Wciąż trwa podział na Ossi i Wessi, tych gorszych Niemców ze Wschodu - Ost, mieszkańców NRD, i tych lepszych, z Zachodu - West, mieszkańców RFN. Temat bardzo bliski jest reżyserowi, który zagrał przecież główną rolę w gorzkiej komedii Good Bye, Lenin opowiadającej właśnie o sentymencie, jaki w sercach mają mieszkańcy dawnego NRD do swojej utraconej duchowej ojczyzny.
Zderzenie dwóch światów, NRD i RFN, reżyser przedstawia w konwencji thrillera. To dramatyczny pojedynek na słowa i gesty między dwoma mężczyznami w berlińskiej podrzędnej knajpie. Rolę Daniela, człowieka sukcesu, aktora o międzynarodowej sławie, zagrał sam reżyser, w roli Brunona, swego adwersarza, byłego więźnia Stasi, a dziś pracownika nocnej infolinii banku, obsadził Petera Kurtha (Babilon Berlin). Obaj lokatorzy tej samej kamienicy po raz pierwszy spotykają się oko w oko przy szynkwasie. Daniel, prawdziwy bogacz, mieszka w luksusowym lofcie z własną windą, Bruno zaś, uosobienie prekariatu, w biednej oficynie z oknem naprzeciwko. Po kilku zdaniach rozmowy między sąsiadami można wywnioskować, że nie było żadnego zjednoczenia Niemiec, tylko RFN wchłonęło NRD, a Niemcy tacy jak Bruno dali się oszukać, cytuję: "najpierw kanclerzowi Helmutowi Kohl, a potem Angeli Merkel".
Przemysław Toboła
- Jedenaste: znaj sąsiada swego
- reż. Daniel Brühl
- premiera: 4.03
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022