak guma do żucia". Z tego wszystkiego nie wynika naiwna czy romantyczna chęć naprawiania świata, raczej stoicka konstatacja niewesołego stanu rzeczy. Nie wiem, czy nowy krążek Hanny Banaszak osiągnie sukces komercyjny. Pewnie nie. Ale z całą pewnością powinni po niego sięgnąć ci słuchacze, którzy w muzyce poszukują czegoś więcej niż tylko kojącej melodyjki.

Tomasz Janas

  • Hanna Banaszak, Stoję na tobie Ziemio
  • Agora

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020