Fasady kamienic przykrywają pstrokate szmaty siatek reklamowych. Ogłoszenia rozklejone po bramach, płotach, billboardach i wyświetlane na pulsujących ekranach toczą między sobą zaciętą walkę o uwagę przechodniów. Popeerelowskie mrówkowce z wielkiej płyty straszą elewacjami pomalowanymi we wszystkie kolory tęczy. Powiew wielkiego świata wnoszą piramida w Bolesławcu czy łuk triumfalny Unii Europejskiej w Michałowicach. Kakofonia, anarchia, wizualny śmietnik - można by znaleźć jeszcze wiele określeń tego krajobrazu. 63 proc. respondentów przepytanych w czerwcu 2013 przez TNS Polska zauważyło, że przestrzeń polskich miast i wsi jest chaotyczna. "Ład przestrzenny to jest coś, o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna go nie widział" - pisze w "Wannie z kolumnadą" Filip Springer, który w środę, 16 października będzie gościem księgarni Bookowski w CK Zamek. Rozmowę z reporterem poprowadzi Franciszek Sterczewski, miejski aktywista i inicjator projektów w przestrzeniach Poznania.