Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Niedzielne refleksje Teddy'ego

Holenderski artysta Teddy Jr. przemierzył koncertując pół Europy. W końcu dotarł do Polski, gdzie dał o sobie znać w telewizyjnym show "Must be the music". Zdecydował się z nami zostać, szybko doczekując się miana jednego z najlepszych "ulicznych" twórców muzyki indie folkowej. W najbliższą niedzielę jego piosenki będziemy mogli usłyszeć na Starym Rynku, gdzie zagra darmowy koncert w ramach projektu Coolturalny Stary Rynek.

. - grafika artykułu
Teddy Jr. (z lewej) i akordeonista Paweł Cieplak. Fot. Jarosław Klamka/materiały prasowe

Holender zakochał się w Polsce od pierwszej wizyty. Urzeczony charakterem naszego kraju zdecydował się osiąść w Krakowie, gdzie szybko znalazł godnych sobie druhów. Od kilku lat, wspólnie z Pawłem Cieplakiem, Damianem Pławeckim i Michałem Bigulakiem, tworzy projekt, który jak jest zupełnie niedzisiejszy, wolny od odgórnie narzucanych trendów, tak zdolny przykuć uwagę nawet najbardziej "postępowego" słuchacza. Stoją za nim inspiracje gatunkami muzycznymi, które z pozoru wydają się zupełnie do siebie nie przystawać. No, bo co wspólnego może mieć grunge lat 90. z folkowymi brzmieniami? Czy mogliśmy je usłyszeć choćby na albumach z katalogu legendarnego Sub Popu? A jednak, zrodzone ze stylistycznych przeciwieństw piosenki Teddy Jr., to żadna pomyłka, ani tym bardziej naciągana ekstrawagancja. Udowadniają to melodie, udowadniają refleksje pojawiające się w głowie już po kilku pierwszych taktach...

Już czas się zatrzymać

Gitara, wiolonczela, bębny, akordeon. Dobrze wiemy, że z tych czterech instrumentów da się wyczarować prawdziwe muzyczne cuda. A co dopiero jeśli dodać do nich ciekawy pomysł na koncerty! Zespół nie od dziś znany jest z ich wyjątkowej formy. Nie tylko skupiającej uwagę publiczności, ale wciągającej ją w grę - wydarzenie, które spokojnie można określić mianem performansu. Energicznego spektaklu, w którym wspólnie z muzykami zatrzymujemy się na moment, odkładając na bok przyziemne sprawy, krepujące naszą wyobraźnię pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem. W myślach rozmawiamy ze sobą na temat rozczarowań. Życiem, miłością, mityczną samotnością w tłumie...

Śmiech przez łzy

Zabrzmiało pesymistycznie? Być może, jednak taki właśnie był grunge. Teksty Teddy Jr. to na pewno nie to samo, co słynne "I hate myself and I wanna die" Kurta Cobaina, jednak wzorem starych kapel z chmurnego Seattle, można przypuszczać, że zrodziły się z poczucia pustki, którą wypełnić może tylko muzyka. Jak podkreśla Holender, jego twórczość to opowieści o frustracjach, historie przedstawiające świat dookoła. Rzeczywistość ze wszech miar różnorodną, a więc i nierzadko wesołą. To dlatego na występach kwartetu nierzadko słychać salwy śmiechu. Od końca maja rozbrzmiewają w małych klubach, uroczych ryneczkach, wszędzie tam, gdzie się pojawia. Tylko do końca października artyści wystąpią w kilkunastu miastach w całej Polsce.

Liczą się ludzie

Dobrze, że Poznań jest jednym z przystanków na ich letniej trasie. Przeglądając materiały wideo opublikowane w sieci, łatwo dojść do wniosku, że Teddy Jr. to przykład kapeli, dla której zdecydowanie mniej ważne jest gdzie gra, ale dla kogo. Może to być wąska uliczka albo wielka scena, na której za moment wystąpi New Model Army lub Peter Gabriel. To wydaje się nie mieć dla nich znaczenia - liczą się tylko ten jeden zasłuchany człowiek z przymkniętymi oczami...

Sebastian Gabryel

  • Coolturalny Stary Rynek: Teddy Jr.
  • Stary Rynek
  • 10.07, g. 19
  • wstęp wolny