Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Wyśpiewać to, co boli

Marek Dyjak jest z pewnością jedną z tych postaci ze świata artystycznego, o której życiu można nakręcić film. Inspiracje Wojaczkiem i Bursą, zawodówka i papiery hydraulika, żydowskie korzenie  i posługa w liturgii,  w kościele katolickim, muzyka i boks, marzenia na coś więcej, bary, miłość, alkoholizm, próba samobójcza...

. - grafika artykułu
Marek Dyjak, fot. materiały prasowe

A jednak jego życie, podobnie jak muzyka - wymyka się oczywistym etykietom i uproszczeniu, filmowym skrótom i dziennikarskim frazesom. Teraz wraca z nową płytą, w której za pomocą poezji śpiewanej wyraża to, co ciemne i szorstkie. Desperację, krzyk i rozpacz.

Przez charakterystyczny, chropowaty głos nazywany polskim Tomem Waitsem. "Porównują mnie do Toma Waitsa, a przecież Waits to teatr, confetti, kreacja. Ja tak nie potrafię. To, co robię, jest arcyszczerą opowieścią o tym, co łączy mnie i widza. Takie uczucia są w każdym z nas. Ja, pani, tamta pani czy ten pan, wszyscy znamy te uczucia. Każdy kiedyś spacerował po elipsie, przeżył pierwszą miłość, rozstanie... to nie jest teatr." - komentował muzyk. Nie bez przyczyny nazywany jest jednak "najbardziej prawdziwym głosem na polskim rynku muzycznym" (Elżbieta Zapendowska). Przyjaciele mówią z kolei: "Dyjak to Dyjak - facet, który żył po bandzie, pił po bandzie, aż dotarł do końca drogi". Tym końcem była próba samobójcza, początkowo uznana za udaną. Od 2008 roku i wybudzenia się po kilku dniach w śpiączce minęło sporo czasu, jednak pewna rzecz pozostała niezmienna - autentyczność Dyjaka, żółć i ból, które zalewają jego piosenki i brak taryfy ulgowej - dla siebie, swoich słuchaczy i fanów.

Piękny Instalator

W klubie Blue Note artysta zaprezentuje materiał z najnowszej płyty Piękny Instalator. "To 10 utworów kipiących od szorstkiej ekspresji, własnych interpretacji, a wszystko dopełnione jest charakterystyczną chrypką Dyjaka. Jazzowy głos miota się na granicach desperacji, krzyku i rozpaczy. Album bezkompromisowy, autentyczny, czyli ma wszystko to, z czego artysta jest najbardziej znany" - czytamy w zapowiedzi organizatorów wydarzenia. Tytuł albumu, jak i rozpoczynającej go piosenki do słów Jerzego Kondraka pochodzi od tytułu obrazu Jerzego Dudy-Gracza. - To protest song, który potem łączy się z innymi tematami w jedno. Pięknego instalatora, inspirowanego obrazem Dudy-Gracza śpiewałem na konkursie piosenki studenckiej. W Krakowie śpiewałem go w dużo groźniejszej wersji. Leciały ku*wy, c*uje, sku*wysyny. Wymieniałem. Przy tym wszystkim nowa wersja to lekka balladka - czytamy w wywiadzie dla portalu kultura.onet.pl.

Podobnie jak malarstwo Dudy-Gracza twórczość Dyjaka także wzbudza silne emocje - często przedstawia to, co brudne, smutne i złe, sięga po groteskę i satyrę. Dyjak zawsze śpiewa o tym, co go boli. Nie wymyśla tematów, nie naciąga emocji, a zamiast tego, co aktualnie modne, wybiera zawsze to, co prawdziwe. Muzycznie najnowsza płyta łączy poezję śpiewaną z alternatywą. W przeciwieństwie do poprzednich albumów jest nieco lżejsza w wyrazie, dobrze wyważa charakterystyczny głos Dyjaka z warstwą instrumentalną, za co odpowiada Marek Tarnowski, producent albumu.

Aleksandra Kujawiak

  • Marek Dyjak
  • 9.06, g. 20
  • Blue Note
  • bilety: 99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021