Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Inteligentnie, bez rozgłosu

W 140. rocznicę urodzin Jarogniewa Drwęskiego, pierwszego prezydenta Poznania.

. - grafika artykułu
Jarogniew Drwęski, fot. z książki prof. Waldemara Łazugi "Znany - nieznany prezydent Poznania. Rzecz o Jarogniewie Drwęskim", Wydawnictwo Miejskie 2005

W ciepły, słoneczny dzień 18 września 1921 r. odbył się "królewski", jak go później określano, pogrzeb Jarogniewa Drwęskiego, pierwszego prezydenta Stołecznego Miasta Poznania. "Czy w pełnych uznania mowach nie chciano aby ukryć, że za życia czegoś (...) nie zauważono, nie doceniono, nie zdążono uznać...?" - napisał w książce o Drwęskim prof. Waldemar Łazuga. Przerastał swoje otoczenie. Inteligentny, znawca teatru i literatury, świetny mówca, obdarzony zmysłem analitycznym oraz ponadprzeciętnymi zdolnościami organizacyjnymi - talentów Drwęskiemu nie brakowało. A przy tym wszystkim był niezwykle pracowity. Wrażliwość, rozczarowania, jakich nie szczędziła mu prezydentura, i chroniczne przepracowanie przyczyniły się do przedwczesnej jego śmierci.

Adwokat i radny

Pochodził z rodziny ziemiańskiej (ur. 6 grudnia 1873 r.), ukończył poznańskie Gimnazjum św. Marii Magdaleny. Studia prawnicze odbył w Berlinie. Po powrocie do Poznania stał się wziętym adwokatem, bronił m.in. hr. Macieja Mielżyńskiego w słynnej sprawie o podwójne zabójstwo, ale też Michała Drzymały i nauczycieli wrzesińskich. Przez kilka lat był radnym. Próbował swoich sił w literaturze, był recenzentem teatralnym i publicystą. Angażował się w polskie inicjatywy społeczne i narodowe.

Pierwszy prezydent wolnego Poznania

Komisarycznym nadburmistrzem Poznania został 11 listopada 1918 r., w miejsce zmuszonego do ustąpienia Ernsta Wilmsa. W tym czasie zajmował się najczęściej kłopotami z aprowizacją (nazwano go "głównym żywicielem Wielkopolski"). 17 kwietnia 1919 r. wybrano go pierwszym prezydentem wolnego Poznania.

Czasy były trudne i niespokojne - konieczność budowania administracji "od zera", wkrótce wojna polsko-bolszewicka (Poznań zamienił się w szpital), tendencje separatystyczne, które dochodziły do głosu w Wielkopolsce, wpływy endecji... Tymczasem Drwęski bez wikłania się w wielką politykę "... robił swoje - inteligentnie i bez większego rozgłosu". Zmuszony do podejmowania setek improwizowanych decyzji pilnował jednocześnie, np. sumienności poznańskich urzędników.

Był dalekowzroczny. Jak powiedział podczas zaprzysiężenia polskiej Rady Miejskiej w kwietniu 1919 r.: "Bo kto rządzi - dla przyszłości pracuje". W 1920 r. został prezesem Związku Miast Polskich, zdając sobie sprawę z roli miast w odbudowie Polski. Z jego ogromnym poparciem odbył się w 1921 r. I Targ Poznański. Nie brakowało w czasach jego prezydentury momentów wzruszających - 1 maja 1919 r. zdjęto z orła na wieży ratusza cesarską koronę. Ale z czasem Drwęski czuł się na stanowisku coraz bardziej osamotniony. "Praca moja straszna. (...) warunki straszne, brak ludzi, brak pomocy" - pisał do kuzynki Bronisławy Widtowej. Zmarł na czerwonkę 14 września 1921 r. Pozostawił żonę, piękną Izabelę, i dwóch synów.

Daina Kolbuszewska