Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Nowe brzmienie Poznania

Mały alfabet młodej muzyki - całkowicie subiektywny przegląd poznańskich wykonawców prezentuje Jakub Łukaszewski.

An On Bast. Fot. Julia Ruminiecka - grafika artykułu
An On Bast. Fot. Julia Ruminiecka

AN ON BAST (Anna Suda). Artystka obecna na poznańskiej scenie muzyki elektronicznej od 2005 r. Wydała kilka ep'ek i albumów głównie w netlabelach (internetowych wytwórniach udostępniających nagrania w wersji cyfrowej). Swoją twórczość określa jako "delicate synthetic music", gdzie przestrzenny idm (to skrót od: intelligent dance music) pełen jest melodii, zgrzytów, tekstów, klików i wszystkiego, co pomiędzy. Jeśli ktoś słyszał choć jeden utwór Miry Calix albo kojarzy brytyjską wytwórnię WARP, powinien wiedzieć, o co chodzi. An On Bast równie często, jak ze współczesnej muzyki eksperymentalnej, czerpie inspiracje z Mozarta, Arvo Parta, książek Hessego czy metafizyki Bergsona. Francuskim filozofem inspirował się też Igor Strawiński, pisząc swoje Święto wiosny. Nie dziwi więc, że swego czasu Suda elektronicznie reinterpretowała to klasyczne dzieło. W czerwcu tego roku An On Bast wspólnie z trębaczem Maciejem Fortuną wydali płytę 1. Elektroakustyczny duet promował ten album podczas październikowego koncertu w Poznaniu.

BLIMP. Najbardziej niedoceniony poznański zespół. Po dwóch kasetach, na których muzycy eksplorowali rejony minimal rocka i postpunka, Blimp wydaje dwie płyty (Superpolen i Pressure: Pleasure), jakich na polskiej scenie próżno było dotąd szukać. Na pierwszej z nich, bardziej mrocznej, słychać echo krautrocka spod znaku Can i Kreidler. Druga to połączenie eksperymentalnej elektroniki z popową melodyką. Sztandarowym przykładem tego zabiegu jest utwór, w którym głosu użyczył sam Artur Rojek. Właśnie "użyczył", a nie zaśpiewał, bo jego wokal został skrzętnie poszatkowany, a pocięte fragmenty połączone w sposób nieznany dotąd radiowym szlagierom. Mimo oryginalnego brzmienia i dobrej dystrybucji (Pressure: Pleasure można było kupić w każdym empiku) wydany w 2002 r. album przeszedł bez echa. Lider zespołu Radek Dziubek deklarował w jednym z wywiadów: Chcemy być wiarygodni w oczach ludzi interesujących się muzyką independent w tym kraju. Nie musimy podlizywać się mainstreamowi i dawać d... każdemu, kto ma ochotę nas przelecieć. Sam Blimp od wielu lat milczy. Jeden z jego członków, Mariusz Szypura, założył projekt Silver Rocket. Natomiast Radek Dziubek kontynuuje działalność w projektach Innercity Ensemble i Grobbing Thristle, które czerpią z jazzu, noise'u, muzyki drone i ambient.

KAKOFONIKT. Audio-wizualny kolektyw, którego nagrań próżno szukać na jakimkolwiek nośniku. W pamięci słuchaczy zapisał się niezapomnianymi występami na żywo, które zawsze są jednym, rozciągniętym do kilkudziesięciu minut utworem. Nigdy nie ma dwóch takich samych koncertów KakofoNIKT, ale każdy z nich jest obrzędem na miarę XXI wieku. Muzyczny rytuał budują dźwięki saksofonu, gitary basowej, thereminu, piły, didgeridoo, przedmiotów znalezionych (np. rur), zabawek, syntezatora, samplera i zawsze czegoś jeszcze. Ważną rolę podczas występów KakofoNIKT odgrywają też wizualizacje. Lider kolektywu Patryk Lichota gościnnie udziela się w avantpunkowym zespole Mnoda oraz jako regularny członek w improwizującym trio Kurort, które tworzy wraz z Piotrem Tkaczem i Pawłem Bukowskim. Mało kto wie, że w 2009 r. KakofoNIKT wystąpił na gdyńskim Open'er Festiwalu.

