Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Kaźń bohatera konfederacji

11 kwietnia 1770 r. pod Mosiną pojmano pijanego w sztok Antoniego Morawskiego, legendarnego dowódcę oddziałów konfederacji barskiej. Czekała go niechybna śmierć.

. - grafika artykułu
W kościele Franciszkanów na Górze Przemysła obradowała szlachta wielkopolska, która w 1769 r. przystąpiła do konfederacji barskiej fot. Poznan Film Commission

13 kwietnia Morawski został postawiony przed dowódcą okupowanego przez Rosjan Poznania - pułkownikiem Karolem von Roenne, który miał ponoć spytać: "Tyś jest Morawski?". Odpowiedź brzmiała: "Jam Morawski, pułkownik, jak i tyś pułkownik". Przez kilka dni zakutego w kajdany i półnagiego Morawskiego okrutnie maltretowano.

Więzień

Zachowało się kilka relacji o tych zdarzeniach. " (...) po paru zadanych mu pytaniach (Morawski) otrzymał w obecności kilku oficerów 300 kijów na sposób rosyjski i tak potraktowany, został ponownie zabrany do odwachu" - zapisał kronikarz poznańskiej gminy ewangelickiej. Kara 300 kijów niejednokrotnie wystarczała, by karany stracił życie. "Przyprowadzony do Poznania doznał (Morawski) nielitościwego obejścia się z sobą, pułkownik Roenne dusił go za gardziel, lżył słowami i okrutnie zbitego, na pół prawie umarłego i spętanego na odwachu więził" - zanotowano w kronice bernardyńskiej. Zmaltretowanego dowódcę konfederatów wystawiono na widok publiczny na rynku.

Święty uwodziciel

Poruszone "polskie damy" i pułkownikowa von Roenne, która wstawiła się u męża na prośbę swoich poznańskich przyjaciółek, wyjednały Morawskiemu lepsze traktowanie. Wszystko ma swoją cenę. "Byłam świadkiem, jak wiele naszych pań oddawało swoje klejnoty dla zaspokojenia chciwości rosyjskich oficerów (...)", od których zależał los więzionych konfederatów, m.in. Morawskiego - odnotowała ówczesna pamiętnikarka.

Jak szybko Morawski awansował na narodowego bohatera, a nawet więcej - świętego, dowodzi list pułkownika Roenne. Opisał w nim, jak to poznańskie zakonnice odwiedziły konfederata w więzieniu i na klęczkach prosiły o rozgrzeszenie (!), całując go po rękach i nogach. W nocy z 8 na 9 czerwca Morawskiemu udało się uciec z więzienia - uciec śmierci.

Konfederacja barska została zawiązana 29 lutego 1768 r. w obronie wiary katolickiej, przeciwko swobodom przyznanym dysydentom i broniącym ich królowi Stanisławowi Augustowi i wojskom rosyjskim. Wielkopolska przystąpiła do niej w sierpniu 1769 r. Antoni Morawski - samowolny i zuchwały ryzykant, słynny uwodziciel - przeszedł do historii jako legendarny jej dowódca. Dwukrotnie, latem 1769 r. i późną zimą 1770 r., dowodził załogą Poznania. Był czeladnikiem rzeźnickim z Gniezna, w czasie konfederacji nauczył się czytać, pisać i mówić po rosyjsku. Józef Wybicki, poznawszy go w 1770 r. w Poznaniu, napisał: "tyle osobistą swą odwagą dokazał, że mu duńcy czarodziejstwo przyznawali". Zesłany na Sybir powrócił do Polski w 1774 r., służył w kawalerii narodowej. Brał udział w insurekcji kościuszkowskiej. Dalsze jego losy są nieznane.

Daina Kolbuszewska