Tym razem w formie nawiązującej lekko do musicalu opowiada historię tancerki o imieniu Ema (aluzja do Emmy Bovary zapewne nieprzypadkowa). Dziewczyna mieszka w Valparaiso i jest w związku ze starszym od siebie reżyserem teatralnym. Oboje adoptowali dziecko, które po pewnym czasie zostało im odebrane przez opiekę społeczną. Ema ma jednak nader przemyślny plan, jak je odzyskać.
W głównej roli błyszczy elektryzująca Mariana Di Girolamo, której partneruje znany szerokiej publiczności meksykański aktor, Gael García Bernal. Równorzędnym bohaterem filmu jest też miejsce, w którym rozgrywa się akcja. Valparaiso to drugie pod względem wielkości miasto Chile, stojące jednak trochę w cieniu znajdującej się nieopodal stolicy, Santiago. Jednocześnie jest zupełnie inne niż stolica kraju. Bardziej rebelianckie, artystyczne, biedniejsze. Portowe i położone na malowniczych, acz nader stromych wzgórzach. Słynie z kolorowych schodów, licznych wind i kolejek linowych.
Wymowę swego filmu Larraín streszcza tak: "Chcemy powiedzieć tyle, że nikt nie może ci mówić, jak jest i do jakiej muzyki masz tańczyć". Ema to film dziki, energetyczny, emanujący wolnością myślenia, tańczenia, także wolnością seksualną. Tym wszystkim, co bardzo nam się przyda tu i teraz w Polsce.
Bartosz Żurawiecki
- Ema
- reż. Pablo Larraín
- premiera: 11 września
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020