SZYMON KALISKI. Idealnym tłem dla jego muzyki jest zimowa podróż opuszczoną autostradą. Kaliski tworzy muzykę długą, rozciągliwą, jednostajną. To ambient, którego bazą są nagrania terenowe (np. szum morza) oraz dźwięki instrumentów akustycznych (pianino, gitara) odpowiednio zmodyfikowane (pogłosy, echa, zapętlenia) m.in. przez samodzielnie napisany program komputerowy. Powstaje w ten sposób muzyka krucha, delikatna, ulotna. Może właśnie dlatego do drugiego albumu artysty, wydanego przez specjalizującą się w neoklasycznych dźwiękach oficynę Hibernate, dodawana była pocztówka? Na początku października ukazał się najnowszy, czwarty już, album Kaliskiego. From Scattered Accidents wydał singapursko-tokijski label Kitchen. Na płycie znajdują się m.in. dwie kompozycje z gościnnym udziałem Petera Brodericka i Aarona Martina - tuzów współczesnego ambientu.

MOORYC. Absolwent Akademii Muzycznej, który coraz śmielej radzi sobie na europejskiej scenie klubowej. Dla Maurycego Zimmermanna szczególnie udany był mijający rok. W sierpniu jedna z bardziej renomowanych elektronicznych tłoczni - niemiecka Freude Am Tanzen - wydała jego winylowy singiel All Those Moments z powoli rozwijającym się utworem, w którym słychać rozmarzony głos samego Mooryca. All Those Moments bardziej niż techno szlagier przypomina dobry elektroniczny pop. W lutym w wersji cyfrowej ukazał się też album poznaniaka. Ciekawy nie tylko dlatego, że utwory 31-latka na swój warsztat wzięli znani europejscy producenci tj. Marek Hemmann i Douglas Greed. Mooryc stara się znaleźć złoty środek pomiędzy muzyką taneczną i awangardą. Nie dziwią zatem wspólne koncerty z an_ARCHE NewMusicEnsemble, grupą Filipa Wałcerza i Rafała Zapały.

NIWEA. Duet, którego pierwszoplanową postacią jest związany z artystyczną grupą Penerstwo Wojciech Bąkowski. Bąkowski bawi się językiem polskim, stosuje neologizmy, prostymi i krótkimi zdaniami, niczym współczesny Miron Białoszewski, przylepia się do rzeczywistości. Dźwiękowo Niwea to chłodne, surowe, minimalistyczne bity generowane przez Dawida Szczęsnego. Ascetyzm przekazu wzmacnia wygląd wydawnictw Niwei. Kolejne płyty mają numery 01, 02 i monochromatyczne okładki. Bąkowski nagrywa też solo. W 2010 r. tylko na płycie winylowej ukazał się Zsyp - słuchowisko będące zapisem blokowej egzystencji.

WO (WOJCIECH MORAWSKI). W swojej pracy skoncentrowany jest głównie na dźwięku jako informacji akustycznej. Dźwięk jako metadata - informacja o informacji. Krótki, szybko gasnący w głośnikach impuls. Osobnym elementem muzycznym jest eksploracja górnego pasma słyszalności, dźwięków, które nie występują w życiu codziennym w tak intensywnym nasyceniu. W maju 2010 r. zadebiutował jako twórca muzyki teatralnej, komponując ścieżkę dźwiękową do spektaklu Stream Teatru Usta Usta Republika. W tym samym roku na Can- DID Festiwal w razem z An On Bast, Marcinem Pietruszewskim i Tomaszem Czają szukał przełożenia idei free impro na trzy laptopy i saksofon. WO jest pomysłodawcą i organizatorem cyklicznych koncertów ambitnej muzyki elektronicznej - CYKLOTRONIKA w Meskalu i Galerii Arsenał, w ramach których swą twórczość prezentowali najciekawsi twórcy elektroniki z Polski i świata. We wrześniu 2010 r. Morawski wydał swoją debiutancką płytę Format survivers w netlabelu 3LoopRecords, a w grudniu wyszła jego płyta 1234. Wszystkie użyte na płycie sample pochodzą z płyt Elvisa Presleya. I choć dźwięki pochodzą z takich utworów jak My Boy, If I can dream czy Guitar man, nie łudźmy się, że je rozpoznamy. WO jest zadeklarowanym wegetarianinem i ekologiem. Każde opakowanie płyty 1234 było inne. Zgodnie z ideą recyklingu Morawski wykorzystał dostarczone przez znajomych śmieci: bilety relacji Leszno-Poznań albo japońskie opakowania przywiezione przez żonę. Artysta popularyzuje też wiedzę związaną z techniczną stroną muzyki, biorąc udział w konferencjach i dyskusjach poświęconych technologiom muzycznym oraz prowadząc warsztaty dotyczące produkcji muzyki.

Jakub Łukaszewski