Podstawą sukcesu każdego artysty jest debiut - im bardziej zaskakujący i spektakularny, tym lepiej. Janek Samołyk taki debiut ma już za sobą. Gdy w 2009 r. wystąpił podczas konkursu debiutów na najważniejszym festiwalu muzyki alternatywnej w Polsce - OFF Festiwalu - zachwycił Artura Rojka i Krzysztofa Ostrowskiego. Co więcej - pokonał 230 kandydatów, którzy marzyli o występie na offowej scenie. Później, wraz z zespołem, dostał się do finału Konkursu Młodych Zespołów w Jarocinie. Po takim debiucie zwróciło na niego uwagę Polskie Radio i podpisało z nim kontrakt płytowy, promując na swojej antenie. Owocem "tego związku" są dwie płyty: "Wrocław" (2011) i "Problem z wiernością" (2012). W przygotowaniu jest już trzecia.

Muzyka Samołyka pełna jest sprzeczności - bo jak można połączyć brytyjskiego rocka i polską poezję śpiewaną? To tak jakby Grzegorz Turnau na chwilę stał się wokalistą The Smiths. Miraż dość interesujący, choć raczej trudny do wyobrażenia. Jankowi udaje się jednak wplatać te ,jakże różne, inspiracje do swojej muzyki i tworzyć coś, co teoretycznie nie ma prawa bytu. Sam uważa że bliżej mu do The Beach Boys i Franka Sinatry niż Marka Grechuty.

Jest nie tylko gitarzystą, ale także wokalistą oraz autorem piosenek - zatem artystą kompletnym. Podczas sobotniego koncertu w Meskalinie będzie można usłyszeć zarówno materiał z dwóch poprzednich płyt, jak i premierowo utwory z nowego, przygotowywanego dopiero krążka. Warto przyjrzeć mu się z bliska, bo raczej nie bez powodu grał w studiu przy Myśliwieckiej...

Magdalena Brylowska

• Koncert Jana Samołyka
• 11.01, g. 19
• Meskalina (Stary Rynek)
• bilety: 12 zł (przedsprzedaż), 20 zł (w dniu koncertu)