Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Między polonezem a polonezem

W ubiegłą sobotę Teatr Strefa Ciszy świętował 20 lat istnienia. To były urodziny na dwa polonezy, kilkanaście panien młodych i kilkadziesiąt gości. Plus tort.

Archiwalne zdjęcie ze spektaklu "Judasze". Fot. mat. Teatru Strefa Ciszy - grafika artykułu
Archiwalne zdjęcie ze spektaklu "Judasze". Fot. mat. Teatru Strefa Ciszy

Pogoda dopisała, niebo prawie bezchmurne. Z placu Wolności dobiegają dźwięki orkiestry dętej. Brzmi to trochę dziwnie... jest sobota, godzina 14. Przywykłam już do tego, że o tej porze w czasie weekendu centrum miasta świeci pustkami. W stronę placu Wolności z różnych stron kieruje się sześć grup. Wśród nich są dziarsko maszerujący żołnierze, są rozkrzyczane panny młode, z których większość w zaawansowanej ciąży, są sportowcy różnej maści i profesji. Powolnym, dystyngowanym krokiem zmierza tu też kondukt żałobników niosących wielki wieniec. Za chwilę tłum przebierańców rozleje się po placu, tańcząc poloneza. To happening "Piękni dwudziestoletni" przygotowany z okazji jubileuszu 20 lat Teatru Strefa Ciszy. Świętowanie na placu Wolności zostaje jeszcze wzbogacone o tort i promocję książki "Miasto w teatrze" pióra Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej.

Po kilku godzinach spotykamy się na Scenie Roboczej przy ul. Grunwaldzkiej. Wieczór zaczyna się od specjalnego pokazu spektaklu "Judasze". Strefa Ciszy nie gra go już od blisko dziesięciu lat, premierę miał w 1995 roku.

Pośrodku placu stoi niewielki, niebieski barak, dochodzą z niego odgłosy rozmów. Co dzieje się w środku, można podejrzeć przez (tytułowe) judasze. Mało kto nie korzysta z tej sposobności. Pokusa jest zbyt duża. Zaglądamy więc... wprost do weselnej izby. Ktoś gra na akordeonie, ktoś się kłóci, babcia kiwa się w kącie. Za moment akcja przenosi się poza barak, a do weselnej zabawy zostają wciągnięci widzowie. - Ciocia Helena! Jak dobrze, że przyjechałaś - krzyczy jeden z weselników do kobiety z tłumu widzów. Granica między aktorem a widzem, spektaklem a świętem zaciera się.

Po chwili jedni z nas rozwieszają pranie na rozciągniętych linkach, inni piją wino ze stryjkiem, zaczynają się pierwsze tańce. Czekamy na państwa młodych. Są! Przyjechali brązowym polonezem, przywieźli balony. Akcja nabiera tempa. Życzenia, prezenty, bójka. Na całe gardło śpiewamy "Sto lat" (teatrowi czy państwu młodym?). Ktoś podprowadził obrączki! - Iwona, pokaż ręce! - krzyczy ojciec panny młodej do kobiety stojącej obok. Granicy już nie ma. Wesele toczy się własnym rytmem, tańczymy wężykiem wśród innych gości.

Co prawda, przyszliśmy wieczorem do baraku przy ul. Grunwaldzkiej świętować dwudzieste urodziny Strefy Ciszy, a staliśmy się mimowolnie gośćmi weselnymi. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo święto to święto. Ma wywołać w uczestniku pozytywne emocje. Wesele Strefy Ciszy większość gości kończy z szerokim uśmiechem na ustach. Jesteśmy ubawieni konwencją, ośmieleni bezpośredniością i bezpretensjonalnością spektaklu. Czy można sobie życzyć lepszej atmosfery na własnych urodzinach? Część tej atmosfery czuć jeszcze na jubileuszowym bankiecie. Na stołach obok kanapeczek z kawiorem i sałatek z łososiem stoi garnek z bigosem, a pod sceną goście tańczą do dźwięków orkiestry dętej i akordeonu.

Natalia Grudzień

  • 20 lat Teatru Strefa Ciszy - 21.09
  • Codziennie od 30.09 do 4.10 w Radiu Merkury w audycji Macieja Kucharskiego fragmenty książki "Miasto w teatrze" będą czytać Ewa Kaczmarek i Łukasz Chrzuszcz.