Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Zjawiskowa Gaba, zjawiskowe trio

Gaba Kulka jest w zupełnie innym miejscu, niż większość polskich popularnych wokalistek. Kulka nie przestaje być artystycznym zjawiskiem, co potwierdza jej najnowsza płyta i - miejmy nadzieję - pokaże też jej czwartkowy koncert.

. - grafika artykułu
Fot. Monika Kmita / mat. promocyjne

Avant-jazzowe (czy nawet free jazzowe) trio The Light, prowadzone przez poznańskiego klarnecistę Wacława Zimpla, oraz czołowa przedstawicielka alternatywnego popu - Gaba Kulka. Cóż może ich łączyć? Jeszcze parę lat temu takie zestawienie wydawałoby się dość abstrakcyjne. Tymczasem to właśnie muzycy tworzący swego czasu wspomniane trio The Light - jeden z najoryginalniejszych zespołów improwizowanego jazzu ostatniej dekady w naszym kraju - stanowią dziś studyjny i koncertowy zespół towarzyszący Gabie Kulce. Zresztą "towarzyszący" to chyba złe słowo. Właściwiej byłoby powiedzieć "współtworzący" jej aktualny oryginalny przekaz muzyczny.

Wersje

Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku Kulka przedstawiła świetny dwupłytowy album "Wersje", na którym zaprezentowała odświeżone aranżacje swoich starszych piosenek oraz autorskie interpretacje kilku cudzych utworów, m.in. z repertuaru Beastie Boys, Republiki i Hanki Ordonówny. Już wtedy w realizacji albumu wspierali ją ci sami artyści, którzy stoją u jej boku również dziś: Wacław Zimpel - klarnety; Wojciech Traczyk - kontrabas, gitara basowa, chórki; Robert Rasz - perkusja, instrumenty perkusyjne. Dla porządku dodajmy, że liderka przedsięwzięcia na swych płytach nie tylko śpiewa, ale gra też na fortepianie, instrumentach klawiszowych, mandolinie czy ukulele.

Smak

Opublikowany na początku września "The Escapist" to album znakomity i wysmakowany, z całą pewnością będący najdoskonalszym z dotychczasowych dokonań Gaby Kulki. W brawurowy i błyskotliwy sposób artystka łączy tu swe rozmaite zainteresowania i szerokie inspiracje. Bo jest wśród nich chyba zarówno jazzowa tradycja i nowoczesność, jak też szeroko rozumiana muzyka niezależna czy alternatywna, z drobną domieszką elektroniki, również to, co ambitne w muzyce popowej. Oczywiście, tu i ówdzie usłyszymy także dalekie echa dokonań Kate Bush czy Tori Amos, w twórczości których nagrania Gaby zdają się od lat przeglądać. Artystka sama w jednym z radiowych wywiadów dorzucała, że na płycie można odnaleźć także odniesienia do dokonań Eltona Johna czy akustycznych utworów Led Zeppelin!

Nic nie tracąc

Oczywiście, można słuchać najnowszego albumu artystki z uchem otwartym na inspiracje czy skojarzenia. Warto jednak nie stracić z pola słyszenia samej Gaby Kulki. Prezentuje się ona bowiem na najnowszej płycie fantastycznie - zarówno jako autorka i kompozytorka, jak też jako wokalistka i instrumentalistka.

Fenomenalnie brzmią też wspominani już przeze mnie pozostali trzej instrumentaliści towarzyszący liderce. Grają stylowo, wyraziście, zadając przy okazji raz jeszcze kłam nadmiernej neurozie krytyków, którzy wszystko chcieliby dzielić na gatunki. Z wdziękiem osłabiają też potencjalny strach słuchaczy przed eksperymentami. Zimpel, Traczyk i Rasz potrafią doskonale wpasować się w charakter muzyki proponowanej przez Gabę Kulkę, a zarazem nie tracić nic ze swej indywidualności. Zachwyca więc zarówno mocna, gęsta, wyrazista praca sekcji bas - perkusja, czasem działającej niemal ze zgoła rockową siłą wyrazu, ale zachwyca też ich gotowość czy umiejętność nieschematycznego, finezyjnego kołysania rytmem. Zimpel potrafi zmieścić swą charyzmatyczną muzyczną osobowość i uduchowione improwizowane partie klarnetowe nawet w tak bardzo piosenkowej formule. Fantastycznie odnajduje się jako muzyk drugoplanowy, towarzyszący, co słychać choćby już w otwierającym płytę tytułowym "The Escapist".

Wielkie wrażenie

To tak naprawdę album bez słabych momentów, choć istotnie bardzo różnorodny, jeśli chodzi o nastrój. Do najmocniejszych punktów programu należą dwie - jakże zresztą odmienne - piosenki śpiewane po polsku (większość wykonywanych jest po angielsku). Owe polskie utwory to skromna, krucha i pełna subtelności piosenka "Z marcepana" oraz dynamiczne, oparte na mocnym beacie, singlowe "Wielkie wrażenie". Te dwa utwory pokazują wielką skalę możliwości i umiejętności Kulki, która z łatwością przeskakuje od balladowego klimatu do bezpretensjonalnego avant-popowego przeboju. Album kończy, znów bardzo oryginalne, bardzo własne, opracowanie piosenki "Keep Your Eyes Peeled" z repertuaru zespołu Queens Of The Stone Age.

Nie próżnowała

Gaba Kulka obiecuje, że na kolejną płytę z premierowym materiałem jej wielbiciele nie będą musieli czekać kolejne pięć lat - przypomnijmy, że tyle minęło od wydanego w 2009 roku albumu "Hat, Rabbit". Warto jednak zwrócić uwagę, że przez owe pięć lat artystka nie próżnowała. W tym czasie nie tylko nagrała album "Wersje", ale podjęła też kilka fascynujących artystycznych kolaboracji: z Olem Walickim współtworzyła projekt The Saintbox, z muzykami zespołu Baaba przedstawiała pastisze nagrań Iron Maiden (jako Baaba Kulka) i polskich lat sześćdziesiątych (Piastelsi), wreszcie z Janem Młynarskim przedstawiła własne interpretacje piosenek jego ojca - Wojciecha ("Młynarski Plays Młynarski"), a z Konradem Kuczem eksplorowała obszary współczesnej elektroniki.

Teraz możemy cieszyć się jej najnowszym autorskim materiałem i koncertem artystki - wraz z Zimplem, Traczykiem i Raszem - w poznańskim Zamku.

Tomasz Janas

  • Gaba Kulka
  • Sala Wielka CK Zamek
  • 30.10, g. 20
  • bilety 30 i 40 zł
  • płyta "The Escapist", wyd. Mystic Production