Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Bać się Boga nie ma co!

Koncert uwielbienia to nie tylko propozycja dla chrześcijan. Przekonać się o tym będzie można już w środowy wieczór w Auli Collegium Da Vinci, gdzie z zaprzyjaźnionymi muzykami wystąpi Mate.O. Artysta, ale na pewno nie misjonarz...

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Dobrze pamiętam swoją pierwszą rozmowę z Mate.O. Jeszcze lepiej ją wspominam. On, zdeklarowany chrześcijanin, ja, zdeklarowany agnostyk. Nie przeszkodziło nam to w naturalnie płynącej konserwacji, w której z tematu kolędowej płyty szybko zeszliśmy na inne tematy. Uświadomiła mi, że Mateusz Otremba to żaden "religijny oszołom", jak z pewnością myśli o nim kilku, ale mądry, trzeźwo myślący człowiek, który trzyma się zasad, które mają charakter uniwersalny. Za przykład weźmy Dekalog. Powiedzmy szczerze: jak zwłaszcza w dzisiejszych, tak pozbawionych wszelkich autorytetów czasach, może nam on w czymkolwiek przeszkadzać? Za trzecim przykazaniem kryje się prawda dostępna dla każdego, nie tylko dla siedzących w kościelnych ławach.

Bez względu na wiarę

Twórczość Mate.O również nie jest zarezerwowana wyłącznie dla gorliwie wierzących. Jego utwory utrzymane w pop i jazz rockowym nurcie "praise & worship" to żadne mędrkowanie. Artysta nie ucieka w tani moralizm - po prostu gra to, co czuje, bez oglądania się na jakiekolwiek trendy. Łatwo to kupić, jeszcze łatwiej na tym skorzystać. Zawsze śmieszyła mnie ignorancja zaciekłych wrogów religii, którzy bez względu na jakość muzyki, uciekali od niej jak diabeł od święconej wody, jeśli tylko pojawiło się podejrzenie, że została zainspirowana Bogiem. To tak jakby wieloletni fan zespołu KoRn miał nagle wzdrygać się z odrazą, słuchając albumu jednego z jego członków, który choć przeszedł na baptyzm, to wcale nie zrezygnował z charakternego brzmienia macierzystej kapeli.

Wiara w Boga i...dobrą muzykę

Mateusz z poznańskim Kościołem Chrześcijan Baptystów związany jest od dawna. Już w połowie lat dziewięćdziesiątych grał koncerty uwielbienia jako lider, a niedługo później rozpoczął działalność solową. Bez względu na wyraźny religijny przekaz, jego płyty, takie jak debiutanckie "Totalne uwielbienie", "Jesteś dobry dla mnie" czy "Zapominam siebie", zawsze niosły wiele dobrego dla miłośników muzyki soulowej i jazzowej. Z zespołem, w którego składzie jest zarówno Paweł Zarecki i Ireneusz Głyk, jak i Mirosław Stępień, Tomasz Lipert oraz wielu innych, Otremba krok po kroku przenosi góry. Zauważy je każdy, kto wystarczająco czujnie śledzi polski rynek muzyczny, bez względu na religijną orientację.

Prosto z serducha

W najbliższą środę Mate.O wystąpi w Auli Collegium Da Vinci z projektem Totalne Uwielbienie oraz izraelskim zespołem Miqedem, który pod koniec maja wydał swoją debiutancką płytę. To doskonała okazja, by przekonać się, co tak naprawdę ma nam do zaproponowania. Jako jeden ze świadków jego koncertów, z czystym sumieniem zachęcam do sprawdzenia czym tak naprawdę jest ten cały koncert uwielbienia. Czy to tylko modlitwa? A może szczera, autentyczna, aż chciałoby się napisać prostolinijna muzyka, której choć na chwilę warto się ponieść, choćby i dla złamania konwencji. Mate.O nie czuje się misjonarzem i nigdy nie wchodził w jego rolę. Na moje pytanie czy jego muzyka to misja, odpowiedział: "Jestem artystą i jak każdy artysta piszę z perspektywy tego, w co wierzę i jak postrzegam świat". Więc czego tu się bać?

Sebastian Gabryel

  • Izraelsko-polski koncert uwielbienia: TU/Mate.O & Miqedem
  • Aula Collegium Da Vinci (ul. gen. Tadeusza Kutrzeby 10)
  • 5.10, g. 18.30
  • wstęp wolny