Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Podróż w czasie z Polskim Teatrem Tańca

- Dobrze, że tu jesteś - dziękowała Ewa Wycichowska swoim tancerzom i pracownikom, a także całej, licznie zgromadzonej widowni za lata spędzone w Polskim Teatrze Tańca. W piątkowy wieczór na scenie MP 2.

. - grafika artykułu
Fot. Maciej Zakrzewski

W choreografii "Dobrze, że tu jesteś", która swoją premierę miała w piątek, przywołane zostały fragmenty najważniejszych prac Polskiego Teatru Tańca z ostatnich 20 lat. Była hiszpańska żywiołowość z "Carmen", liryczne "Romeo i Julia", elementy mistyczne i zabawne, a nawet stylizacja pozycji i układów znanych ze staroegipskich fresków. Nie zabrakło cytatów z tak ważnych spektakli poznańskiego zespołu jak "Tango z Lady M." czy "Carpe Diem".

Premiera zamykała jubileuszowy cykl "XL. Polski Teatr Tańca wczoraj i dziś", co nie pozostało bez wpływu na atmosferę wieczoru: sentymentalną, prawie intymną. Tancerze wychodzili do publiczności, przechodzili tuż obok, momentami na odległość oddechu, czasami obserwując, czasami rozdając oryginalne prezenty (kostki lodu). Takie zachowanie ułatwiała pierwsza część spektaklu, która rozgrywała się jeszcze przed właściwą sceną - na dwóch wysokich podestach, które otoczyła publiczność. Dopiero później widzowie przechodzili na widownię, a na scenie czekała na nich sama Ewa Wycichowska.

Chociaż sama nie tańczyła w spektaklu, cały czas czuć było jej obecność. Gdzieś niepostrzeżenie przemknęła, przerwała na chwilę scenę, żeby przemówić do publiczności, złożyła ukłony aktorowi odgrywającemu ministra "tak niskie, jak niskie są dotacje dla teatru". Teatru, który istnieje już tyle lat, a wciąż nie ma własnej sceny.

Poza najważniejszymi spektaklami repertuarowymi Polskiego Teatru Tańca, w "Dobrze, że tu jesteś" przypomniane zostały również choreografie stosunkowo młodej sceny Atelier. Tutaj każdy młody twórca został potraktowany indywidulanie. Mogliśmy zobaczyć migawki z wszystkich chyba choreografii Pauliny Wycichowskiej. Czasami były to fragmenty spektakli, a czasami zarys koncepcji choreograficznej. Dzieła Andrzeja Adamczaka z kolei prezentowane były w formie projekcji, służącej za tło dla tancerzy, którzy przypomnieli charakterystyczną, pierwszą scenę z ostatniej premiery w choreografii Adamczaka - "Volty".

Fragmenty spektakli pojawiały się jak strzępki wspomnień wywoływanych z pamięci. Jedna etiuda pociągała następną, płynnie jedna przechodziła w drugą. Niemal wszystkie choreografie odnosiły się do swojego pierwowzoru, który w trakcie przedstawienia wyświetlany był w formie projekcji. Tworzyło to niesamowity, zwielokrotniony obraz. Czasami miało się wrażenie, że kontury tancerzy nakładają się na siebie, są identyczne. A jednak niemal zawsze można było dostrzec subtelne różnice wynikające z osobowości tancerzy: inne ułożenie ręki czy kąt odchylenia głowy. Ciekawym doświadczeniem była obserwacja różnic w spojrzeniu na spektakl okiem kamery a bezpośrednim oglądaniem z widowni. To, co kamera uchwyciła w detalu, spektakl rozszerzał, na przykład dodając tancerzy na obrzeżach sceny, niewidocznych na filmie.

Na koniec Ewa Wycichowska dziękowała każdemu członkowi zespołu za kolejne sezony przetańczone w teatrze. Ten moment, kiedy tancerze wbiegali po kolei na podest, żeby się ukłonić, był równowartościową częścią przedstawienia. Pokazywał jak ważny jest w zespole każdy tancerz. Podkreślał też upływ czasu - niektórzy z obecnych związani byli z Polskim Teatrem Tańca nawet 40 lat.

Katarzyna Sałacińska

  • "Dobrze, że tu jesteś" Polskiego Teatru Tańca
  • choreografia: Ewa Wycichowska
  • premiera: 21.02.2014
  • MP2 (hala nr 2 MTP)