Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

OFF CINEMA. Mozaika ludzkich losów

Po tegorocznej edycji festiwalu Off Cinema pozostało nam w głowach kilka obrazów, parę historii...

. - grafika artykułu
Kadr z filmu "Optimista"

Królowie świata

Optymisty to najmniejsze jachty, przeznaczone dla dzieci i młodzieży do 15 roku życia. Ich szerokość wynosi ponad metr, a długość - niespełna dwa i pół. Na takiej właśnie łódce, zwanej "mydelniczką" albo "skorupką", swoją przygodę z morzem rozpoczął 8-letni Mateusz - bohater dokumentu Kryspina Pluty.

Film "Optimista", który powstawał przez cały sezon w roku 2011 na terenie gdyńskiej przystani jachtowej, opowiada m.in. o pierwszym wodowaniu łódki, podpinaniu szotów i balastowaniu własnym ciałem. Ale to film także o szkole życia.

Chłopakom w czasie powstawania zdjęć towarzyszyły kamery, które nagrywały rzeczywistość z ich perspektywy. - Kamerki były tak małe, że chłopcy o nich szybko zapominali. A na łódkach musieli zajmować się sobą, więc nie mogli niczego odgrywać - wyjaśniał na spotkaniu po projekcji "Optymisty" reżyser Kryspin Pluta. - Na pewnym etapie zdjęć musiałem zdecydować, za którym chłopcem pójdę z kamerą. Wybrałem Mateusza, bo się wahał. Kiedy widziałem, że sobie nie radzi, chciałem mu pomóc. Tym bardziej, że sam żegluję i wiem, co robił źle. Ale wtedy, kiedy wypadł z łódki, nie podpłynąłem do niego, bo nie mogłem. Naprawdę dużo mnie to wtedy kosztowało... - wyznał reżyser.

Film trwa 44 minuty, a my widzimy w tym czasie pierwszą wywrotkę Mateusza, ale również jego pierwsze zwycięstwo. Widzimy jak się boi, ale ten strach pokonuje. Jak walczy - ze swoimi obawami, ale i z naturą.

Chłopiec zdobywa na regatach 61. miejsce, ale czuje się "królem świata"! Odbiera medal i cieszy się wraz z Kacprem, który był przy nim zawsze, kiedy ten na to liczył.

Mistrzowie czytanego słowa

Jeden z konkursowych filmów - "Głosy" - to zabawna opowieść o odchodzącej w zapomnienie grupie zawodowej - spikerów Polskiego Radia i lektorów Telewizji Polskiej. Dwie dekady temu, przed rewolucją ustrojową, istniały tylko media publiczne, których największym plusem była poprawność językowa z jaką wysławiali się pracujący tam spikerzy. Film ukazuje ludzi, których głosy były rozpoznawane przez kilka pokoleń, m.in. Macieja Gudowskiego, Tomasza Knapika, Janusza Szydłowskiego czy Danutę Stachyrę. Nie tylko pokazuje ich twarze, ale także opowiada o ich prywatnym życiu i pasjach. Pani Danuta, choć swoją pracę w radiu, rozpoczęła w latach 80., do dziś pamięta paraliżujący strach, który ogarniał ją na widok zapalanej czerwonej lampki przed nagraniem. A Maciej Gadowski wspomina czasy studenckie i kabaret, w którym wraz z kolegami zawsze występował w krótkich spodniach...

"Głosy" to pełne humoru wspomnienia oraz historie z czasów PRL-u, ale także portret nowego pokolenia - studentów Akademii Telewizyjnej, którzy nawet gdyby chcieliby pójść w ślady swoich nauczycieli, nie mają na to szans.

