Globalnie w Rialto

Podczas jednego tygodnia dziesięć finałowych filmów zostanie zaprezentowanych w ponad 300 miastach na pięciu kontynentach. W Poznaniu projekcje odbędą się 3 października, o g. 20 w kinie Rialto. Filmy oceni międzynarodowa publiczność licząca, według organizatorów, 100 000 widzów. Głosujemy wypełniając kupon, który dostaniemy w kinie. Zwycięzcę poznamy 7 października.
Jak przystało na festiwal globalny, w finałowej dziesiątce znalazły się filmy z całego świata... choć to głównie filmy ze Starego Świata. Zobaczymy produkcje z Norwegii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Francji, Rosji, Rumunii, Peru i USA. Filmy opowiadają historie tragiczne, absurdalne i śmieszne. Wśród bohaterów filmów znaleźli się m.in. uczniowie pewnej szkoły, których nauczyciele zaczynają przekonywać, że dwa plus dwa równa się pięć ("Two & Two"). Zobaczymy też, jak skończy się historia mieszkańców miasteczka, które terroryzuje potwór rodem z filmów SF klasy B ("The elaborate end of Robert Ebb").
To już piętnasta edycja festiwalu, którego pomysłodawcą i organizatorem jest Nickolas Mason - często mylony z perkusistą z Pink Floyd. Festiwal zaczynał w 1998 roku od projekcji wyświetlanych na ekranie przymocowanym do ciężarówki. Potem co najmniej dwie rzeczy zaważyły na rozprzestrzenieniu się przedsięwzięcia. Po pierwsze - miejsce. Union Square Park na Manhattanie, na którym w 2001 roku zaledwie kilkanaście dni po zamachach odbywał się festiwal, był miejscem, w którym gromadzili się żałobnicy i... wozy transmisyjne telewizji z całego świata. Po drugie - jury. Pierwsze edycje oceniały znane osobistości - m.in. Susan Sarandon i Tim Robbins. Od 2004 roku wybieranie najlepszego filmu przekazano publiczności na całym świecie.
Mamy już globalną wioskę, globalne ocieplenie i politykę. Dlaczego mielibyśmy się ograniczać w przypadku kina?
Natalia Grudzień
- Manhattan Short Film Festival
- 3.10, g. 20
- kino Rialto