Przejmujący obraz zniszczenia

Marian Marzyński to dokumentalista, który w swoim życiu poznał i uwiecznił setki cudzych historii. Tym razem postanowił zmierzyć się ze swoją własną, czego efektem jest obraz "Nigdy nie zapomnij kłamać". Przejmująca kronika losów i świadectwo pamięci ludzi, którym wojna odebrała dzieciństwo. Sam Marzyński miał zaledwie dwa lata w momencie, w którym zaczyna się jego opowieść. Jako mały chłopiec trafił z rodzicami do warszawskiego getta, z którego zapamiętał tylko strach, głód i smród panujący na ulicach. Kiedy Niemcy w 1942 roku rozpoczęli jego likwidację, matka chłopca podjęła dramatyczną decyzję by rozdzielić się z synem i próbować przedostać go na aryjską stronę. Mały Maryś jechał ulicami Warszawy z dorożkarzem i krzyczał na głos: "Ja chcę do mamy! Ja chcę do getta!". Dorożkarz siłą zakrył mu usta. Wtedy nie rozumiał jeszcze, że aby przeżyć będzie musiał pamiętać, by "nigdy nie zapomnieć kłamać". Tułał się od mieszkania do mieszkania, w międzyczasie został nawet ochrzczony. Jego szczęśliwą kartą okazało się przeczucie ojca, który obserwując społeczno-polityczne wydarzenia lat 30. nie sprzeciwił się wielowiekowej tradycji i nie obrzezał swojego jedynego syna.

Już jako dorosły mężczyzna Marzyński powrócił z emigracji do wspomnień swojego dzieciństwa. W 1981 roku sam udokumentował ludzi i miejsca, bez których nie dożyłby końca wojny. Po latach ponownie powraca do Polski, tym razem już nie sam. Zabiera ze sobą innych, podobnych sobie ludzi, którzy w obecności kamery odwiedzają mury getta i swoje dawne domy, by raz na zawsze uporać się z demonami przeszłości i oddać cześć tym, którym nie udało się uciec. Przejmujący obraz zniszczenia, jakie wojna pozostawia w jednym człowieku. Studium rozpaczy i żalu, który zdaje się nie maleć, mimo upływu lat. Kolejne mocne i ważne świadectwo tego, co absolutnie nigdy nie powinno się powtórzyć.

Życie zapisane w urzędzie

Szefem jury festiwalu Off Cinema był w tym roku Tomasz Wolski - dokumentalista młodego pokolenia, absolwent Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Andrzeja Wajdy, nagradzany za swoje filmy na festiwalach m.in. w Neubrandenburgu, Pamplonie, Wrocławiu i Krakowie. Przywiózł do Poznania dwa dokumenty: "Lekarzy" i "Szczęściarzy". Oba wyciągają z rzeczywistości historie, które na co dzień trudno dostrzec. A które - jak się okazuje - dostrzec warto.

Film "Szczęściarze" na 13. Festiwalu Off Cinema zdobył Srebrny Zamek. W tym roku pokazany został w cyklu "Retrospektywy jurorów".

Wolski zabiera nas w miejsce, w którym tylko pozornie niewiele się dzieje. Do krakowskiego Urzędu Stanu Cywilnego w godzinach urzędowania. Tylko pozornie czas urzędniczkom odmierzają uporczywie dzwoniące na biurkach telefony i drukarki rytmicznie wypluwające kolejne zapisane strony. Bo tylko pozornie w tym miejscu nie ma filmowych historii.

Przechodzimy za kamerą przez kolejne pokoje: w jednym wydawane są akty urodzenia, w drugim - zgonu, w trzecim - urzędniczka rejestruje pary planujące ślub. Gdzieś pomiędzy zahaczymy też o uroczystość odznaczenia par małżeńskich z wieloletnim stażem. I jeden ślub... Uśmiechamy się do świeżo upieczonego ojca, który zdaje się przed chwilą opuścił porodówkę, a zapytany przez urzędniczkę "jak było", odpowiada krótko: "masakra". Rozbawia nas para, która staje przed urzędnikiem stanu cywilnego i ze zdenerwowania plącze słowa małżeńskiej przysięgi. Żal nam kobiety, która odbiera akt zgonu męża i na gorąco podsumowuje ich wspólne (prawie) 50 lat. A dyżurująca urzędniczka, niczym dobry spowiednik, cierpliwie wysłuchuje i klepie po ramieniu, próbując dodać otuchy.

Przed kamerą pojawiają się kolejne twarze. Rozbawione, zapłakane, zmęczone, zagubione, zmieszane, zatroskane... A my przez moment podglądamy ich życie - tych, dla których coś właśnie się zaczyna, i tych, dla których coś właśnie się kończy. Ludzki los - zapisany w urzędzie, toczący się gdzieś między jednym uporczywym telefonem a drugim, z rytmicznie pracującą drukarką w tle....

Monika Nawrocka-Leśnik, Anna Solak, Sylwia Klimek

  • 17. Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych Off Cinema
  • 20-24.11
  • CK Zamek